Polonia marching in New York / dlapolonii.pl
Czy prezydent Karol Nawrocki przywróci Polsce polską diasporę?
Waldemar Biniecki /USA
“Jestem Polakiem, wiernym synem Ojczyzny. Myśl o Polsce wielkiej i silnej, wolnej i niepodległej, była i jest treścią mego istnienia”
— Ignacy Jan Paderewski, Chicago, 30 kwietnia 1915.
Nie stało się tak od początku III RP. Przypominam z przykrością, że Ryszard Kaczorowski, ostatni legalny prezydent Rzeczypospolitej na uchodźstwie, nie został zaproszony do rozmów Okrągłego Stołu. Wiemy, że po 1989 roku polskiej emigracji nie włączono do politycznego krwiobiegu odradzającej się Polski. Dokonano wtedy niebezpiecznego podziału narodu polskiego na elity postkomunistyczne, które „dogadały się”, według określenia działacza SLD Włodzimierza Czarzastego, z komunistami przy Okrągłym Stole w 1989 roku, co skutkowało między innymi niedopuszczeniem do władzy reprezentacji środowisk patriotycznych, niepodległościowych i polskiej emigracji. Świadczy o tym dokument opublikowany przez Wojskowe Biuro Historyczne z 15 lutego 1990 r. Przedstawia on sprawę planowanego wcześniej spotkania prezydenta RP na emigracji Ryszarda Kaczorowskiego z premierem RP w Warszawie Tadeuszem Mazowieckim podczas jego wizyty w Wielkiej Brytanii, do którego ostatecznie nie doszło z przyczyn protokolarnych.
Prezydent Ryszard Kaczorowski, wraz ze swoim rządem, zaproponował spotkanie z delegacją polską 12 lutego 1990 r. w oddzielnej sali, po spotkaniu premiera Mazowieckiego z londyńską Polonią w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym, z zachowaniem ceremoniału „wejścia prezydenta RP” – co premier Mazowiecki uznał za poniżające wobec prezydenta Jaruzelskiego, swojego rządu i państwa.
Podczas spotkania z Polonią premierowi Mazowieckiemu zadano pytanie: „Dlaczego w jego rządzie są nadal komuniści, a prezydentem jest Wojciech Jaruzelski?”. Premier Mazowiecki odpowiedział: „Dzięki tym ludziom doszło do przemian w Polsce, a ja jestem premierem”. Tym samym zdecydowano się na model transformacji zgodnej z ustalonym wówczas kontraktem w Magdalence. Doszło wówczas do głębokiego podziału polskiego narodu i zmarginalizowania polskiej diaspory, którego skutki są odczuwalne są do dziś.
Postkomunistyczne elity nie działają dziś w interesie państwa, lecz kierują się partykularyzmem, peryferyjnym minimalizmem, wpływami lobbystów i obcych służb. Blokują awans młodym, wykształconym Polakom, zmuszając ich do emigracji, podczas gdy własnym dzieciom zapewniają uprzywilejowane pozycje w administracji publicznej, samorządach i spółkach Skarbu Państwa.
Nie było to zresztą pierwsze odtrącenie Polonii. Warto przypomnieć los amerykańskich ochotników z Błękitnej Armii, którzy zostali zdemobilizowani przez Wojsko Polskie w chwili ataku Armii Czerwonej pod wodzą Tuchaczewskiego. Polityczna decyzja marszałka Piłsudskiego była wtedy ciosem dla zaufania amerykańskiej Polonii do państwa polskiego.
Dziś, gdy pojawia się realna możliwość przywrócenia Polonii jej należnego miejsca – trzeba z tej szansy skorzystać. Czas zerwać z kontraktami Magdalenki. Czas otworzyć Polskę na ludzi, którzy nie mają PRL-owskich koneksji, ale mają energię, umiejętności, know-how, wiedzę i są lojalni wobec Ojczyzny.
