Anna Janczewska-Radwan
Cieszymy się z nowego otwarcia w Ministerstwie Zdrowia i dajemy duży kredyt zaufania p. profesorowi Marianowi Zembali. Cztery miesiące, jakie pozostały do końca kadencji rządu, to mało i dużo. Wierzymy, że dla profesora Zembali będzie to wystarczający czas, by doprowadzić do uchwalenia ustawy o zdrowiu publicznym, ustawy o in vitro oraz przedstawić propozycje nowelizacji pakietu onkologicznego i kolejkowego. Wszystkie te sprawy są na wysokim stopniu zaawansowania i potrzebna jest tylko determinacja, kompetencje w zarzadzaniu i umiejętności dialogu. Patrząc na dotychczasowe osiągniecia zawodowe i społeczne Mariana Zembali, te właśnie cechy są, między innymi, dużymi atutami profesora.
Szczególną uwagę chcielibyśmy zwrócić na, niezwykle istotną dla całego społeczeństwa i systemu ochrony zdrowia, ustawę o zdrowiu publicznym. Po analizie dokumentów znajdujących się na stronie Rządowego Centrum Legislacji jesteśmy zaniepokojeni określonymi zastrzeżeniami ze strony resortów w odniesieniu do zapisów z pierwszej wersji projektu.
Nasz duży niepokój budzi rezygnacja z utworzenia Funduszu Zdrowia Publicznego, jako funduszu celowego oraz zgłoszona przez Rządowe Centrum Legislacji uwaga dotycząca zasadności powołania Pełnomocnika Rządu do Spraw Zdrowia Publicznego.
Brak tych dwóch zasadniczych zapisów w ustawie o zdrowiu publicznym może spowodować, że ta jedna z najważniejszych regulacji w ochronie zdrowia, stanie się bezprzedmiotowa. W interesie wszystkich interesariuszy tej ustawy, a szczególnie pacjentów, leży jak najszybsze jej uchwalenie i to w formie, która będzie gwarantowała realizację jej niezwykle ważnych celów.
W postulatach Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC, zwracaliśmy wielokrotnie uwagę na potrzebę wypracowania, ponad partyjnymi podziałami i interesami, wizji i długofalowej strategii dla polskiego systemu ochrony zdrowia, w tym modelu jego finansowania. Wizja i strategia powinny być spójne, zapewniać zrównoważenie finansowe i efektywność systemu oraz bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Musiałyby uwzględniać wszystkie wyzwania, jakie stoją przed ochroną zdrowia, w tym tak narastający problem starzejącego się społeczeństwa.
Kwestia stworzenia takiej wizji i strategii jest fundamentalna, gdyż różne zmiany i nowe regulacje, które były i są wprowadzane przez kolejne rządy, nie zapewniają systemowi tej spójności, efektywności i bezpieczeństwa dla pacjenta.
Trudno oczekiwać, by w ciągu czterech miesięcy wykonać tę niezwykle trudną pracę, której nie udało się zrobić przez wiele lat kolejnym rządom. Kolejni prezydenci naszego kraju nie podjęli też do tej pory żadnej inicjatywy w tym zakresie.
Może Pan Profesor, z racji swojego autorytetu i umiejętności koncyliacyjnych, podejmie się tego ambitnego wyzwania i przynajmniej zapoczątkuje prace zmierzające do stworzenia takiej wizji i strategii, która uzyskałaby w efekcie konsensus społeczny i polityczny oraz byłaby obowiązująca dla kolejnych rządów. Gorąco zachęcamy.