Futbol amerykański w wydaniu akademickim –

NCAA

NCAA Pierwszy mecz i wielkie zmiany

Futbol amerykański narodził się na Wyspach Brytyjskich w II połowie XIX wieku, a swoje korzenie ma w piłce nożnej i rugby. Myląca może być nazwa dyscypliny, która sugeruje, że w futbolu amerykańskim gra się głównie nogami. Należy jednak pamiętać, że nazwa ta wywodzi się z faktu, że pierwsze piłki do gry w futbol miały długość stopy (ok. 30.5 cm). Wbrew nazwie, w większości zagrań używa się rąk, jednak kopanie, mimo iż stanowi małą część rozgrywki, jest bardzo istotne.

Pierwszy w historii mecz rozegrano 6 listopada 1869, w Nowym Brunszwiku w stanie New Jersey gdy naprzeciwko siebie stanęły drużyny uczelni Rutgers University i Princeton University. Spotkanie zupełnie jednak nie przypominało współczesnego futbolu – każda z drużyn liczyła po 25 zawodników, nie używano żadnych ochraniaczy a gra przypominała rugby. Jednak to debiutanckie starcie było impulsem do gwałtownego rozwoju dyscypliny, szczególnie we wschodniej części Stanów Zjednoczonych.

W ostatnich dwóch dekadach dziewiętnastego wieku Walter Camp, nawet za swojego życia nazywany „ojcem futbolu amerykańskiego”, skodyfikował przepisy gry.

W 1906 roku powstała ogólnokrajowa organizacja akademicka – NCAA, która stała się ciałem zarządzającym futbolem amerykańskim i inicjatorem modyfikacji jego przepisów.  Co ciekawe powstanie tej organizacji było związane z groźbą zakazu gry w futbol amerykański.  Brutalność gry i 18 ofiar śmiertelnych w samym tylko 1905 roku nie mogły pozostać bez echa. Ówczesny prezydent Theodore Roosevelt był bliski złożenia wniosku zabraniającego gry. Jednak doceniał on futbol za wpływ na umiejętność pracy w zespole, tężyznę fizyczną i kształtowanie charakteru studentów . Dlatego wezwał przedstawicieli „Wielkiej Trójki” (Harvard, Yale i Princeton) nakazując im taką zmianę przepisów, która spowoduje, że gra będzie bezpieczniejsza.

Jedną z przełomowych zmian zaproponowanych przez NCAA było wprowadzenie podania do przodu, co uczyniło grę bardziej widowiskową, oraz zakazania tworzenia „formacji klina”, które jeszcze bardziej odróżniły futbol od rugby. Wymuszono także użycie lepszego sprzętu ochronnego, jak np. systematycznie udoskonalanych kasków.

W ten sposób powstała unikalna gra charakteryzująca się niezwykłą dynamiką i widowiskowością. Podobieństwo boiska (linie co pięć jardów wymalowane w poprzek murawy) do metalowego rusztu spowodowało, że futbol amerykański jest przez osoby spoza Ameryki często nazywany „gridiron football” lub „gridiron”. Obecność słowa iron nie jest tu przypadkowa – jest to sport dla ludzi z żelaza.

Do roku 1912 dyscyplina osiągnęła dzisiejszy kształt – zmieniono rozmiar boiska, zwiększono do sześciu liczbę punktów przyznawanych za przyłożenie i  wprowadzono zasadę czterech prób.

NCAA


Co wyróżnia futbol akademicki spośród innych dyscyplin?

Spotkania NCAA football to unikatowa mieszanka niesamowitej, niespotykanej w żadnym ze sportów zawodowych, atmosfery, olbrzymiej, bogatej tradycji i często ponadstuletnich zwyczajów charakterystycznych dla każdej z uczelni.

Wielkie, odwieczne rywalizacje, takie jak starcia Ohio State – Michigan, Oklahoma – Texas, Army – Navy, Florida – Georgia, Alabama – Auburn, ozdabiają każdy z sezonów powodując zażarte dyskusje między studentami i alumni potykających się uczelni. Oszałamiająca popularność futbolu akademickiego bierze się także z olbrzymiego, o skali zupełnie nieznanej w Europie, przywiązania absolwentów do swojej alma mater. Nie tylko stanowią oni część widowni na meczach swojej drużyny, ale także wspierają finansowo swoje uczelnie i ich zespoły sportowe.

