Celowo użyłem słowa „opromienieni”, bowiem taki wynik to rzeczywiście sukces – ostatnio zdarzyło się to chicagowskim koszykarzom w sezonie 1997/98.
Jakie wyniki zanotowali Bulls podczas tego tour po zachodzie i południu kraju? Oto one: wygrana w Hosuton 95:92, porażka w San Antonio 94:103 , w Dallas 88:83 , W Los Angeles (z Lakers) 91:98 , w Phoenix 123:115 , w Denver 97:98 i w Sacramento zwycięstwo 96:85. Jednoznacznie najdramatyczniejszym meczem był ten w Phoenix. Bulls odrobili 23 punktowy deficyt i wygrali z Suns w drugiej dogrywce. Bardzo wyrównane była także końcówka spotkania w Denver. Ostatecznie Chicago przegrało 1 punktem ale pod uwagę trzeba wziąć fakt, że nie grał w tym meczu D.Rose z powodu drobnej niedyspozycji fizycznej. Prawdopodobnie jego udział w tej konfrontacji mógł przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gości.
D. Rose to już w tej chwili gwiazda koszykówki światowej. Ale oprócz niego bardzo dobrze spisują się w szeregach Bulls J. Noah , L. Deng , T. Gibson. Do zespołu wkomponował się już chyba K. Korver, który zanotował na swym koncie kilka doskonałych wystepów w barwach Chicago. Koszykarze z Wietrznego Miasta prezentują naprawdę solidną koszykówkę a serca ich fanów radują się na myśl o powrocie na parkiet C. Boozera. A przecież Carmelo Anthony (Denver) wypowiada się jednoznacznie, że gra w teamie chicagowskim odpowiadałaby mu bardzo. W takim składzie można byłoby już realnie myśleć o najwyzszych trofeach w NBA. Ale już w tej chwili Bulls trzeba postrzegać jako mocny zespół tegorocznego sezonu. Zajmuja obecnie 1 miejsce w Eastern Conference – Central , z 9 zwycięstwami i 6 porażkami.
Skończył się tzw. cyrk wyjazdowy ale to wcale nie oznacza, że Bulls czeka teraz sielanka. Już w środę (1 grudnia) w United Center będziemy mogli obejrzeć na parkiecie jeden z silniejszych teamów NBA – Orlando Magic a następnie nasi koszykarze pojadą do Boston na konfrontację z silnymi Celtics. Magic grają w tej samej konferencji co Bulls i liderują w swej dywizji (Southeast) z 12 zwycięstwami i tylko 4 porażkami. Przypominam, że w barwach Orlando gra D. Howard i polski „jedynak” w NBA – M. Gortat. Koszykarze z Florydy w ostatnim swym meczu pokonali Washington 100:99 ale zanim przyjadą do Chicago, zagrają jeszcze we wtorek z Detroit. Na pewno zapowiada się wielkie widowisko sportowe. Zapraszam do United Center w środę , 1 grudnia o godzinie 7 p.m. CT.
Jacek Urbańczyk