Jednak dziś większość polskich elit przywódczych traktuje Polonię amerykańską instrumentalnie. Nie widząc potencjału polskich Amerykanów głównie dlatego, że niewiele o nich wiedzą. Gdyby Polska miała jasny plan strategiczny i dogłębnie zbadała swoją diasporę, państwo zainwestowałoby znaczne środki w rozwój obecności i wpływów Polonii w Stanach Zjednoczonych.
Co Polonia amerykańska zrobiła dla Polski?
Przez ostatnie 100 lat Polonia amerykańska bezwarunkowo i bezkrytycznie wspierała naród i państwo polskie. Ponad 22 000 ochotników wyjechało z USA do Europy, by zasilić szeregi Błękitnej Armii i przelewać krew za Ojczyznę. Polonia wspierała także Polskę poprzez Organization of the American Relief Effort in Poland (1919–1923), która przekazała nad Wisłę równowartość 250 milionów dolarów.
Po zdradzie jałtańskiej i zerwaniu ciągłości państwowej, Polonia amerykańska — współdziałając z rządem londyńskim — stała się jedynym rzeczywistym reprezentantem polskiej racji stanu na Zachodzie. W ramach Displaced Persons Program przyjęto w USA około 150 000 Polaków. Z kolei organizacja UNRRA, również dzięki naciskom amerykańskiej diaspory, udzieliła Polsce pomocy w wysokości 453 milionów dolarów.
To Polonia amerykańska doprowadziła do przeprowadzenia śledztwa w Kongresie USA w sprawie zbrodni katyńskiej i uznania Związku Sowieckiego za sprawcę tej zbrodni. Umożliwiła także zaangażowanie USA w działania na rzecz uznania przez Niemcy granicy Polski na Odrze i Nysie oraz we współfinansowanie działalności Radia Wolna Europa.
Do spektakularnych sukcesów należy również emisja znaczka pocztowego z okazji Tysiąclecia Państwa Polskiego — przedstawiającego białego orła w koronie z katolickim krzyżem — oraz doprowadzenie do udziału rządu USA w programie National Endowment for Democracy (NED), wspierającym podziemną Solidarność w czasie stanu wojennego.
Polonia miała także istotny udział w utworzeniu Polish American Enterprise Fund (PAEF), wspierającego transformację gospodarczą Polski po 1989 roku. Zainicjowała działania legislacyjne ułatwiające uzyskanie statusu uchodźcy politycznego przez osoby uciekające z PRL.
Dzięki skutecznej akcji lobbingowej zebrano ponad 9 milionów podpisów pod petycją popierającą przystąpienie Polski do NATO. Polonia przekazała również Polsce pomoc materialną o wartości 200 milionów dolarów, m.in. w sprzęcie medycznym i w działaniach pomocowych po powodziach w latach 1997 i 2001.
To także Polonia stanęła w obronie Pomnika Katyńskiego w New Jersey oraz sprzeciwiła się amerykańskiej ustawie 447. Działania te podejmowano bez konsultacji z rządem w Warszawie, gdyż ten niechętnie reagował na działania Polonii.
Co roku Polonia ze Stanów Zjednoczonych przesyła do Polski około 900 milionów dolarów (dane: World Bank, opracowanie: Migration Policy Institute) — są to kwoty porównywalne z inwestycjami zagranicznych koncernów w Polsce.
Za tymi wszystkimi inicjatywami stoją Polacy i Amerykanie polskiego pochodzenia mieszkający w USA.
Inwigilacja Polonii
Patriotyczne działania Polonii nie były akceptowane przez władze PRL, wręcz przeciwnie. Już w trakcie trwania II wojny światowej wywiad sowiecki oddelegował do zdezintegrowania Polonii setki agentów. Później to główne zadanie przejęła na siebie polska bezpieka. Celem działania polskiej i sowieckiej bezpieki było całkowite zdezintegrowanie patriotycznej Polonii i stan ten trwa do dziś, jednakże rolę bezpieki komunistycznej, przejęły inne służby.
Po 1989 roku nie powstała, żadna kompleksowa monografia na ten temat, a obserwując działania IPN można odnieść wrażenie, że dzieło zlustrowania Polonii prawdopodobnie nie zostanie zrealizowane. Pojawiają się co prawda indywidualne opracowania, ale one nigdy nie oddadzą skali i procesu inwigilacji Polonii.
