Gigantyczny projekt największego lotniska na świecie

A wszystko w odległości 2,5 godz. lotu z Warszawy, tj. w północno – wschodniej części od stolicy Turcji, Stambułu.

I mimo iż wszystkie dane, związane z budową tego lotniska oszałamiają, zdaniem znawców, nie ma nic ekstrawaganckiego w tym projekcie. Obecnie transport lotniczy w Turcji plasuje się na 13. miejscu na świecie, obsługując 130 mln podróżnych, ale jego potencjał systematycznie rośnie. Dwa obecnie funkcjonujące stambulskie lotniska – Ataturka i Sabiha Goekcen – wkrótce osiągną szczyt swoich możliwości. To pierwsze zanotowało w roku 2012 wzrost ruchu lotniczego o 20% większy w stosunku do roku poprzedzającego i był to najwyższy wskaźnik na świecie.

 

To, jak rozwija się transport lotniczy, jest ściśle powiązane z ogólnym rozwojem gospodarki kraju i jej dynamiką. A ekonomiści są zgodni co do tego, że za kilka lat produkt krajowy brutto w Turcji się podwoi. Tym samym Turcy, już dziś intensywniej podróżujący samolotami niż obywatele innych krajów o podobnym PKB, będą wymagali zwielokrotnionej usługi związanej z transportem lotniczym.

Ważnym atutem tego niespotykanego dotąd zamysłu logistycznego jest flota turecka. Turkish Airlines w niczym nie ustępuje największym przewoźnikom, takim jak Emirates, Qatar Airlines czy Etihad Airways, potentatom znad Zatoki Perskiej. Turkish wciąż zamawia nowe samoloty. Ma ich dziś 200, ale w 2020 r. prawdopodobnie podwoi się ta liczba. Położenie geograficzne Stambułu jest idealne, bo predestynuje lotnisko do roli ośrodka przesiadkowego pomiędzy Wschodem i Zachodem, ale także Europą i Afryką. Można więc sobie wyobrazić, jak pokaźnie wzrastać będzie liczba proponowanych kierunków. Optymistyczne, ale i bardzo realne dane wskazują na 350 miast, do których latać będą samoloty Turkish Airlines.

A teraz kilka danych na temat powstającego lotniska pod Stambułem. Do budowy przystąpiły takie tureckie firmy budowlane, jak:  Kolin, Cengiz, Limak, Mapa i Kalyon. Za kwotę 7 mld euro zbudują one sześć pasów startów i lądowań. (Dotąd na największym europejskim  lotnisku w Heathrow działają dwa pasy). Po spodziewanym otwarciu lotniska w 2017 lub 2018 roku, można będzie odprawić 90 mln podróżnych rocznie, w latach 20., po zakończeniu drugiego etapu budowy – już 150 mln rocznie. I tak Atlanta, dzierżąca dotąd laur pierwszeństwa  co do wielkości lotniska na świecie i ilości odprawianych nań pasażerów, będzie musiała niebawem oddać prymat Stambułowi .

E.M.

 http://ttg.com.pl/