Celem jej wszelkich poczynań w tym zakresie było zabezpieczenie własnych interesów i zbudowanie podstaw majątkowych służących do umocnienia dynastii ostatnich Jagiellonów. Jej działalność była przeważnie zgodna z posunięciami jej męża, który oddzielił dochody publiczne od skarbu królewskiego i zrealizował częściowe oddłużenie skarbu. Poświecił wiele czasu na rewindykację do skarbu dóbr koronnej domeny królewskiej, znajdujących się na niekorzystnych warunkach w zastawach wierzycieli.
Z chwilą przybycia do Polski druga żona Zygmunta przystąpiła energicznie do przejmowania we własne ręce zastawionych królewszczyzn w Koronie i na Litwie, wykupując je od wierzycieli, którymi byli przeważnie magnaci. Tym sposobem, mając na względzie umacnianie władzy królewskiej dbała o własne interesy. W krótkim czasie w samej Koronie stała się właścicielką 16 miast i 191 wsi. W latach dwudziestych XVI wieku jej wszystkie dobra, nie licząc oprawy i wiana, przynosiły roczny dochód w wysokości ponad 50 tysięcy złotych. Jej zyski znacznie wzrosły po uporządkowaniu zarządów na wzór neapolitański i poczynieniu niezbędnych inwestycji.
Prace reformatorskie na Litwie i w Koronie
Największe efekty przyniosły królowej liczne reformy w Wielkim Księstwie Litewskim.
Jedna z nich polegała na weryfikacji podstaw prawnych władania ziemią, scalaniu gruntów i ponownym ich obmierzaniu. Reformą tą objęto nie tylko wsie, ale i miasta litewskie. Wiele wsi uległo gruntownej przebudowie w oparciu o plan tzw. ulicówki, gdzie zabudowania nie były rozrzucone chaotycznie, lecz wznoszono je w sposób zorganizowany po obu stronach ulicy. Administrowanie domenami królewskimi stało się sprawniejsze dzięki utworzeniu wójtostw składających się z kilku wsi. W dobrach królowej wprowadzono powszechnie trójpolowy system uprawy ziemi, dzięki któremu wzrosła wydatnie wydajność rolnictwa.
Innym posunięciem ze strony monarchini było zamienianie dawnych danin rzeczowych na czynsze pieniężne. Te i inne posunięcia przyniosły w efekcie znaczny wzrost dochodów Bony, ale w końcowym efekcie wpłynęły na wzrost powinności ze strony chłopstwa i niejednokrotnie naruszały interesy szlachty.
Jej samowolne poczynania napotykały niejednokrotnie na sprzeciw ze strony jej męża, który jako wyrozumiały władca był przeciwny obciążaniu poddanych nadmiernymi powinnościami. Doszło nawet z tego powodu do ostrej sprzeczki pomiędzy małżonkami, w czasie której Bona tak tłumaczyła swoje postępowanie: „[…]Czynsze dzierżawne, za życia ojca waszej królewskiej mości ustanowione […] są śmiesznie niskie. Nakazałam memu pełnomocnikowi Grzymale przed trzema laty, by je podniósł, a w tym roku otrzymał takież samo polecenie i rozkaz, by wolę moją ściśle wypełnił”. Król skomentował następująco jej wypowiedź: „[…] Niedobry to rozkaz, chciejcie mi wierzyć. Czynszownicy mieli bardzo ciężkie lata ostatnie: grady w zeszłym roku wybiły wszystko, wiadomo wam również, jako tegoroczne srogie mrozy popsowały oziminy, śniegi do Świątek stały na polach, a po wsiach ludzie chwastami się żywili… Zaliż król jest tyranem, a nie ojcem swoich poddanych?”.
Królowa nie pozostała dłużna i riposta z jej strony była szybka i zjadliwa: „Królowie polscy […] wspaniałomyślnością się rządzą… darowywać na prawo i na lewo, nagradzać, kupować miłość poddanych, nie bacząc na jutro; a gdy to jutro zapuka do skarbca waszego, znajdziecie… klejnoty cnót wszelkich, lecz szkatuły puste. Nie tak postępują mocarze w moim kraju i nie na waszą modłę mój rozum urabiano. Gdy mam skrzynie pełne pieniędzy, kupuję wojsko i trzymam lud żelazna ręką. Królowie polscy zasię kupują serca, sieją dobrodziejstwa, a zbierają niewdzięczność!”. Na te szydercze słowa Zygmunt nie zdołał zapanować nad sobą i podobno wykrzyknął tylko dwa słowa: „Tace, fatua!” (Milcz, głupia!)[1]
Królowa Bona czyniła wiele wysiłków, aby przyśpieszyć rozwój miast we własnych włościach. Sprowadzała znanych włoskich i polskich budowniczych, którzy na jej życzenie wznosili warowne siedziby, fortyfikowali miasta, budowali kościoły, klasztory, mosty i kanały. Nie zapominała też o licznych przywilejach, którymi obdarzała mieszczan. Do dnia dzisiejszego zachowało się na ziemi ukraińskiej wiele budowli z czasów panowania królowej, które zachwycają swym pięknem i budzą podziw dla dokonań polskiej władczyni.
