Z wizytą w Klubie „Pod płotem”
Redakcja Polish News została zaproszona do Stawu Kunowskiego w regionie świętokrzyskim, aby wspólnie z tamtejszymi mieszkańcami, podziwiać nadejście wiosny. Wielu mieszkańców Stawu Kunowskiego, spędzając wolny czas w klubie „Pod płotem”, układa poezję i w ten sposób wita przyjście tej najpiękniej z pór roku.
Zawitała wiosna wesoła, radosna
dziecioł w drzewo stuka i roabków szuka….
Przy okazji tak miłego spotkania, pan Jan Gałkowicz, opowiadał naszej Redakcji, jak to na przestrzeni dziejów, miała się sprawa dotycząca historii klubów, do których najczęściej uczęszczali panowie.
Klub dżentelmeński
Klub dżentelmeński, to prywatny klub społeczny klub, dla panów z wyższych sfer. Klub takowy, zazwyczaj składał się z oficjalnej jadalni, baru, biblioteki, sali bilardowej i co najmniej jednego salonu do czytania, grania lub spotkań towarzyskich. W wielu wspomnianych klubach, znajdowały się również pokoje gościnne, do których to najczęściej udawali się panowie, aby z jakąś panią spędzić czas tylko we dwoje- opowiada pan Jan.
Koniec XVIII wieku
Kluby wówczas, przejęły część roli kawiarni i osiągnęły szczyt swoich wpływów w społeczeństwie. Pierwsze kluby, były arystokratyczne i zapewniały środowisku możliwość uprawiania hazardu. W szczytowym okresie, na przykład Londyn miał ponad 400 takich placówek. Pod koniec XIX wieku każdy mężczyzna, który miał wiarygodne roszczenie do statusu „dżentelmena”, mógł sobie znaleźć klub, który byłby skłonny go przyjąć. Większość dżentelmenów miała tylko jeden klub, który ściśle korespondował z tożsamością zawodową lub społeczno-polityczną, którą uważał za najbardziej go definiującą, ale zdarzało się i tak, że kilka osób należało do kilku klubów. Członkowie arystokracji i politycy byli członkami prawdopodobnie kilku klubów, zarówno nawiązujących do ich profesji, jak też do ich zainteresowań hobbystycznych. Uważa się, że rekordowa liczba członków należała do klubu hrabiego Mountbattena, który w latach sześćdziesiątych prowadził dziewiętnaście „Klubów dla dżentelmenów” i „Klubów gier”.
Przełom wieków
W XIX i XX wieku, kluby uważane były za centralny element życia elity mężczyzn. Kluby te, zostały stworzone i zaprojektowane z myślą o domowych potrzebach mężczyzny. Były miejscem, w którym można było rozładować stres i zmartwienia. Zapewniały one przede wszystkim emocjonalne i praktyczne potrzeby panów. Wiele klubów miało listy oczekujących na przyjęcie, przez kilka lat. Każdy klub różnił się nieco od drugiego. Kluby powstały w czasach, gdy rodzina była uważana za jeden z najważniejszych aspektów życia mężczyzny w XIX wieku- wtrąca pan Gałkowicz. Dom mężczyzny był jego własnością i powinien być miejscem zaspokajającym większość jego potrzeb, ale w przypadku elity nie zawsze tak było. Wyjaśnieniem tego może być fakt, że dom elitarnych rodzin często przyjmował gości na kolacje, formalną herbatę, rozrywkę i imprezy. Ich życie było pokazywane i często opisywano je w lokalnych gazetach. Klub dżentelmena natomiast, oferował ucieczkę od tego rodzinnego świata. Innym wyjaśnieniem byłoby to, że mężczyźni jako chłopcy byli wychowywani w środowiskach wyłącznie męskich, w miejscach takich jak szkoły i zajęcia sportowe. Zatem klub, był spełnieniem ich marzeń.
Miejsce miłosnych uniesień
W znanych nam ze źródeł historycznych klubach, mężczyźni opowiadali sobie śmieszne często wulgarne historie i żartowali najczęściej ze swoich przeżyć sexualnych. Kluby były zatem miejscami, w których mężczyźni mogli swobodnie plotkować i ….odpoczywać przy tym. Były też pewne zasady, które rządziły plotkami w klubach. Zasady te regulowały zawsze prywatność i tajemnicę członków. Klubu.
W Stawie Kunowskim
Klub w Stawie Kunowskim, jest klubem otwartym. Przychodzi do niego kto chce i kiedy chce. Można tutaj pośmiać się z różnych historii, jak również poopowiadać sobie najskrytsze sekrety swego serca. Klub ten powstał w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Postawionych było pod płotem jednego z domków przy ulicy Długiej, kilka krzesełek, które z czasem zamieniły się w metalowe taborety, do których dołączył tez i stolik. Przychodzili tutaj mężczyźni wracający z pracy, lub udający się do pracy w polu. Do chwili obecnej we wspomnianym miejscu przy ulicy Długiej w Stawie Kunowskim, jest postawiona stara huśtawka, na której siadają też i panie, dziergające sobie szaliki i ciepłe sweterki, a przy okazji umilają sobie czas wesołym śpiewaniem.
Ewa Michałowska – Walkiewicz