22 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

 

W pędzie współczesnego świata, tak często zapominamy o ludziach chorych, którzy nie mają stosownych środków finansowych, na zakup leków czy też rehabilitację. Całe szczęście, że znalazł się ktoś taki jak Jurek Owsiak, który zdobył się na szlachetny cel, jakim jest jego orkiestra.

Dam kilka szkiców ołówkowych

– Jestem absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Moją pasją jest tworzenie miniatur ołówkowych, zwanych również rysikowymi, które przedstawiają Wrocław, Gdańsk, Warszawę i Kraków. Panoramy tych miast, wykonane z ogromną precyzją, różnią się tylko tym od innych szkiców, że są miniaturowe. Właśnie takie prace wystawię na aukcję Owsiaka, aby pomóc chorym, biednym dzieciom i ludziom starszym- dopowiada Jolanta Smolkiewicz,

Najpiękniejsze kwiaty

– Moją miłością, jest wykonywanie obrazów, metodą dekupażu i kolażu. Przedstawiam na nich motyle, koty, a także bukiety kwiatów, które wykonane są z niesłychaną starannością, tak że nie powstydzi się ich żadna gospodyni, gdy obraz ten zawiesi w salonie. Kocham to wszystko co kojarzy się z naturą, zatem tylko przyrodę i to co nas otacza, przedstawiam w moich pracach. Kilka z moich obrazów, chcę w tym roku przekazać na aukcję Wielkiej Orkiestry, aby nieść pomoc potrzebującym- mówi Anna Matejszczak.

Tak się złożyło

– W tym roku tak się akurat złożyło, że jakaś paskudna grypa rozebrała mnie do tego stopnia, iż muszę pozostać w łóżku. Ale wcale to nie znaczy, że jestem bierny wobec pomocy chorym. Ja kazałem koledze kupić kilka kart do doładowań telefonicznych, by słać bez końca smsy dla Owsiaka i jego szczytnej idei. Tak pomogę też, chociaż miałem plany zupełnie inne- relacjonuje Paweł Gałuszek.

Agnieszka z Anetą

– Jesteśmy studentkami z regionu świętokrzyskiego. Trochę późno zapisałyśmy się, aby kwestować jako wolontariuszki pieniążki na Wielką Orkiestrę. Zatem nie mogłyśmy już znaleźć miejsca w swoim rodzinnym mieście. Wysłano nas zatem, aż sto pięćdziesiąt kilometrów dalej od naszego miasta, ale nas to wcale nie zraża, chcemy pomagać. Bo tyle ile pomożemy innym, tyle zyskamy dobra od losu. Bo dobo powraca- mówią dziewczyny.

Dobro naprawdę powraca. Zatem nie skąpmy tej symbolicznej złotówki, kiedy to właśnie od niej zależy ludzkie zdrowie.

Ewa Michałowska – Walkiewicz
[email protected]