Mimo, że PRL u nie ma już od blisko 30 lat, jednak wiele z osób, „zadaniowanych” do niszczenia emigracji nadal bryluje na rautach w polskich placówkach dyplomatycznych, paradach i uroczystościach religijnych lub wręcz idą na czele polskich parad w największych miastach Ameryki. Do dziś kuleje proces odkłamywania historii emigracji w oparciu o archiwalne zbiory IPN, w tym tzw. zbiór zastrzeżony. Odnosi się wrażenie, że historycy koncentrują się chętnie na pierwszych latach powojennych, ale jak ognia unikają np. okresu lat 80 tych, przecież kluczowych także dla naszej współczesności i budowania wielu karier, także na emigracji. Powstaje tutaj nowe pytanie: Ilu z tych esbeckich agentów przewerbowało się do amerykańskich służb i dlaczego nikomu w Polsce nie zależy aż tak bardzo na lustracji Polonii?
Z moich informacji wynika, że w Instytucie Pamięci Narodowej znajduje się 867 sygnatur akt, dotyczących Polonii wytworzonych w latach 1918 – 1989. Czy nie czas, aby je w końcu opracować i upublicznić?
Polonia – 1/3 narodu polskiego a polityczna wola w Warszawie
Jeżeli polskim elitom w Warszawie zależy, aby mieć dobrze zorganizowana Polonię w Stanach Zjednoczonych i na świecie należy:
-
Nadszedł czas, by zrealizować ideę wpisania do Konstytucji faktu, że jedna trzecia narodu polskiego żyje poza granicami kraju. Na całym świecie żyje około 60 milionów Polaków, z czego około 20 milionów to Polonia i Polacy z zagranicy. Należy wreszcie uznać ich za integralną, wartościową część wspólnoty narodowej — za wartość dodaną, a nie zbędny margines.
-
Polonia musi odzyskać pełnię praw obywatelskich. Konieczne jest przywrócenie głosowania korespondencyjnego oraz stworzenie specjalnego okręgu wyborczego dla Polonii, dzięki któremu Polacy mieszkający poza krajem będą mogli wybierać swoich przedstawicieli do Sejmu i Senatu. Ich głos musi być słyszalny i reprezentowany w polskim parlamencie.
-
Potrzebujemy sprawnego i nowoczesnego systemu aktywizacji diaspory — zarówno w życiu politycznym krajów zamieszkania, jak i w relacjach z państwem polskim. Niezbędne jest stworzenie systemu informacji dla obywateli polskich i osób polskiego pochodzenia w każdym okręgu konsularnym. Konsulaty muszą stać się dynamicznymi centrami życia polonijnego — nie mogą być miejscem, gdzie „siedzi się za biurkiem i czeka na petenta”. Trzeba wyjść do ludzi, działać, organizować, edukować.
-
Trzeba budować diasporę świadomą i zintegrowaną. To oznacza m.in. ułatwienia w uzyskiwaniu polskich paszportów dla dzieci urodzonych za granicą, intensyfikację wydawania Kart Polaka dla obywateli innych państw o polskich korzeniach oraz – co kluczowe – wreszcie realne i skuteczne działania w zakresie repatriacji Polaków i ich potomków.
-
Dziś aż 95% Polonii w USA nie mówi po polsku, a ich głównym źródłem wiedzy o Polsce są media amerykańskie. To ogromne wyzwanie, ale też szansa. Musimy przygotować dla nich atrakcyjną ofertę informacyjną, edukacyjną, kulturową i medialną. Ta część diaspory może stać się potężnym instrumentem w realizacji polskiej polityki zagranicznej — pod warunkiem, że Polska będzie o nią dbać i ją aktywizować.
-
Potrzebujemy profesjonalnych debat na temat relacji Polska–Polonia. Wylewanie hektolitrów łez przez środowiska polonijne to strategia nieskuteczna — nikt już nie słucha płaczu. Zamiast tego potrzebna jest wizja, plan i działanie. Budujmy wspólnotę narodową nie tylko „od morza do Tatr”, ale — jak śpiewa mistrz Jan Pietrzak — „od Chicago do Tobolska”.
