Słabi Polacy przegrali w Kownie

Kown

Polska przegrała z Litwą 0:2 w towarzyskim spotkaniu, które zostało rozegrane w Kownie. Polacy zagrali bez wizji i pomysłu, chociaż Franciszek Smuda zapowiadał, że jego piłkarze potraktują mecz z Litwą bardzo poważnie.

 

 

Kown Szkoleniowiec Litwy Raimondas Zutautas oszczędził w tym meczu swoich najlepszych graczy – czterej piłkarze z podstawowego składu, w tym Darvydas Sernas – nie wybiegło w Kownie w wyjściowym składzie. Smuda musiał za to eksperymentować w bramce – po kontuzjach Przemysława Tytonia i Grzegorza Sandomierskiego zdecydował się postawić na golkipera Lechii Gdańsk, Sebastiana Małkowskiego.

Pierwszy kwadrans meczu nie przyniósł wielu ciekawych akcji. Przeważali Polacy, którzy jednak nie potrafili stworzyć sobie żadnej dobrej sytuacji do zdobycia bramki. Po kwadransie do ataku ruszyli gospodarze, jednak na spalonym złapany został Tadas Kijanskas.

Trzy minuty później było już jednak 1:0 dla Litwy po błędzie polskiego bloku defensywnego. Piłkę beznadziejnie wybił Arkadiusz Głowacki i Małkowskiego pokonał Saulius Mikoliunas. Polacy próbowali nieporadnie się odgryźć, jednak rywale uprzedzali zarówno Roberta Lewandowskiego, jak i Jakuba Błaszczykowskiego. Najlepszą okazję na koniec pierwszej połowy miał Ludovic Obraniak, ale zamiast posłać piłkę obok bramkarza do siatki, trafił prosto w niego!

W tym momencie było już jednak 2:0 dla Litwy. W 29. minucie kolejny błąd naszej obrony wykorzystał bowiem niepilnowany Edgaras Cesnauskis, który zdecydował się na strzał zza linii pola karnego. Znów z interwencją nie zdążył Głowacki, nie popisał się także Małkowski.

W przerwie Smuda zdecydował się na dwie zmiany – z boiska zdjął Murawskiego i Mierzejewskiego, wprowadzając w zamian Kamila Grosickiego i Sławomira Peszkę. “Grosik” i “Peszkin” trochę rozruszali grę naszej reprezentacji – gra Polaków stała się szybsza, a podopieczni Smudy wreszcie zaczęli sobie stwarzać okazje do zdobycia gola.

W 59. minucie Grosicki popędził skrzydłem i dośrodkował do wbiegającego w pole karne Lewandowskiego, ale napastnik Borussii… posłał piłkę obok słupka! Jeszcze lepszą okazję “Grosik” miał cztery minuty później – po jego strzale piłkę z linii bramkowej musiał wybijać litewski obrońca.

Gospodarze oddali Polakom inicjatywę, a sami postawili na kontrataki. Biało-czerwoni już do końca meczu atakowali. Przy stałych fragmentach gry z dobrej strony pokazał się Roger Guerreiro, który w 69. minucie zmienił Obraniaka. W 78. minucie ostro sfaulowany przed polem karnym został Peszko. Dobrze z rzutu wolnego uderzył Roger, bramkarz odbił piłkę przed siebie, a dobijana przez Michała Kucharczyka piłka… trafiła w słupek!

Do końca meczu nic się już nie zmieniło i Polacy w beznadziejnym stylu przegrali z Litwą 0:2.

Źródło: www.orange.pl

Zdjęcie: PAP