Narodowy Spis Powszechny: Gigantyczne Uchodźstwo!

Polska

 

Polska Wyjeżdżają głównie ludzie młodzi – pisze “Rzeczpospolita”. “To gigantyczne uchodźstwo” – podkreśla prof. Krystyna Iglicka, demograf z Centrum Stosunków Międzynarodowych.

 

 Według danych Głównego Urzędu Statystycznego Polaków jest 38,3 mln, ale w kraju mieszka 37,2 mln.

 

 – Po raz pierwszy widać skalę emigracji – tłumaczy prof. Janusz Witkowski, prezes GUS. – Jest gorzej, niż myślałam – ocenia w rozmowie z “Rzeczpospolitą” prof. Krystyna Iglicka, demograf z Centrum Stosunków Międzynarodowych.

 

 Badaczka jest zaskoczona tempem emigracji na Zachód. – To gigantyczne uchodźstwo, największy ubytek demograficzny po II wojnie światowej – podkreśla.

 

 Wyjeżdżają głównie ludzi młodzi. Jak pisze “Rzeczpospolita”, z danych GUS wyraźnie widać, że w kraju zwiększa się grupa ludzi po sześćdziesiątce, a coraz mniej jest dzieci i młodzieży. – Coraz większy jest odsetek ludności powyżej 45. roku życia. To osoby w tak zwanym wieku niemobilnym – wyjaśnia prof. Witkowski.

 

 Dlaczego Polacy nie wracają do kraju, mimo że na Zachodzie trwa kryzys? – Bo mają kłopoty z odnalezieniem się w kraju. Mają wyższe oczekiwania płacowe, a za granicą większe poczucie bezpieczeństwa – tłumaczy prof. Iglicka.

 

 Według danych GUS, Polacy najczęściej emigrują do Wielkiej Brytanii, Niemiec, Irlandii, Holandii, Włoch i Francji.

 

Młodych niewiele tu trzyma

 Emigrują głównie młodzi, więc społeczeństwo szybciej się starzeje. Eksperci: trzeba zachęcać ich do powrotu.

 

 Nasze społeczeństwo – po  uwzględnieniu emigracji – starzeje się szybciej, niż się spodziewaliśmy – wynika z danych GUS. Wyraźnie zwiększa się grupa ludzi po 60. roku życia, a zmniejsza przed 18. „Najstarsze” województwa to łódzkie i świętokrzyskie. Coraz starsi są też ci, którzy pracują.

 

 – Coraz większy jest odsetek ludności powyżej 45. roku życia. To osoby w tak zwanym wieku niemobilnym – przyznaje prezes GUS Janusz Witkowski. Urząd tłumaczy, że na strukturę ludności duży wpływ miała emigracja po wstąpieniu Polski do UE. Do pracy wyjechali głównie ludzie między 18. a 45. rokiem życia.

 

 Prof. Krystyna Iglicka, demograf z Centrum Stosunków Międzynarodowych, zwraca uwagę, że emigranci pochodzą z raczej słabiej rozwiniętych części Polski: woj. podkarpackiego, świętokrzyskiego czy warmińsko-mazurskiego. – Te obszary tracą podwójnie. Nie tylko jest tam mniej mieszkańców, co obniża popyt, ale wyjeżdżają głównie ludzie przedsiębiorczy – mówi.

 

 Dane GUS niepokoją też prof. Elżbietę Mączyńską, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. – Nie jesteśmy otwarci na obcokrajowców, nie mamy programów zachęcających Polaków do powrotu – mówi.

 

 Ale według prof. Ireny Kotowskiej z SGH część z nich zdecyduje się na powrót. – Nasza gospodarka radzi sobie relatywnie dobrze, a nasi emigranci nie zrywają definitywnie kontaktów z krajem – zaznacza. Jej zdaniem dla sytuacji demograficznej Polski istotne jest to, że mamy coraz więcej starszych osób. – Dzieje się to w sytuacji, gdy mamy problemy z dzietnością i  dość słabo rozwinięte usługi publiczne – dodaje. Dlatego, uważa, polityka społeczna powinna wspomagać młodych, by mieli dzieci, a rząd powinien mieć skuteczny program zachęcający emigrantów do powrotu.

 

 Remedium na część tych problemów jest m.in. rozbudowa infrastruktury usług publicznych. Prof. Kotowska tłumaczy, że to zachęci część emigrantów do powrotu, innych do pozostania w kraju oraz poprawiłoby warunki życia starszych.

 

        Wydłużenie życia jest sukcesem cywilizacyjnym. Na rynek usług opiekuńczych, zdrowotnych, rehabilitacyjnych czy rekreacyjnych powinniśmy patrzeć jak na branże rozwojowe – mówi prof. Kotowska. I tłumaczy, że praca w branżach usługowych powiązanych z szeroko traktowanymi świadczeniami zdrowotnymi łagodzi wahania zatrudnienia w czasach kryzysu.

 

Źródło: esculap.pl/Rzeczpospolita