-
propolski lobbing (jego cele w krajach strategicznych dla Polski to wspomagania polskiej polityki zagranicznej, permanentna promocja Polski za granicą, prowadzenie narracji historycznej, wspomaganie i promocja polskiego biznesu, polskiej nauki i kultury)
-
connectivity lub (networking) stworzenie globalnej sieci komunikacji strategicznej, strategiczne przepływy i łączność są kluczowymi elementami kształtującymi globalną przyszłość, polska strategia sukcesu powinna uwzględniać Polonię jako istotny element warunkujący powodzenie polskiej strategii. Połączenie sieci „soft power”, czyli Polaków w Polsce z 20 milionową polską diasporą powinno być kluczowym priorytetem każdego rządu nad Wisłą.
-
Organizować zespoły zadaniowe — wspierające kluczowe cele Polski, takie jak energetyka, bezpieczeństwo granic, edukacja czy nowe technologie.
-
Inwestować w rozwój liderów — wspierać amerykańskich Polaków w drodze do stanowisk politycznych na różnych szczeblach.
-
Budować więzi akademickie i kulturowe — promować wymianę studentów, wspierać naukę języka polskiego i łączyć Polonię z polskimi think tankami i instytucjami.
-
Utworzyć Inicjatywę Inwestycyjną dla Diapory — umożliwiającą finansowe zaangażowanie Polonii w rozwój kraju.
-
Powołać pełnomocnika ds. diaspory (vice ministra w MSZ) — z odpowiednim mandatem i budżetem, koordynującego działania międzynarodowe.
-
Organizować coroczne Forum Strategiczne USA–Polska — w dużym ośrodku diaspory, np. Chicago, Waszyngtonie lub innych ośrodkach.
-
Polonia amerykańska ma niezaprzeczalne zasługi w budowaniu Niepodległej. Chcemy, by ta wiedza wreszcie dotarła do polskiego społeczeństwa. Domagamy się właściwej narracji historycznej. Tak jak z Oleandrów wyruszała Pierwsza Kadrowa, tak samo z Niagara-on-the-Lake wyruszali ochotnicy do Błękitnej Armii. My także mamy ogromne zasługi w walce o Niepodległą. Nasi bohaterowie – polonijni – również zasługują na szacunek i należne miejsce w historii Polski.
„Obrona Polski jest dzisiaj naszym najświętszym i najważniejszym obowiązkiem”
Słowa te wypowiedział w 1944 roku pierwszy prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Karol Rozmarek- amerykański Polak, który nigdy nie był w Polsce. Dziś sytuacja zmusza nas, aby te słowa znów wprowadzić w czyn.
Pragnę przypomnieć, że 10 grudnia 2021 r. rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie o „warunkach przyszłego dialogu Federacji Rosyjskiej z USA i innymi państwami zachodnimi” na temat bezpieczeństwa europejskiego. Rosja domagała się od Stanów Zjednoczonych zablokowania dalszego rozszerzania Paktu Północnoatlantyckiego w kierunku wschodnim, zrezygnowania z przyjmowania do paktu państw wcześniej wchodzących w skład Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Amerykanie mieli także zagwarantować, że na terenie byłych republik ZSRR ani oni sami, ani NATO nie będą prowadzić żadnej działalności wojskowej, instalować baz, przeprowadzać ćwiczeń, zaopatrywać tych suwerennych dziś państw w broń. Kreml domagał się także ograniczenia suwerenności nie tylko byłych republik ZSRR. W tekście „porozumienia”, które Rosja chciała narzucić Paktowi Północnoatlantyckiemu, znalazło się zobowiązanie, że państwa, które wchodziły w skład NATO 27 maja 1997 r. (wtedy odbył się szczyt NATO z udziałem Rosji), „nie będą rozmieszczać swych sił zbrojnych i broni na terytorium wszelkich innych państw Europy”, jeśli Rosja się na to nie zgodzi.
