Orkiestra na morzu

Muzyka

Muzyka To właśnie w jej głowie zrodziła się idea zamknięcia na statku „Dar Młodzieży”, na całe 3 tygodnie muzyków NOSPR-u wraz z ich instrumentami, garstką dziennikarzy i załogą! Po co? By z okazji obchodów Roku Chopinowskiego w 6 różnych miastach, dać 6 koncertów wypełnionych muzyką Chopina. Kolejno były to Kopenhaga, Goeteborg, Oslo, Dover i Boulogne-sur-Mer i Gdynia. Ostatni etap podróży nawiązywał do wyprawy Fryderyka Chopina z Francji do Wielkiej Brytanii, kiedy to kompozytor właśnie z Boulogne-sur-Mer popłynął do Folkstone, a następnie drogą lądową dotarł do Londynu.

 

Na kolejnych koncertach wykonywano utwory Chopina z udziałem orkiestry, takie jak Fantazja A-dur na tematy polskieAndante spianato i Wielki Polonez Es-dur oraz Rondo à la Krakowiak F-dur op. 14. Orkiestrą dyrygował  Jacek Kaspszyk, a za fortepianem zasiadł francuski pianista op. 12, Philippe Giusiano – zdobywca II nagrody na XIII Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina. Koncerty przyjmowane były różnie, raz cieplej, tak jak to było w Dover, raz z większą rezerwą, jak w Oslo. Jednak sam pomysł przebycia muzycznej podróży morskiej zawsze wzbudzał ogromne emocje. Gdy „Dar Młodzieży” zawijał do portu ustawiały się długie kolejki mieszkańców pobliskich miejscowości, którzy pragnęli zwiedzić statek i przy okazji zobaczyć w jakich warunkach żyją muzycy. No a rzeczywiście luksusów tam nie było. Jak uprzedzała przed rejsem Joanna Wnuk-Nazarowa, muzycy, a także dziennikarze muszą nastawić się na surowe warunki, a więc sypianie z tzw. „kubrykach”, czyli 10- lub 20-osobowych sypialniach, i brak osobnych łazienek. Oprócz tego trzeba było liczyć się ze skutkami choroby morskiej, która dla wielu bywała uciążliwa.

Koncert w Dover odbył się w bardzo kameralnej sali, z miejscem na 500 osób, która w XIII w. pełniła funkcję szpitalnej kaplicy. Z powodu braku miejsca trzeba było zmniejszyć orkiestrę aż o 19 muzyków, jednak w żaden sposób nie wpłynęło to na doskonały poziom artystyczny koncertu. Publiczność długo wiwatowała na stojąco, nagradzając gromkimi oklaskami polskich muzyków.

Równie gorące przyjęcie NOSPR doznał w Goeteborgu; publiczność Oslo i Kopenhagi także doceniła kunszt polskiego zespołu. Zaś klimat koncertu w Boulogne-sur-Mer, który odbył się w przepięknym małym starym teatrze przez długie dni pozostał w pamięci muzyków. Zwłaszcza, że po występie we Francji czekał artystów ośmiodniowy rejs do Gdyni. A tam już na lądzie w plenerze, na Skwerze Kościuszki muzycy zagrani program morskiej podróży dla polskiej publiczności.

Natalia Szyndlarewicz

c.d.n!

 Za: http://www.polskamuza.eu/