Dylemat Koheleta

O klauzuli sumienia (na przypadku legginsów)

(współczesne)

Pewien sprzedawca uczciwy, dążąc ku prawdzie z natury,
rzekł do dziewczęcia: „legginsy nie są dla twojej figury”.

Dziewczę na biodrach i udach rozległe w widoczny sposób 
spytało: „ale dlaczego? Tak nosi je wiele osób!”.

Sprzedawca po raz kolejny spojrzenie własne wgniótł w ziemię,
rzekł: „ sprzedaż towaru dla Ciebie rozmija się z moim sumieniem,
muszę niestety odmówić, klauzuli przecież nie zmienię!”

Klnąc i pomstując siarczyście, jak tylko na strajku potrafią
wybiegło dziewczę z kajuty, by spotkać się z kobiet mafią.
„Ty głupia”, usłyszała, „teraz niech on się głowi,
weź huk, płyn do pryskania, daj łomot dziadersowi”!
Jak chciały, tak zrobiły, ale się okazało,
że w sklepie zamiast dziadersa cud męskie ciacho stało.
Po tym zdarzeniu, gdy ciacho użyły jak należy,
dziwne poczuły objawy; to ciąża u młodzieży!
Każda rozpacza z obawy, medyk się z myślą mocuje;
obie zgłosiły za późno, reforma obowiązuje!
____________________________________________

Nawracał ateistkę. Stało się, chwili tej dożył,
gdy we dnie ujrzał ją taką, jak Pan Bóg onegdaj stworzył.
I byłby ją pokochał, ślub wziąć chciał zaraz, we środę
lecz burza przyszła, zagrzmiało…i głos: „Nie w tę pogodę!”
_______________________________________________
W kapsule humoru:

Pewien poważny dylemat dręczył od dawna ludzi:
dlaczego cyfrę „7” pośrodku kreska paskudzi?
Dlaczego tę ładną cyfrę ktoś poprzekreślał w połowie?
To Mojżesz, syn Abrahama, twierdzą eksperci, panowie.

Kiedy odczytać Dekalog, w nim siódme przykazanie,
ludziom spadają szczęki, jest larum, cierpienie i łkanie.
„Ty żony swego bliźniego nie będziesz pożądał wcale”,
tak w siódmym Pan powiada i zakazuje dalej.
Ten zakaz w codziennym życiu był niepraktyczny, wiadomo;
co człowiek myśli, to jego (ze swoją czy z cudzą żoną).
Mojżesz więc szybko się wykpił i kreskę w cyfrze postawił.
Lud chwalił Jego rozsądek a Bóg? Nie zauważył.

Inni dostrzegli natomiast, że siódme przykazanie:
„nie kradnij” brzmi, zaś w ósmym jest „nie”: na pożądanie!
Jak zwykle o kobietę, żonę bliźniego chodzi;
co z córką, synem, wnuczką? Aż pytać się nie godzi!
Bo jeśli sprawca „pożąda”, to kradnie intencjonalnie.
Żaden tu szczyt precyzji, wręcz grzeszy i to szkaradnie!

Jest tu wskazówka, cytat z utworów satyryka, klnę, że to mistrz Sztaudynger
Jemu sens nie umyka:

 „jeżeli cudzą żonę w swoje położę łoże…nie cudzołożę bynajmniej,
zupełnie nie cudzołożę!”

Idea wiecznego powrotu, w Księdze Koheleta (Koh 3, 1-15):
Cytat:
“Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod Niebem;
jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, […]
czas miłowania i czas nienawiści, […]

Wszystko co czyni Bóg, na wieki będzie trwało. […]
choć wolałbyś łut miłości. Lub dwa, jeden za mało.

To co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest. […]”


Kohelecie, Kohelecie doznałeś bogactw i szczęścia
z kobietami i z mężczyznami,a jedyne, co na świecie dostrzegasz,
to pogoń z wiatrem i marność nad marnościami . . .
Twoja życiowa przygoda, to dowód niezmiennej natury:
lenistwa, zapomnienia, ryzyka potępieńczej brawury.
Takich jak Ty, Kohelecie, świat rzesze ma niezliczone
Wielu chce żyć IDEĄ powrotu; marzenie niespełnione!
Lecz za Tobą przypomnę o mędrcu, który serce zwraca w prawą stronę,
nie jak głupiec, co ku lewej patrzy, jakby stamtąd miał dostać koronę.
Co będzie miał, co otrzyma? Marność lub przesyt marności.
Co go przy życiu trzyma? Nawet w swej naiwności,
po prawdzie, w duchu liczy na odrobinę miłości.
I tylko serca drżenie, dopóki w TOBIE nie spocznie
Ciche kieruje westchnienie, o miłosierdzie, PANIE!

Stellita Black, z serii: Rozmyślania grzeszne przed Niedzielą Palmową.