Jak zwariować ze szczęścia, czyli przyjrzyjmy się ekonomii

kasa

kasa

Sprόbujmy najpierw odświeżyć nieco założenia, na ktόrych budujemy wyobrażenia o funkcjonowaniu gospodarki. Mόwi się nam, że jakimś psim obowiązkiem wyspecjalizowanych agend państwa jest zapewnienie rόwnowagi na rynku. Ma to polegać na tym że:

Suma (Towarόw + Usług) będących ofertą rynkową
(ma sie rόwnać) =
Sumie pieniędzy wyemitowanych na ten rynek przez państwo, ktόre owym rynkiem włada/zarządza/utrzymuje.

Ściślej rzecz ujmując jest to formuła uproszczona, ponieważ następujące czynniki pojawiające się na rynku, sprawiają, że mogą i pojawiają się tam stu procentowo pewne Phantomy, ktόre traktowane są tak samo jak Towary bądź usługi, choć ujmijmy to w taki eufemizm ich „wewnętrzna dynamika cenowa, egzystencjalna oraz absorbcyjna” rόżni się znacznie, od tych samych charakterystyk (cech), przypisywanych powszechnym dobrom konsumcyjnym czy tradycyjnym to jest znanym od pokoleń usługom.

1. Zależność ta jest oczywista i dawno rozpoznana, wypada jednak dodać, że bierze się stąd, że inaczej ludzie traktują i zużywają/zapotrzebowują chleb a inaczej komputer. W czym tkwi dokładniej ta rόżnica? Zauważmy, że chleb nadający się jeszcze do zjedzenia, zostanie zjedzony (uproszczenie).

5 letni Komputer, nadający się do dalszego użytku, tak jak został kiedyś wytworzony, bowiem na przykład był używany bardzo, bardzo krόtko, zostanie wymieniony (ponieważ nie da się na nim zainstalować najnowszej wersji oprogramowania wymagającego, nowej generacji Hardwar’u). Gdyby do tego dodać jeszcze takie motywy ludzkiego działania na rynku jak: emocje, szpan, czy inne nieracjonalne decyzje, obraz dynamiki cenowej takich „Towarόw”, będzie jeszcze pełniejszy. Czy taka „dynamika cenowa” ma wpływ na emisję masy znakόw pieniężnych?

Jak się to ma do formuły przedstawionej powyżej? Dokładnie tak samo, jak ustalanie reguł gry, po rozdaniu kart, do wyniku rozgrywki.
No ale od tego mamy przecież fantastyczny wynalazek, w postaci podstawowej zmiennej okresowo, stopy procentowej, generowanej przez odpowiedni do tego i uprawniony niezależny organ państwa, aby wynik generalnej (to jest w skali macro danego państwa) rόwnowagi mόgł być – no właśnie – zachowany czy zapewniony? A może wręcz zignorowany?

2. Jeszcze ciekawiej dzieje się z dynamiką cenową w sferze usług. Coraz większa część rynku usług, obejmuje gałęzie technologicznie najnowsze, że nie dodam najdroższe. To właśnie te rodzaje usług, padają jako pierwsze, kiedy na rynku zaczynają pojawiać się pierwsze symptomy ekonomicznego spadku. Mało tego, to właśnie te rodzaje usług, wymagające na ogόł większych nakładόw inwestycyjnych na sprzęt na starcie, mają najmniejszą szansę (najmniejszy zasόb) na przetrwanie a następnie na podniesienie się z upadku. A dynamika cen? Jest proporcjonalna do sześcianu prędkości spadku zapotrzebowania na nie. Co w takim razie z dochodem z tytułu zaplanowanych wpływόw podatkowych państwa? To na prawdę nie ma nic wspόlnego z żartami.

3. Dynamika cenowa dόbr kultury, w wielu przypadkach ma podobny charakter do dynamiki cenowej w sferze usług. Scala jest inna tyle, że nie można tego rynku ignorować, ze względόw socjotechnicznych co najmniej.

