Chicago Bears mistrzami Dywizji!

NFC

 

NFC To pierwszy mecz Bears w playoffs od sezonu 2006 więc nic dziwnego, że w Wietrznym Mieście oczekiwania wobec teamu L. Smitha są olbrzymie. Tym bardziej, że obchodzimy 25 rocznicę zdobycia Super Bowl przez zespół Ditki. Gdy przejeżdżałem obok Soldier Field ok. godziny 8 rano (4 godziny przed meczem), parkingi były już niemal zapełnione a cała Lake Shore Drive w tych okolicach była przesycona dymami i zapachami pochodzącymi z tradycyjnego tailgating. Playoffs celebrowali wspólnie , jak zwykle to jest w tutejszych zwyczajach, kibice gości i gospodarzy.

          Press box na Soldier Field również wypełnił się do ostatniego miejsca. Tym razem przydzielono mi miejsce w sektorze gdzie siedzieli dziennikarze z zachodniego wybrzeża wobec czego cały mecz panowała tu atmosfera pogrzebowa a moje gesty radości zdradzające czyim jestem kibicem były tu tak popularne jak dziury w jezdni na Michigan Avenue.

 Bears

Bears w ataku

Nieoczekiwanie konfrontacja na którą oczekiwałem od 4 lat nie przyniosła wielu emocji i jest to tylko wątpliwa zasługa gości. Mecz rozstrzygnął się szybko. Pierwsze 4 drives Chicagowian i 3 razy zdobycz punktowa w postaci przyłożeń i podwyższeń za 1 punkt. Już w 2 minucie meczu szybki 3 zagraniowy drive (66 jardów) zakończony celnym, 58 jardowym podaniem J. Cutlera do G. Olsena ; TD i podwyższenie R. Goulda. Wszystko zajęło graczom Bears raptem 1 min 17 sek. Następny drive już dłuższy bo 4 minutowy: 8 zagrań na 50 jardach i na zakończenie indywidualna akcja C. Taylora – TD + podwyższenie R. Goulda. Poczatek II kwarty : 9 zagraniowy drive (czas 4:11) na 63 jardach i 6 jardowy bieg J. Cutlera po przyłożenie. R. Gould bezbłędny jak na razie. Po I połowie 21:0 ale w III kwarcie J. Cutler znów popisuje się indywidualną, 9 jardową akcją zakończoną TD, po długim, 8 mniutowym drive (14 zagrań – 70 jardów). Jest w tym momencie 4 minuty do zakończenia III kwarty i wynik na tablicy 28:0. Już nikt nie ma wątpliwości kto zwycięży w tym pojedynku. Chociaż należy powiedzieć, że mecz właściwie zakończył się już po I połowie. Gospodarze w II połowie zagrali lekko zdekoncentrowani i chyba zaczęli się już oszczędzać przed Conference Playoffs. Właściwie wszyscy , poczynając od III kwarty, byli już przy niedzielnym spotkaniu z Green Bay.

 

My jednak wróćmy jeszcze do meczu o mistrzostwo dywizji. Jak ocenić oba zespoły, a szczególnie Bears w perspektywie walki o Super Bowl.

Zacznijmy od gości. Jednoznacznie stwierdzam, że ich mecz w fazie Wild Card był meczem życia tego teamu i w obecnym składzie nie powtórzą tego wyczynu nigdy wiecej. Pech New Orleans, że trafili na tak dobry dzień Seahawks tydzień temu. Podam statystyki najlepszych graczy z Seattle ale są one nieco mylące bowiem jardy i punkty zdobyli oni już praktycznie po meczu. QB M. Hasselbeck: 26-46, 258 jardów, 3TDs (dla porównania jego statystyka z I połowy kiedy to naprawdę rozegrała się walka o awans: 20-10, 78 jardów, 0 TD). WR B. Stokley : 8 rec, 85 jardów, 1 TD. W przebiegu meczu dwóch futbolistów Seahawks odniosło groźnie wyglądające kontuzje (pozostali na noc w chicagowskim szpiatalu celem obserwacji): TE J. Carlson w I kwarcie i CB M. Trufant w III kwarcie.

 Cutler

Dla porównania statystyki gospodarzy. J. Cutler (kolejny dobry mecz lidera Bears): 15-28, 274 jardy, 2 TD, 0 Int oraz 8 rush, 43 jardy, 2 TDs. Rating – 111.3. RB M. Forte : 25 rush, 80 jardów. TE G. Olsen : 3rec , 113 jardów, 1 TD. Wśród defensorów znów najlepsi LBs: Urlacher i Briggs ( 7 i 6 tackles).