Tym ultimatum Rosjanie usiłowali narzucić Zachodowi, a przede wszystkim USA swoją wizję ładu światowego. Tak było na kongresie wiedeńskim w 1815 r. czy na konferencji jałtańskiej 76 lat temu, gdy nad głowami mniejszych państw i narodów hegemoni określali ład światowy zgodnie ze swoimi interesami. Efektem ultimatum miało być pozbawienie możliwości dalszego poszerzania NATO i zredukowanie potencjału militarnego Sojuszu w Europie Środkowo-Wschodniej do stanu sprzed 1997 roku.
Polityka odstraszania NATO zawiodła. Rosja rozpoczęła inwazję wojskową na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, która była eskalacją wojny trwającej od roku 2014. Celem tej wojny są imperialne marzenia Putina o odtworzeniu „Związku Radzieckiego 2.0”. Wojna na Ukrainie trwa, a NATO jest zaangażowane we wsparcie Ukrainy, jednak plan obrony wschodniej flanki NATO praktycznie nie istnieje, co zauważyła premier Estonii Kaja Kallas, która już w czerwcu skrytykowała obecny plan NATO. Kallas powiedziała, że obecne plany obrony Litwy, Łotwy i Estonii przez NATO zakładają, że zostaną one zniszczone, a następnie wyzwolone po 180 dniach. „Oznaczałoby to całkowite zniszczenie krajów i naszej kultury”. Jeśli weźmiemy pod uwagę obecne działania wojskowe na Ukrainie, czyli całkowite niszczenie infrastruktury energetycznej i budynków mieszkalnych, szkół, szpitali, oznaczałoby to unicestwienie państw bałtyckich. Mimo że Rosjanie dopuszczają się zbrodni wojennych, mordowania cywilów, porwań dzieci i wywożenia ich w głąb Rosji, niszczenia infrastruktury energetycznej, budynków mieszkalnych, szkół, szpitali.
Aby zapewnić realizację polskich interesów, reformy polskiej armii, współpracy politycznej, wojskowej, ekonomicznej, idei Międzymorza oraz obecności strategicznej Stanów Zjednoczonych na wschodniej flance NATO, konieczne jest prowadzenie aktywnej i asertywnej polityki państwa, polskiej dyplomacji i wywieranie skoordynowanego wpływu polskiej diaspory na każdą administrację w Waszyngtonie, Berlinie, Paryżu czy Ottawie.
Najważniejsze jest stworzenie nowoczesnej wizji dla polskiej diaspory na świecie, która wydatnie i aktywnie wspierałaby politykę zagraniczną państwa polskiego. Należy wytyczyć cele i zarysować skalę ich ważności. Chodzi o podstawy polityki polskiej diaspory w USA i na świecie.
Sprawa wschodniej flanki NATO wymaga stałego wsparcia ze strony dużej diaspory, jaką bez wątpienia stanowi polska emigracja. W polityce międzynarodowej nie ma nic pewnego ani danego raz na zawsze. Zarówno bezpieczeństwo wschodniej flanki Sojuszu, jak i kwestia reparacji wojennych od Niemiec czy inne strategiczne interesy Polski wymagają nieustannego wsparcia, profesjonalnego lobbingu i zaangażowania środowisk polonijnych.
To właśnie Polonia, szczególnie ta w Stanach Zjednoczonych, może odgrywać rolę rzecznika polskich spraw na arenie międzynarodowej — jeśli tylko zostanie odpowiednio zaktywizowana i potraktowana jako realny partner państwa polskiego.
Na koniec chciałbym Państwa serdecznie zaprosić na rozpoczętą już debatę o polskiej diasporze do kolebki Polonii amerykańskiej w Panna Marii w Teksasie, która będzie miała miejsce 3 lipca 2025 roku. Będzie tam miał miejsce program, w którym wystąpią: prof. Przemysław Czarnek, prof. Jim Mazurkiewicz i moja skromna osoba.
Waldemar Biniecki
Źródło: https://dorzeczy.pl/