28 listopada, 2010 r w Kościele katolickim rozpoczął się okres adwentu. Adwent to okres przygotowania chrześcijan na przyjście Mesjasza.
Adwent obejmuje cztery niedziele przed Bożym Narodzeniem i kończy się wigilią Bożego Narodzenia.
Nazwa “adwent” pochodzi od łacińskiego słowa “adventus” oznaczającego przyjście, nadejście króla. przygotowania do uroczystości Świąt Bożego Narodzenia.
Dawniej, już od 11 listopada Polacy obchodzili “czterdziestnicę”, bo tak nazywali okres oczekiwania na przyjście Zbawiciela o wyraźnie pokutnym charakterze.
Poszczono duchowo i cieleśnie, uczestniczono w roratach – odprawianych przed świtem mszach wotywnych, w czasie których na ołtarzu paliło się tradycyjnie siedem świec.
Te “siedem roratnic” symbolizowało siedem stanów społecznych: króla, urzędnika duchownego, wysokiego urzędnika świeckiego, ziemianina, rycerza, mieszczanina i chłopa. Szli oni do ołtarza, każdy z zapaloną świecą i osadzali ją na odpowiednim miejscu lichtarza, deklarując jednocześnie swoją gotowość udania się na Sąd Boży.
Palącym się w kościele roratnicom towarzyszyły w prywatnych domach cztery świece adwentowe. Umieszczano je zwykle w wieńcu wykonanym z jedliny i zapalano po jednej w każdym tygodniu adwentu.
Dzieci podążające na Roraty.
Na Opolszczyźnie, w okresie osiemnastego stulecia mieszkała hrabina Danuta Opolska. Organizowała ona w czasie adwentu, wieczory modlitewne, podczas których śpiewano nabożne pieśni, wychwalające potęgę Najwyższego Boga, którego syn miał lada chwila przyjść na świat.
W jego narodzeniu, upatrywano polepszenia się losu zniewolonych potęgą zaborów Polaków.
W mieście Iłża, obchodzono hucznie tak zwane nadejście okresu postnego. Tuż przed nastaniem adwentu, urządzano sobie wieczory taneczne, podczas których spożywano ogromne ilości tłustych potraw. Wiedziano bowiem, że już niedługo na okres czterech tygodni, zapanuje w ich domach post i nostalgia oczekiwania na narodziny Pana Jezusa.
Na Pomorzu Gdańskim, panował zwyczaj, który mówił wszystkim jak warto jest się w okresie adwentu zaręczyć. Wierzono, że w tym też czasie od nowonarodzonego Jezusa można otrzymać wszelkie błogosławieństwo i potrzebne w życiu łaski.
Gdy na naszych ziemiach od roku 1795 panowały zabory, zabronione były jakiekolwiek zgromadzenia i wiece. Aby zatem, móc dalej wzywać Polaków do zbrojnych wystąpień wobec panującej władzy, patrioci wykorzystywali czas adwentu, do takowych agitacji społecznych. Śpiewając nabożne pieśni, chodzili oni ulicami miast i miasteczek, by z tak liczną kompanią spotkać się w ustronnym miejscu celem omówienia możliwości przywrócenia ukochanemu krajowi wolności.
We wspomnianej wcześniej Iłży, w początkach XX wieku, przez cały okres adwentu, chodzono na groby powstańców, by tam zanosić modlitwy błagalne za naród i cały kraj.
W XIX wieku w Poznaniu natomiast, tuż przed adwentem smażono duże ilości słodkich racuszków, w których znajdowały się karteczki z tak zwanymi złotymi myślami. Gdy smakosz jadł takowy przysmak i natrafił na złotą myśl, ochoczo przyjmował on ją do serca. Najczęściej złotymi myślami, były wersety biblijne, które dodawały wszystkim otuchy w tym trudnym dla wszystkich Polaków okresie.
Domy podczas adwentu pachniały kardamonem, imbirem, pieprzem, cynamonem i goździkami. W wiklinowych koszach grzechotały orzechy, a w glinianych misach dojrzewało korzenne ciasto, z którego wypiekano staropolskie pierniki.
Aby na Boże Narodzenie, z godnością przyjąć Syna Bożego we wszystkich domach na Podolu, czyszczono podczas adwentowych wieczorów zastawy stołowe, przy których spożywano wigilijną wieczerzę. Mieszkał tam przed laty, Jan Zagozda, bardzo bogaty gospodarz, który posiadał złote i srebrne, drogocenne misy i talerze. Temu, kto wyczyścił je należycie, ofiarowywał on tuzin srebrnych monet reńskich. Z chwilą jego śmierci, według zostawionego przez Zagozdę testamentu, wspomniane drogocenne naczynia, przeznaczone były na misje, mające na celu głoszenie Ewangelii po całym kontynencie afrykańskim.
W okolicach Nowego Targu, w czasie adwentu, organizowano po domach tak zwane wieczorki poetyczne, na których to prezentowano wiersze i dłuższe poematy, poświęcone nadejściu Syna Bożego. Za najpiękniejszy wiersz, można było dostać dwa tuziny jaj, które wykorzystywano do świątecznych wypieków.
Także na Podhalu wraz z nadejściem adwentu zmieniał się ubiór kobiet, przez cztery tygodnie gaździny nie zakładały paradnych strojów, głowy nakrywały chustkami w ciemnych barwach.
W okresie adwentu, podczas długich wieczorów dziewczęta oraz zamężne kobiety gromadziły się w izbie w celu wykonywania takich prac jak: przędzenie lnu, „grymplanie” wełny, „poranie piyrzy” czyli darcie pierza.
Na Mazowszu, w dziewiętnastym stuleciu, mieszkał ksiądz Garniec, który urządzał adwentowe próby chóru kościelnego. Ponieważ niedaleko salki, w której trwała wspomniana próba chóru, przymierzano stroje dla kolędników, znany z robienia żartów Jasiek, ubrawszy na siebie strój diabła, wpadł do śpiewających chórzystek. Gdy zobaczył go Garniec, zemdlał ze strachu, a uznawszy, że jest pozbawiony opieki Bożej, zrezygnował z kapłaństwa.
Aby zatem w sposób chrześcijański celebrować nadejście Bożej Dzieciny, z rozsądkiem przygotujmy się na Jego nadejście poprzez należyte zachowywanie się podczas adwentu.
EWA MICHAŁOWSKA WALKIEWICZ