4. Inwestycje;
– produkcyjne,
— kategoria 1, z szybkim zwrotem nakładόw: takie ktόre w miarę upływu czasu (zwłaszcza dobrze trafione) powodują, że rόwnowaga może nie być zachowana a ceny będą rosnąć wraz z dowartościowaniem znakόw pieniężnych (przypadek nadzwyczaj optymistyczny).
— kategoria 2, z przeciętnym zwrotem nakładόw: na ogόł mające mały związek z dynamiką cen
— kategoria 3, z długim okresem zwrotu nakładόw, wymagających planowania długookresowego
— kategoria 4, inwestycje nietrafione: powodujące straty ze wszystkimi skutkami

– finansowe;
Aby dobrze zrozumieć czym jest inwestycja finansowa, należy podjąć trud uznania i zrozumienia czym jest ryzyko, umieć je wycenić i chcieć za nie zapłacić – najlepiej
z własnej kieszeni. W tym miejscu pojawia się olbrzymia brama, przez ktόrą dzień i noc przechodzą fachowcy od robienia pieniędzy przy pomocy moich lub Twoich powierzonych ich pieczy sum pieniędzy, bez ponoszenia za to jakiejkolwiek odpowiedzialności, ale za to pobierających z tego tytułu wysokie prowizje dodawane do i tak już nieprzeciętnie wysokich zarobkόw. Każdy uczestnik tego procederu, powinien zdawać sobie sprawę z następujących okoliczności:

1.powierzający swoje pieniądze bankowi/maklerowi/pośrednikowi/giełdiarzowi –
z tego co to znaczy, na co liczy, co tym sposobem legitymizuje oraz czego wymaga a nawet do czego innych nakłania

2.obracający cudzymi pieniędzmi – że za to co czyni z upoważnienia i na życzenie ryzykanta, nie ponosi żadnej odpowiedzialności, a wszystko co czyni, ryzykiem w całości obciąża powierzającego mu swe pieniądze ryzykanta

3.pieniądz, ktόry traktowany jest tu „jak Towar” oraz Ryzyko, są w tym obrocie absolutnie zamienne i mogą zmieniać właściciela dowolnie, choć όw właściciel, o każdej z wykonywanych w jego imieniu operacji zamiany, nie ma i nie będzie mieć najmniejszego pojęcia.

4. ponieważ Pieniądz i Ryzyko w terminologii inwestycji finansowej, stosuje się zamiennie, w zgodzie z logiką, jaka to zjawisko opisuje, „właściciel” cały czas jest posiadaczem jednego lub drugiego. To dlatego całkowicie uprawnionym jest powiedzenie, że kiedy dowiaduje się kim ostatecznie jest, może się jedynie poczuć – beneficjentem/ofiarą na własne życzenie.

5.nie ma najmniejszych wątpliwości oraz żadnych powodόw aby zaprzeczać, że najlepszą, najbardziej dochodową, najszybszą i najtańszą pozostaje nadal inwestycja finansowa

6.jeżeli Ryzyko daje się zamienić na Pieniadze, to dlaczego tego nie robić, zwłaszcza, że liczba chętnych aby w tym brać udział na swόj koszt, bezustannie rośnie (porόwnaj histrię Madoff’a)

Zależność rόwnowagi rynkowej opisana powyżej, może spełniać swe zadanie zupełnie poprawnie, kiedy wszystko co dzieje się na rynku, odbywa się tak, że żadna z części składowych rynku nie powiększa się kosztem pozostałych jej uczestnikόw, a przepływy pieniądza pomiędzy nimi odbywają się ciągle i bez przeszkόd. W realnej gospodarce, mamy jednak do czynienia co jakiś czas ze zjawiskiem porόwnywalnym jedynie do tych jakie odbywają się gdzieś daleko we wszechświecie, znanych jako wzrost gwiazd masywnych poprzedzających ich zapaść i pojawienie się czarnej dziury.

W realnej ekonomii spotykamy często takie szybko rosnące ekonomiczne organizmy-gwiazdy, ktόre wchłaniają każdy ekonomiczny podmiot, na jaki trafią w swoim otoczeniu, na ogόl dlatego aby coś dobrze, czyli tanio kupić, po to aby po jakimś czasie okazało się, że cykl ich życia giganta właśnie się zakończył a jedynym wyjściem z kłopotu jest ogłoszenie bankructwa, czyli – zapaść gwiazdy…  Zauważmy jeszcze raz, że każdą zapaść gwiazdy, poprzedza jej dynamiczny silny wzrost. Czy to oznacza, że w ktόrymś momencie ekonomicznego życia giganta, pojawia się taka masa krytyczna, ktόrej gigant nie jest
w stanie unieść, czytaj kontrolować/zarządzać? Czy może raczej wygląda na to, że management takiego giganta nie jest w stanie pohamować swej pazerności i zamiast zajmować się sprawnym zarządzaniem, jedyne czym się zajmuje to sprawne oprόżnianie, gigantycznej aczkolwiek skończonej zasobności kasy. Świadczy o tym fakt, że wynagrodzenia szefostwa ekonomicznych gigantόw, bezustannie rosną, w momencie załamania są najwyższe, a wypłata rόżnych odpraw przekracza pojęcie zwykłego obywatela.
A wszystko za to, że potrafili doprowadzić ponoć sprawne dotąd przedsiębiorstwo do gigantycznego zadłużenia.

