Udana wycieczka na Węgry
Miszkolc położony jest w odległości 185 km od Budapesztu. Prowadzi z miasta tego do stolicy kraju autostrada M3. W starożytności tereny obecnego Miszkolca zamieszkiwały różne plemiona, w tym m.in. germańskie, a w wieku dziesiątym zostały one zasiedlone przez Węgrów. W 1241 roku, Miszkolc podobnie jak Kraków został zniszczony przez najazdy mongolskie Batu- Chana. Od piętnastego stulecia, było to miasto królewskie. W latach 1596- 1686 Miszkolc znajdował się pod panowaniem tureckim.
Co nam mówią znaleziska
Według badań archeologicznych obszar Miszkolca był zamieszkany od najwcześniejszych epok kamiennych. Paleolityczne znaleziska, mające ponad 70 000 lat udowadniają, że jest to jeden z najwcześniej zamieszkanych terenów Europy. Pierwsi znani mieszkańcy należeli do celtyckiego plemienia Kotynów, uprawiających pola i składających dary bogowi wiatrów i płodności. Kotynowie zamieszkiwali zarówno dzisiejszy Miszkolc, jak też i okolicę Sötétkapu, Na miejscu dzisiejszego zamku Diósgyőr przed przybyciem Węgrów stał tutaj wzniesiony gród ziemny, który najprawdopodobniej pobudowali celtyccy murarze. Ale zdania co do tej informacji są sprzeczne. Podobno zamieszkiwał w tym grodzie Hanys Celt, trudniący się kowalstwem. Miał on nieposłuszną córkę Werthę, która zakuł we własnoręcznie ukute kajdany.
Późniejsza historia miasta
Miasto otrzymało nazwę od rodu Miskóc. Był to bardzo wojowniczy a zarazem odważny ród, znający się na sztuce wojennej i uprawie roli. Jako pierwszy, posługując się tą nazwą, wymienia miasto to Anonymus w swoim dziele noszącym tytuł Gesta Hungarorum powstałym w około 1173 roku. Ród Miskóc był odgałęzieniem rodu Bors, od którego pochodzi nazwa komitatu Borsod, a który w 1312 stracił ziemię, ponieważ stanął po stronie węgierskiego możnowładcy Borsod, a tym samym był on przeciw Karolowi Robertowi pierwszemu z Andegawenów zasiadającym na tronie węgierskim. Król podarował posiadłość rodzinie Széchy, która po raz pierwszy zdobyła dla Miszkolca prawo do sądów oraz targów.
Nur do wody ……..
Hutnictwo, przemysł kolejowy i papierniczy, to wszystko zapewne mniej interesuje turystów, niż położone na skraju miasta Barlangfürdő, czyli baseny jaskiniowe. Jest to wyjątkowe w skali całej Europy kąpielisko termalne, położone w skalnych grotach i korytarzach. Oczywiście jak większość takich obiektów łączy walory lecznicze ze świetnym wypoczynkiem.
Baseny termalne w części leczniczej zapraszają osoby cierpiące na wiele różnych schorzeń. Tamtejsze wody pomagają w chorobach reumatycznych, chorobach układu krążenia (także w nadciśnieniu), układu oddechowego, ale także w nerwicach i psychiczno-fizycznym wyczerpaniu. Obok leczniczych właściwości samej wody w budynkach kąpieliska oferowanych jest wiele zabiegów, m.in. kąpiele błotne, elektroterapia, sauny, masaże tradycyjne i egzotyczne. Wśród tych ostatnich jest m.in. „halpedicur”, czyli nietypowy masaż stóp wykonywany przez… maleńkie rybki. Wszystkie zabiegi odbywają się pod nadzorem wykwalifikowanej kadry, wśród której są także lekarze różnych specjalności. Dla wszystkich turystów, baseny jaskiniowe oferują niepowtarzalne wrażenia. Poruszanie się po skalnych korytarzach wypełnionych do połowy swojej wysokości ciepłą wodą stanowi ogromną przyjemność. Tym bardziej, że właściciele obiektu zadbali o dodatkowe efekty. Zrobiono specjalne mostki, w niektórych jaskiniach urządzono wyjątkowe jacuzzi wmontowane w skały, nad głowami na skalnym sklepieniu widać różnokolorowe światła, słychać nastrojową muzykę. W części skalnych korytarzy co jakiś czas uruchamiana jest też „rwąca rzeka”. W pawilonie stanowiącym wejście do skalnych jaskiń są usytuowane wodne bicze masujące plecy wodą spadającą z kilkumetrowych wodospadów. W tymże pawilonie co godzinę prowadzone są przez trenerki zajęcia wodnego aerobicu dla wszystkich chętnych.
Polish News dziękuje panu Ireneuszowi za tak cudną wycieczkę i kąpiele w węgierskich basenach.
Ewa Michałowska- Walkiewicz