Obyczajowe kowidki polskie. Ilustrowane.

Dziś dalsza część kowidków obyczajowych, tym razem polskich. W Polsce spisanych i skomponowanych. Też się dzieje, choć mniej tu ideolo, tylko takie nasze polskie sprawki.

Zaczynamy od owcy z Krakowa. Tamtejszy magistrat wynajął owcę na konferencję prasową mającą promować akcję „Kraków cię zasmoczy”. Pewnie chodziło pokazanie interakcji smoka z owcą, ale o wynajęciu szewczyka Dratewki media nie wspominają. Wspominają za to o kasie. Za wynajęcie owcy na pół godziny właściciel zainkasował 6.150 zł. Komentarze są różne, począwszy od wrednych, że za tyle można kupić stado 20 owiec, aż po takie – eh, ta piłka -, że taka owca zarabia ze dwa razy tyle co Lewandowski w Barcelonie: ten bierze za godzinę tylko 4.355 zł. Może by tak magistrat złożył konkurencyjną ofertę i Lewy by wrócił do Polski? Smoka by się gdzieś wynajęło, za szewczyka może robić prezydent miasta.

Jak już jesteśmy przy kasie to okazuje się, że w ramach KPO zobowiązaliśmy się do gwarantowania pożyczek i mamy także płacić od nich odsetki: 734 miliony euro do 2027 roku. To deal stulecia. Nie dość, że mieliśmy pożyczać tak, że pożyczkodawca miałby nam mówić na co mamy to wydać, to jeszcze wyszło, że kredytu nie dostaniemy, ale za to odsetki – owszem. Jak rząd podpisuje takie umowy, to czemu się dziwić, że obywatel nie wie co z bankiem podpisuje, jak chce pożyczyć chwilówkę? I teraz nie weźmiemy tego KPO, pożyczymy od innych, poza Unią na swoje cele, ale odsetki za takich Czechów, co nam taką Jurovą przysłali, płacić będziemy.

Mówi się że PiS wzgardził tym KPO, choć to taki „nowy plan Marshalla”, przynajmniej tak uważa opozycja. Z tego wyciągane są naciągane analogie, że wtedy za Bieruta nie wzięliśmy kasy na powojenną pożyczkę od Amerykańców, bo Moskwa zabroniła. I tu sugestia prosta – widocznie Kaczyński się słucha Putina bardziej niż Bierut Stalina. A Niemcy (zachodnie) wzięły i proszę – gdzie teraz są? A my, rozumiem z woli szaleństwa PiS-u wziąć nie chcemy, choć to UE nam nie daje,  my zaś staramy się spełnić (obiecać?) coraz to nowe pozatraktatowe warunki. Mówiąc szczerze nie widzę analogii. Ja bym pożyczał gdzie indziej, wydawał na co trzeba a nie na co się chce lewackiej Unii. Tylko te odsetki od KPO…

Jako, że zima idzie – mnożą się absurdalne memy, jednak zdaje się, że oparte na prawdziwych deklaracjach. Czy memy nas rozgrzeją? Bo wojna polsko-polska – do czasu.

Wyskoczył mi w internecie ciekawy Sienkiewicz, nie ten od budki przy ambasadzie, ale ten od Nobla. Nowa (?) matematyczna wizja podziału lewica-prawica

Skoro jesteśmy przy obrazkach – ciekawe zestawienie wartości luk vatowskich w zależności od rządzącej ekipy. Moim zdaniem to będzie grane ostro w zbliżającej się kampanii wyborczej. Bo jest coś na rzeczy:

No, nie ma wpisu bez jazdy w sądach. Teraz kolejny absurd, tym razem kowidowy. „Kolega miał sprawę w sądzie odnośnie nie przyjęcia 8x mandatu za brak namordnika. Wchodzi do sądu a ochroniarz do Niego żeby założył maskę bo nie wejdzie do sądu, a on na to; Nie po to nie przyjmowałem mandatów i nie zakładałem maski, aby teraz ją założyć. Nie został wpuszczony do sądu, sprawa została umorzona i wnioski o karę oddalone. Tyle jeśli chodzi o nakaz noszenia namordników.”

Skoro jesteśmy przy wymiarze, to nie mogłem się powstrzymać. Mamy bowiem okres letni, czyli masowe utonięcia. Popatrzmy jak współpracuje w tej kwestii policja:

Tak, że uważajcie tam na siebie nad tą wodą. I pływając, i ratując.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”