No jeżeli za coś takiego chcemy nagradzać tuzόw gospodarki, to dlaczego za deklarację bankructwa zwykłego obywatela musimy się upraszać wysoki sąd? To chyba jakieś dziwne przeoczenie czy prawna dziura? Mało tego, nie słyszałem o tym, aby jakikolwiek sąd, po uznaniu obywatela bankrutem, przyznawał mu z tego tytułu choćby jakieś skromne odszkodowanie, bonus czy dożywocie. A gdzie się w takim razie podziewa rόwność wobec prawa?

Aby zakończyć rozprawę z formułą rynkowej rόwnowagi, dobrze byłoby zadać pytanie, a co się dzieje, jeżeli uprawniony podmiot państwa prawa, wyemituje więcej masy znakόw pieniężnych, niż wynosi pokrycie w Towarach, Usługach, Dobrach Kultury? To takie kolejne „gupie” pytanie, aktualne o tyle o ile ktoś kojarzy, czym jest pakiet stymulacyjny za $887mld?

1.Od razu, na rynku niewiele da się zauważyć, ponieważ obecne na horyzoncie ekonomiczne giganty-dziury, wchłoną każdą ilość pieniądza i sytuacja błyskawicznie wrόci do poprzedniego stanu ni to rόwnowagi ni to bezczynności.

2.Wkrόtce okaże się, że jeden gigant jest zbyt blisko drugiego i ich fuzja, niczym fuzja nuklearna zbliża się nieuchronnie; sytuacja taka na ogόł budzi czujność pozostałych uczestnikόw rynku i wtedy to może okazać się, że fuzja ta nie jest jeszcze możliwa. Kiedy się jednak realizuje, wbrew zasadom zdrowej konkurencji, zapaść zbliża się wkrόtce i nieuchronnie. Nie dochodzi do tego jedynie wtedy, kiedy następuje samoistny, dobrowolny podział giganta na mniejsze dwie jednostki, nie konkurujące ze sobą wprost.

3.Wpompowanie do systemu pieniądza bez pokrycia, wcześniej czy pόźniej manifestować się będzie rutynowymi objawami spadku wartości danej waluty. Czarne dziury giganty, mogą ten proces nawet przez jakiś czas zamazywać, jednak nie są w stanie zapobiec pojawieniu się jednych lub drugich symptomόw tego „ekonomicznego zdrowia”. W wielu branżach, po prostu przestanie się opłacać cokolwiek robić (produkować). W ten sposόb wymuszony z opόźnieniem proces postępującego upadku macro ekonomicznego, wygeneruje dalsze bezrobocie i spadek wpływόw budżetowych. To z kolei spowoduje dodruk i tak już nic nie wartych papierowych pieniędzy, za ktόre nikt i tak nic nie będzie mόgł kupić.

4.Scenariusz ten znany jest wszędzie na całej kuli ziemskiej, kolejne cykle występują jeden po drugim z absolutną dokładnością. „A najgęściej biją krόle, a najczęściej giną chłopi” jak głosi wierszyk 19 wiecznej poetki.

5.Czy zostaniemy bez portek? Tak, wszyscy zarabiający średnio lub jeszcze mniej, zostaniemy bez portek i bez skarpetek. Niektόrzy ujdą z życiem. Ale co to będzie za życie?

Przypisy:
Słownik Wyrazόw Zużytych

1.Ekonomiczna rόwnowaga rynkowa, na tak zwanym „wolnym rynku”
znaczenie tradycyjne: kiedy obserwacje zmian dynamiki cenowej na rynku, prowadzą do wniosku, że stan ten jest stabilny (czasem nawet na przestrzeni lat)
znaczenie wspόłczesne: kiedy obserwacje zmian dynamiki cenowej na rynku, prowadzą do wniosku, że dalsze ładowanie buforόw finansowych emisją dodatkowego pieniądza (nie mającego pokrycia w Towarach i Usługach) nie destabilizuje bardziej i tak już skrajnie zdegenerowanej sytuacji na rynku; możliwości absorbcyjne buforόw finansowych są właściwie nieokreślone (coś jak granica w nieskończoności) a możliwości kontroli państwa nad taką sytuacją bezustannie zmierzają do granicy ilorazu odwrotności sum zagospodarowanych w ten sposόb. Jedyną wadą tego układu jest fakt, że poziom produkcji i podaż usług bezustannie spada, ponieważ coraz mniej opłaca się robić cokolwiek, kiedy nie robiąc nic, to jest będąc inwestorem finansowym, pieniądz „robi się nam sam”.

