Jastrzębski Węgiel w Final Four

 

W pierwszym secie uskrzydleni dopingiem publiczności Belgowie ostro ruszyli do natarcia i błyskawicznie objęli prowadzenie 5:1. Trener Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi szybko poprosił o czas, ale niewiele to pomogło. Belgijska drużyna grała bardzo skutecznie cały czas powiększając przewagę. Było 8:2, 12:5, 15:6. Trener Bernardi zaczął robić zmiany. Na środku zamiast Polańskiego pojawił się Przybyła, potem za Hardy’ego zagrał Wika. Przewaga Noliko jednak cały czas rosła. Gospodarze prowadzili 18:8, 20:10. W końcówce kolejne nieskuteczne ataki naszej drużyny dały Belgom ostatecznie pewne zwycięstwo 25:12.
Drugi set mimo kolejnych zmian w polskim zespole wyglądał podobnie. Noliko szybko objęło prowadzenie 6:3, a potem grając niezwykle konsekwentnie tylko powiększało przewagę punktową. Zespół z Maaseik na przerwę techniczną schodził prowadząc 8:5, potem znów bezlitośnie wykorzystywał wszystkie niedokładne zagrania Jastrzębia powiększając przewagę do 19:11. W końcówce jeszcze podopieczni Lorenzo Bernardiego próbowali odrabiać straty, ale przewaga rywali była zbyt duża. Ostatecznie Noliko wygrało także drugiego seta 25:16.
W trzecim secie siatkarze z Jastrzębia opanowali nerwy i zaczęli prowadzić z gospodarzami wyrównaną walkę. Na pierwszej przerwie technicznej przewaga Noliko Maaseik wynosiła tylko jeden punkt (8:7). Potem Jastrzębski Węgiel prowadził 10:9, ale po kilku nieskutecznych atakach znów do głosu doszli siatkarze Noliko. Na drugiej przerwie technicznej Belgowie prowadzili już 16:13. Jastrzębski Węgiel nie zrezygnował. Doprowadził do remisu 18:18, a potem trwała zacięta walka o każdy punkt. Przy stanie 22:22 Gasparini zdobył prowadzenie dla śląskiej drużyny, ale ostatnie słowo w tym secie należało jednak do Belgów. Noliko wygrało seta 25:23 i cały mecz 3:2 (25:12, 25:16, 25:23).

O awansie do turnieju finałowego decydował więc „złoty set”. Wydawało się, że trudno będzie siatkarzom z Jastrzębia zatrzymać szalejących gospodarzy. W decydującym momencie Jastrzębski Węgiel pokazał jednak klasę i zimną krew. Przy wyniku 5:5 dwie kapitalne akcje zakończone skutecznymi atakami Divisa i Gaspariniego dały naszej drużynie dwupunktową przewagę. Potem znów po doskonałych zagraniach przewaga Jastrzębskiego Węgla wzrosła do trzech punktów (9:6). Końcówka była dramatyczna. Jastrzębski Węgiel prowadził już 12:9, ale gospodarze nie zrezygnowali i doprowadzili do remisu 13:13. Noliko miało szansę nawet zdobyć meczbola, ale wówczas Jastrzębski Węgiel popisał się kapitalnym blokiem, który dał 14 punkt. Pierwszy meczbol nie został wykorzystany, gdyż Divis zepsuł zagrywkę, ale za moment się zrehabilitował kapitalnie atakując z drugiej linii. Przy wyniku 16:15 dla Jastrzębskiego Węgla znakomicie grający Mitja Gasparini zakończył kontrę skutecznym atakiem i awans do turnieju finałowego stał się faktem.
Awans do najlepszej czwórki drużyn w Europie to niesamowity sukces jastrzębskiej drużyny. Awansować do finału tych rozgrywek to marzenie przecież każdego zespołu w Europie, a podopieczni Lorenzo Bernardiego potrafili się zmobilizować w najważniejszym momencie.

– Niektóre detale zadecydowały o naszym  zwycięstwie w tym najważniejszym „złotym secie”. Kluczem do awansu było oczywiście nasze zwycięstwo na własnym parkiecie. W pierwszym secie nie graliśmy dobrze, a Noliko grało wyśmienicie. Potem było już dużo lepiej, a w decydujących momentach byliśmy skuteczniejsi – ocenił szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi.
Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Mitja Gasparini, który miał po meczu aż 21 punktów na koncie. Pozostałe punkty zdobyli: Divis 13, Hardy 5, Polański 4, Yudin i Wika po 2, Łomacz, Gawryszewski i Pająk po 1. W drużynie Noliko najskuteczniejsi byli Klinkenberg 14 i Maan 13 punktów.

Teraz Polacy czekają na wyniki pozostałych spotkań play off Ligi Mistrzów i mogą przygotować się do walki o najcenniejsze klubowe trofeum w Europie. Wielkie brawa dla Jastrzębskiego Węgla za ten historyczny awans.
Krzysztof Mecner
www.ksjastrzebskiwegiel.pl