Marek Wysoczyński
Światowe Archiwum Uśmiechu ma w swoich zbiorach uśmiech Mistrzyni Słowa Wisławy Szymborskiej.
Uśmiech noblistki widziały już dzieci w szpitalu w Szanghaju i domu dziecka w Baku. Będzie pomagał i będzie trwał – tak jak wiersz Pani Wisławy – w którym napisała:
Z większą nadzieją świat patrzy niż słucha.
Mężowie stanu muszą się uśmiechać.
Uśmiech oznacza, że nie tracą ducha.
Bo oczywiście Pani Wisława wśród swoich 350 wierszy napisała również wiersz pod nazwą: Uśmiechy.
W mojej kolekcji to drugi autograf Pani Wisławy, pierwszy uzyskałem szykując wystawę 1000 autografów na 1000 lat Gdańska. Dowiedziałem się, że zbierała stare pocztówki.Do prośby o jej podpis dołączyłem kilka starych kartek pocztowych z Krakowa. Dostałem małą kartkę z jej podpisem na środku a na dole p.s. I DZIĘKI ZA POCZTÓWKI
Trzecie „spotkanie” z Wisławą Szymborską było za pośrednictwem Łucji Prus. Która śpiewała „nic dwa razy się nie zdarza” w różnych językach. Kiedy zorganizowałem Łucji Prus koncert w Słowenii dostaliśmy tłumaczenie tego wiersza i Łucja od razu zaśpiewała beż zadnych problemów tak jak po polsku. W Lublanie po koncercie do Łucji podeszła staruszka, okazało się,że to słoweńska tłumaczka Wisławy Szymborskiej.
Łucja powiedziała, że to niezwykłe, że wersję słoweńska śpiewa się tak jak polską – nuta w nutę- Tak powiedziała staruszka – bo tłumaczyłam ten wiersz wyłącznie słuchając Pani śpiewu.
Dzisiaj z uśmiechem można po prostu zacytować Panią Wisławę.
NIC DWA RAZY SIĘ NIE ZDARZA.
Marek Wysoczyński