Każde ze spotkań NCAA football jest wielkim wydarzeniem bez względu na liczebność lokalnej społeczności. Wiele drużyn akademickich ma stadiony, które mogą pomieścić dużo więcej kibiców niż populacja miejscowości, w której się znajdują. Absolutnie nie jest to przeszkodą – wiele uczelni ma wyprzedane wszystkie bilety na wiele lat do przodu. Każdy mecz futbolu to wielkie święto. Na wiele godzin przez pierwszym wykopem kibice zbierają się (tzw. tailgating) na potężnych, znajdujących się przed stadionami parkingach by przy wspólnym grillowaniu piknikowo spędzić czas w oczekiwaniu na wielkie wydarzenie sportowo-społeczne.

Piękno futbolu akademickiego związane jest też z tym, że żaden z zawodników nie jest wynagradzany – jest to sport w stu procentach amatorski, w najlepszym na świecie wydaniu i oprawie ze wszystkich sportów niezawodowych. Jedyną, choć bardzo istotną, gratyfikacją jest możliwość uzyskania przez najlepszych stypendium, które często pozwala ukończyć prestiżową uczelnię. Dla wielu studentów gra przed kilkudziesięciotysięczną widownią jest przygodą życia. Tylko kilka procent z nich ma szanse zagrać w zawodowej lidze NFL, w której przeciętna kariera trwa zaledwie … dwa i pół roku.

College football odróżniają od NFL nie tylko pieniądze (dla zawodników). Mecze uczelniane są pełne polotu, spontaniczności, energetycznych i zadziwiających zagrywek, których nie można zobaczyć w starciach zawodowców. Przepisy gry są dużo bardziej pro-futbolowe niż te używane w NFL, która jest zakładnikiem „słupków” oglądalności.

 Każdy mecz się liczy – komputer policzy

Jak w żadnym innym sporcie zespołowym w USA każde spotkanie jest niezwykle ważne. W NCAAF nie funkcjonuje system play-off, co jest tematem ogólnonarodowej batalii, która ma miejsce przed i po każdym sezonie. Kibice i specjaliści ścierają się o to kto powinien zagrać o mistrzostwo kraju a kto na ten zaszczyt nie zasłużył.

Powodem takiego stanu rzeczy jest unikatowy i przedziwny dla nie-Amerykanów system tworzenia rankingu drużyn. Po kilku kolejkach spotkań zespoły ustawiane są w tzw. rankingu BCS (Bowl Championship Series). Ranking ten jest aktualizowany co tydzień aż do końca sezonu. Jego elementami składowymi są głosy oddawane przez trenerów (USA Today Poll), byłych zawodników, trenerów, managerów drużyn a także dziennikarzy (Harris Interactive Poll). Trzecią składową jest ranking … komputerowy (Computer Poll), oparty na sześciu niezależnych algorytmach sortujących drużyny na podstawie ich osiągnięć w sezonie zasadniczym. Dwie najwyżej sklasyfikowane drużyny występują w meczu o mistrzostwo kraju. Pozostałe drużyny, które w sezonie zasadniczym wygrały nie mniej spotkań niż przegrały są uprawione do gry w tzw. meczach bowl. Trzydzieści cztery (w sezonie 2009/2010) tego typu spotkania koronujących sezon mają różny prestiż i gra w nich wiąże się z różną gratyfikacją finansową (najlepsze bowle oferują każdej z uczestniczących drużyn nawet po 17 milionów dolarów). Czym wyżej zespół w rankingu w tym „lepszym” zagra bowlu, choć są pewne wyjątki wynikające ze zwyczajowych ustaleń międzykonferencyjnych.

Jedną ze znamienitości lobbujących za wprowadzeniem systemu play-off jest prezydent Barack Obama. Wątpliwe jest jednak to, że w najbliższych latach taki system zostanie wprowadzony. Główną przeszkodą są wieloletnie kontrakty na  … prawa telewizyjne.

Illinois


Wielka popularność i lukratywny biznes

798 spotkań rozegranych przez 119 zespołów w ramach zeszłorocznych rozgrywek najwyższej dywizji NCAA – FBS (Football Bowl Subdivision), obejrzało na stadionach łącznie ponad 37 milionów widzów, co daje średnią blisko 47 tysięcy kibiców na mecz. Dla porównania w 2008 roku 306 spotkań 18 drużyn niemieckiej Bundesligi, której mecze możecie Państwo oglądać na antenie Eurosport, obejrzało około 13 milionów widzów, co daje średnią 42 tysiące fanów na spotkanie.