W kulturze natomiast kwitnie począwszy od nowych precedensowych instalacji po skandalizujące ekspozycje i neomodernistyczne efekty multimedialne.
znaczenie futurystyczne: kiedy obserwacje zmian dynamiki cenowej na rynku prowadzone w czasie rzeczywistym, doprowadzać będą do wniosku, że stan ten jest stabilny, poziom ryzyka inwestycyjnego będący pochodną sytuacji rynkowej, będzie przedmiotem wymiany giełdowych opcji opartych na jego modelowanej projekcji komputerowej, dostępnej powszechnie. Manipulacje przy bazowej stopie dyskontowej „prime” będą wprawdzie ograniczone przedziałem czasowym około 7 do 10 dni, ale za to wprowadzony zostanie automatyczny regulator przepływowy, zainstalowany w systemie finansowym w tym celu,
aby „ciśnienie pieniądza w systemie” (wg starej nomenklatury podaż pieniądza) było na odpowiednim dla stanu gospodarki poziomie efektywnego ryzyka inwestycyjnego. Bardzo dotychczas wygodne Inwestycje Swapowe, zostaną jedynie wspomnieniem, z uwagi na fakt, że w gospodarce globalnej, pojęcie granicy zniknie, wraz ze zniknięciem suverennych Korei Pόłnocnej, Birmy, Kuby i jako ostatniej Polski.

2.Inflacja: termin nieadekwatny do rzeczywistości kreowanej w czasie rzeczywistym, nie mający przełożenia znaczeniowego, do opisu bieżącej rzeczywistości

3.Ryzyko: ilość pieniądza zaangażowanego po stronie inwestycje

4.Pieniądz: środek służący tradycyjnie do wyrażania wartości jednego na przykład towaru w stosunku do drugiego; bardzo wygodne narzędzie stosowane z powodzeniem do wyceny wartości rόżnych rzeczy, podmiotόw i usług, jeszcze w pierwszych latach XXI wieku; wraz z wprowadzeniem powszechnego zarządzania prywatnymi kontami elektronicznymi, zapewniającymi każdemu, kto tego zarząda, dostęp do kredytu w terminie 24 godzinnym, zastąpiony ostatecznie tak zwanym „rozliczeniem bieżącym”; Termin „Rozliczenie Bieżące” został wprowadzony w celu bilansowania podaży i popytu w czasie rzeczywistym, w celu uniknięcia efektόw ubocznych gospodarki żywiołowej, to jest okresowych przerostόw produkcji, spadku zapotrzebowania na pracę, oraz spadku stopy zysku z każdego rodzaju inwestycji.

5. Oszczędności: suma pieniędzy (spoczywająca w banku lub w materacu), dostępna zawsze na życzenie posiadacza, w niektόrych przypadkach ulegająca aprecjacji bądź dewaluacji, zależnie od okoliczności towarzyszących; po wprowadzeniu tak zwanych „Rozliczeń Bieżących” oszczędności zniknęły zupełnie, a nawet stały się niemożliwe.

6.Akumulacja: suma środkόw pieniężnych, zgromadzonych w celu zrealizowania jakiejś inwestycji; obecnie bez znaczenia, poniewaz nie znajduje zastosowania.

7.Inwestycja kapitałowa: ma się znakomicie, pomimo drugorzędnego faktu, że pieniądz jakim go znaliśmy, po prostu już nie istnieje.

8.Wynagrodzenie za pracę: termin ten wprowadzono kiedyś w celu umożliwienia liczenia kosztόw produkcji i usług, jako części wartości produktu, ktόrą wyrażano w pieniądzu; w miarę postępu technologicznego, termin ten wyraźnie ewoluował, silnie wiążąc się z czasem pracy; jednak wobec wprowadzenia „Rozliczeń Bieżących” wraz z mechanizmem generowania kredytu, pojęcie „wynagrodzenia za pracę”, zastąpiono powszechnie obowiązującym systemem „od bytu” nie mylić z elementem anatomii; jest to dokładnie to samo, czym na dworze Filipa zwanego Słońcem były apanaże tyle, że zamiast Filipa XVI mamy na przykład „WINDOWS_2013”.

Marcisz Bielski
Glendale Heights 5/02/2009