W roku 1545 polska królowa dokonała korzystnej zamiany swej oprawy ślubnej na majątki leżące na terenie Mazowsza. Jej stan posiadania powiększył się o 35 miast i 253 wsie. Tu także, jak i na Litwie, rozwinęła swe talenty organizatorskie lokując nowe osady i nadając przywileje miastom oraz dbając o rozwój rzemiosła i handlu. Najwięcej korzyści z przedsięwzięć Bony odniosły takie miasta, jak: Warszawa, Łomża, Płock i Gostynin.
Zygmunt I nadaje królowej Bonie puszcze litewskie wzdłuż granicy Podlasia i Prus dnia 21 II 1524 roku
Wrogość ze strony szlachty
Prowadzona przez żonę Zygmunta Starego akcja restytucji majątków królewskich naruszała interesy zarówno magnaterii jak i szlachty, chociaż w zasadzie była zgodna z głoszonym przez średnią szlachtę programem egzekucji posiadłości. Jednak część z nich na zasadzie rozmaitych podzastawów wchodziła w posiadanie dóbr królewskich. Nie podobało się też ogółowi szlachty traktowanie dochodów z domen królewskich jako prywatnego majątku bez przeznaczania ich na cele państwowe.
Wyrazem protestów szlacheckich były konstytucje sejmowe wydane pod koniec lat trzydziestych, które ograniczyły wykup ziem przez panujących władców i upoważnione osoby. W czasie sejmu w 1544 roku przeciwko poczynaniom gospodarczym królowej ostro zaprotestowała magnateria litewska.
Przed wyjazdem Bony z Polski do Włoch szlachta zarzucała powszechnie jej uprawianie gospodarki rabunkowej, która w efekcie doprowadziła m. in. do zniszczenia znacznych połaci lasów.
Walka o włoską sukcesję
Przez cały okres swego pobytu w Polsce królowa Bona interesowała się na bieżąco wydarzeniami we włoskich księstwach Bari i Rossano, które należały się jej prawnie. Król Filip II nakłaniał ją bezskutecznie do zrzeczenia się kalabryjskich i apulijskich posiadłości na rzecz korony hiszpańskiej.
Bona wyjechała z Polski w roku 1556 zrzekając się prawa do wszystkich posiadłości w Polsce i na Litwie. Pozwolono jej zabrać do ziemi włoskiej wszelkie posiadane przez nią ruchomości, które załadowano na kilkaset wozów. Jej osobisty majątek przedstawiał ogromną wartość. Jeszcze pod koniec swego pobytu w królestwie polskim pożyczyła cesarzowi Karolowi V sumę 150 tysięcy dukatów. Po powrocie do rodzinnych stron udzieliła synowi cesarza, Filipowi II zawrotną jak na owe czasy sumę 430 tysięcy złotych dukatów. O zwrot tych pieniędzy bezskutecznie zabiegał później jej syn Zygmunt August i jego prawni następcy.
Pobyt we Włoszech nie przyniósł Bonie oczekiwanego spokoju pomimo serdecznego powitania i okazywanego oddania ze strony poddanych. Została zdradzona przez najbliższych dworzan, a w szczególności przez zausznika dworu hiszpańskiego, Jana Pappacodę, który przyczynił się bezpośrednio do jej śmierci.
Pomimo wielu uchybień pozytywnie można ocenić prowadzona przez królową działalność gospodarczą, która służyła podniesieniu dochodów z posiadłości ziemskich. Chociaż jej poczynania w tym zakresie przyniosły pewien wzrost powinności ze strony chłopstwa, to jednak nie wpłynęły znacząco na pogorszenie jego sytuacji ekonomicznej. Zarządzane znakomicie przez nią majątki po latach niejednokrotnie popadły ruinę i uległy dewastacji. Zgromadzony wielkim wysiłkiem w Polsce majątek Bony stał się jednak przedmiotem zawiści ze strony wielu możnych i doprowadził do jej tragicznej śmierci we włoskim księstwie Bari.
[1] A. Domańska: „Paziowie króla Zygmunta”
Aleksander Wietrzyk
Bona Maria Sforza – królowa Polski
Część I