Chicago Fire – nareszcie zwycięstwo na Toyota Park

Fire

 

 

Fire Brzydka pogoda i niezbyt rewelacyjna dotychczasowa postawa graczy Fire sprawiły, że na Toyota Park stawiło się tylko 11300 kibiców, czyli niemal połowa tego co w dniu otwarcia sezonu. Wierni fani zostali nagrodzeni zwycięstwem chociaż nie przyszło ono łatwo. W pierwszej połowie gospodarzom sprzyjał porywisty wiatr ale nie potrafili oni tego wykorzystać. Mnożyły się zmarnowane , niemal stuprocentowe sytuacje i dopiero w ostatniej minucie pierwszej odsłony skutecznością popisał się Baggio Husidic, który zdobył upragnionego gola. Goście w tym czasie również dwukrotnie stanęli przed szansą zdobycia bramki ale dzielnie między słupkami spisywał się bramkarz Andrew Dykstra. Trzeba stwierdzić, że był on jednym z bohaterów meczu – obronił w sumie 6 groźnych strzałów.

 

Druga połowa to wyrównana walka obu teamów ale na szczęście dla Fire, tylko oni potrafili popisać się skutecznością. W 67 minucie bramkę decydującą o wygranej zdobył pomocnik Peter Lowry. Piłkarze Houston próbowali jeszcze atakować ale robili to nieskładnie a ich akcje nie były zakończone skutecznym strzałem. Polski obrońca Krzysztof Król grał od początku spotkania i spisywał się dobrze ale dyskryminuje go prymitywne zachowanie którego dopuścił się w końcówce meczu. Po niegroźnym i niezłośliwym faulu L. Landina na K. Królu, polski piłkarz próbował uderzyć głową gracza Dynamo za co oczywiście został ukarany czerwoną kartką.

 

Oto skład w jakim wystąpili w sobotnim meczu Chicago Fire:

A.  Dykstra – T. Ward, W. Conde, C.J. Brown, K. Król – P. Nyarko, P. Lowry, M. Pappa (od 90 min. D. Umanzor), B. Husidic, J. Mapp (od 74 min. M. Banner) – B. McBride (od 62 min. C. John).

Jacek

 Na trybunach spotkałem byłych piłkarzy Mazura Ełk.

 

Następny mecz na Toyota Park już w sobotę , 1 maja, o godzinie 7:30 pm CT.Chicagowianie gościć będą team Chivas USA. Nie będzie to łatwe spotkanie bowiem Chivas pokonali w ostatnim meczu San Jose 3:2, który to zespół wygrał przecież z Fire 2:1 na Toyota Park w dniu otwarcia sezonu.

 

Jacek Urbańczyk

[email protected]