Na konferencji prasowej wszyscy z uczestników byli rzecz jasna zadowoleni (Smith, Cutler, Olsen) ale dostrzegli błedy w niedzielnym meczu. O kilku niekompletnych podaniach mówił J. Cutler a L. Smith dostrzegł brak odpowiedniej koncentracji w II fazie spotkania.

 

QB Jay Cutler podczas konferencji prasowej

Jakie perspektywy przed meczem o mistrzostwo konferencji?

Nikomu, kto interesuje się futbolem nie muszę tłumaczyć jaką wagę mają konfrontacje pomiędzy Green Bay i Chicago. Nawet gdyby to był mecz przedsezonowy – ekscytowałby każdego w promieniu kilkuset mil od Wietrznego Miasta. A przecież 23 stycznia o godzinie 2 pm CT zostanie rozegrany finał konferencji! Po raz pierwszy pomiędzy tymi dwoma najstarszymi teamami NFL! Bears i Packers spotykają sie już od ponad 90 lat, niedzielny mecz będzie ich 182 pojedynkiem a po raz pierwszy zagrają o tak wysoka stawkę! Po raz ostatni futboliści Chicago i Green Bay zagrali w meczu playoffs 14 grudnia 1941 roku! Mecz odbył się na Wrigley Field i górą byli wówczas Bears, którzy pokonali Packers 33:14. Ale to było prawie 70 lat temu – jak będzie za tydzień?

 

Przypomnijmy wobec tego sobotnie spotkanie pomiędzy Packers i Falcons, które odbyło się w Atlancie (niezbyt ciepłej tego dnia –  7 C). Gracze z Wisconsin wygrali zdecydowanie 48:21 (0:7, 28:7, 14:0, 6:7) i byli teamem , który zaprezentował znakomity futbol. Tylko w pierwszej odsłonie Falcons wydawali się mocni , później, stopniowo goście przejmowali inicjatywę aby ostatecznie zupełnie zdominować gospodarzy. Bardzo dobry występ zanotował na swym koncie QB A. Rodgers. Jeszcze tydzień temu pisałem , że lider Packers to dobry rozgrywający ale spodziewalismy się, że w tym sezonie zrobi zdecydowany krok naprzód w swej karierze. Zrobił ten krok (i to przysłowiowy siedmiomilowy) podczas sobotniego meczu. Rządził i dzielił na całej szerokości i długości pola gry a jego pewne zagrania dodały animuszu kolegom ze wszystkich formacji. Oto statystyka Rodgersa: 31-36, 366 jardów, 3 TDs, 0 Int. oraz 2 rush, 13 jardów, 1 TD. Prawda, że imponująca? Rating – 136.8. Porównując obu rozgrywających (Rodgers i Cutler) trzeba stwierdzić, że obaj prezentują sie ostatnio bardzo dobrze ale biorąc pod uwagę ostatnie spotkania, lepsze wrażenie pozostawił chyba Rodgers. Cutler znany jest ze swej chimeryczności – jednego dnia zgrać potrafi znakomity mecz a za tydzień znacznie gorszy, chyba właśnie to przemawia za QB Packers, który zwykle prezentuje równiejszą formę.

RBs – w sobotę w Atlancie brylował J. Starks (25 rush , 66 jardów) ale wiemy, że pozstali potrafią byc również groźni i cieżko ich zatrzymać. Forte i Taylor grają ostatnio dobrze ale wolałbym mieć w zespole Bears RBs z 2006 roku (T. Jones i C. Benson).

Olsen WRs – tu wydają się groźniejsi gracze Green Bay. Jennigs, Nelson, Driver, Jones – łapali wszystko co leciało w sobotę w ich stronę. Możliwości młodych WRs Bears są także wielkie (plus G. Olsen) ale nawierzchnia na Soldier Field zimową porą nie sprzyja pokazaniu ich możliwości – przede wszystkim zwrotności i szybkości. To samo odnosi się do akcji powrotnych special team. Jedynie R. Gould ze swym pewnym kopnięciem nie pozstawia wątpliwości jaką wartość prezentuje.

Defensywy obu potencjalnych uczestników Super Bowl grają pewnie. Gwiazda Bears B. Urlacher co prawda już nie jest tak szybki jak w 2006 roku, jednak w towarzystwie Briggsa stanowią dobrą parę a ponadto obrona została wzmocniona w tym roku przez Peppersa.

 TE Greg Olsen podczas konferencji prasowej

Kto więc wygra w tym meczu? Nie wiem. Faworytem są Packers a jak będzie zobaczymy w niedzielę bowiem przypominam – to jest mecz Bears vs. Packers; wszystkie opcje są więc możliwe.

 

Jacek Urbańczyk

Dział Amerykański PZFA www.pzfa.pl

[email protected]