76 spośród 119 drużyn NCAA football miało w poprzednim sezonie średnią widownię większą niż 25 tysięcy widzów. Absolutnymi rekordzistami były uczelniane zespoły Michigan, Penn State, Ohio State, Tennessee oraz Texas, których mecze obejrzało średnio, odpowiednio, 108.5, 108.2, 105, 101 i 98 tysięcy widzów (!). Mecze europejskiego lidera w tej kategorii  – Manchester United – ogląda w tym roku średnio 75 tysięcy widzów.

Większość światowych sportów ucierpiało z powodu recesji, jednak futbol w wydaniu akademickim wydaje się być jedynym na kontynencie amerykańskim odpornym na zapaść gospodarczą. Wiele wskazuje na to, że w tym roku ponownie pobity zostanie rekord liczby kibiców na meczach, mimo iż ceny biletów na niektóre spotkania mogą przyprawiać o zawrót głowy. Wykupienie jednego biletu na miejsce w dobrym, prestiżowym sektorze stadionu może się wiązać z wydatkiem nawet rzędu trzech i pół tysiąca dolarów (mecz University of Southern California Trojans vs. University of California, Los Angeles Bruins).

Futbol akademicki to nie tylko rozentuzjazmowani, wierni kibice na stadionach, ale także olbrzymi biznes. Przychody ze sprzedaży ubrań i gadżetów związanych z zespołami w samym zeszłym roku osiągnęły ponad miliard dolarów.

W zeszłym roku ESPN podpisała 15-letni kontrakt telewizyjny z konferencją Southeastern (SEC) opiewający na kwotę ponad dwóch miliardów dolarów. Najsowiciej opłacani trenerzy futbolu akademickiego inkasują, co sezon 3-4 miliony dolarów.

Najlepiej prosperujący Uniwersytet Teksasu w 2008 roku na swoim zespole futbolowym zarobił na czysto 46 milionów dolarów.


Co światowy sport zawdzięcza NCAAF?

7 grudnia 1963 roku przeszedł do historii telewizji i sposobu przeprowadzani relacji sportowych. Podczas corocznego, prestiżowego meczu Army Cadets – Navy Midshipmen transmitowanego przez stację CBS kibice zgromadzeni przed telewizorami zobaczyli pierwszą powtórkę w historii telewizji. Komentujący spotkanie Lindley Nelson przezornie uprzedził widzów, że zagranie, które widzą ponownie nie jest drugim, identycznym przyłożeniem. Od tego momentu kibice zaczęli się wręcz domagać powtórek w transmisjach z każdej z dyscyplin sportowych.

W latach 80-tych XIX wieku absolwent Princeton Thomas Peebles wpadł na pomysł zorganizowanego dopingowania futbolowego meczu jego uczelni. Tak narodziła się idea cheerleadingu. Na początku taki sposób wspierania drużyny był domeną mężczyzn (co ciekawe, dużo później, bo w połowie lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku późniejszy prezydent George Bush był cheerleaderem na uniwersytecie Yale). Od 1923 roku do aktywności cheerleaderskich zostały dopuszczone kobiety. Obecnie stanowią one ponad 95% z blisko 1.5 miliona osób uprawiających tę formę aktywności sportowej.

Cheerleading w amerykańskim wydaniu akademickim to nie stereotypowe machanie pomponami a gimnastyka sportowa w dobrym i efektownym wykonaniu. Z racji akrobatycznej ich natury składy college’owych grup wspierających płciowo podzielone są zwykle po połowie.


Futbol amerykański po polsku i … w Polsce!

Zachęcamy do odwiedzenia oficjalnej strony internetowej Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego – www.plfa.pl . Znajdą na niej Państwo nie tylko informacje o najszybciej rozwijającym się sporcie zespołowym w Polsce , ale także o NFL i NCAA.

Jędrzej Stęszewski
prezes Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego (PLFA)
www.plfa.pl

Opis zdjęć:

Pełne trybuny na stadionach w South Band, IN (Notre Dame) i Champaign, IL (Illinois) – autor Jacek Urbańczyk.