Komputerowa Pułapka na Giełdzie

 

Komputerowa pułapka na giełdach światowych polega na tym, że transakcje giełdowe są z góry zaprogramowane na komputerach i odbywają się w z błyskawiczną szybkością poniżej jednej 200-milionowej części sekundy, czyli 1500 razy szybciej niż mrugnięcie oka. Tradycyjnie, przed erą komputerów, transakcje kupna-sprzedaż papierów wartościowych odbywały się wolnym tempie tak, że brokerzy mieli nadzór nad nimi i na bieżąco wiedzieli, co się dzieje. Tak, więc zakupy lub sprzedaż danych akcji giełdowych po ustalonej z góry cenie odbywały się w sposób bezpieczny bez zatorów i piętrzenia się zamówień.

 

W erze komputerowej transakcje giełdowe stały się bardzo ryzykowne. Nasuwa się pytanie czy komputery są w stanie bronić komputerowe transakcje giełdowe przed błyskawicznym tempem działania komputerów oraz przed skutkami nagłych i niespodziewanych a jednocześnie potencjalnie katastrofalnych zatorów, takich, na przykład, ten zator z powodu którego, dwa lata temu, 6 maja 2010 roku, wartość amerykańskich papierów wartościowych spadła o trylion dolarów w przeciągu dwudziestu minut.

 

Komplikacje przy wprowadzeniu na rynek akcji Facebook na nowojorskiej giełdzie Nasdaq spowodowały takie zamieszanie, że całymi dniami inwestorzy nie wiedzieli czy udało im się dokonać zakupu czy nie. W amerykańskim żargonie giełdowym takie sytuacje nazywane są „meltdown” czyli w przenośni „topienie się” lub w przenośni „grzęźnięcie w błocie,” etc. z niezrozumiałych powodów.

 

Obecnie jest oczywiste, że jak długo jest brak zrozumienia z góry oraz „post factum” tych komplikacji, nie będzie można im zapobiegać, ponieważ nikt nie jest w stanie tego robić według opinii specjalistów od budowy komputerów w takich instytucjach jak Centro dla innowacji technologii finansowej przy Lawrence Berkeley National Laboratory w Berkley w Kalifornii.

 

Zupełnie inna sytuacja jest w przepowiadaniu pogody i kontrolowaniu przylotów i odlotów samolotów na lotnisku gdzie kontrolerzy są w stanie zachować bezpieczeństwo ruchu lotniczego, czego nie można powiedzieć i porównać do transakcji na światowych rynkach finansowych, które stały się zbyt rozproszone i skomplikowane do nadzoru przez człowieka w porównaniu na przykład z trąbami powietrznymi nazywanymi z hiszpańska „tornado.” Jak wiadomo wokół osi wytwarza się w chmurach wzdłuż poziomej położonej osi wir na bardzo dużej szybkości, która dochodzi do setek kilometrów na godzinę i wytwarza specyficzny hałas słyszalny przez meteorologów? Wówczas ludność jest ostrzegana, że istnieje zagrożenie przejścia osi tornado do pozycji pionowej, co rocznie doprowadza w USA do setek katastrofalnych zniszczeń i dużych strat w ludziach.

 

Obecnie za pomocą komputerów możliwe bez porównania tańsze i szybsze transakcje na giełdzie niż dawniej. Tak, na przykład w wypadku wyżej wspomnianych papierów wartościowych firmy Facebook 570 milionów akcji sprzedano, czyli więcej o 10% niż wszystkie transakcje dzienne zawarte na giełdach nowojorskich w 1997 roku.

 

Transakcje te jak teraz przerastają możliwości nadzoru przez komisję federalną, która wymaga sprawozdań ze wszystkich transakcji i składania ich zapisów w archiwum centralnym w celu sprawdzania każdej poszczególnej transakcji według planu, który jak dotąd jeszcze nie został w całośici opracowany z powodu trudności technicznych i kosztów ustalenia standartowych form raportów. System ten ma kosztować cztery miliardy dolarów oraz następnie roczne operacje będą kosztować ponad dwa miliardy dolarów rocznie, według raportów z 26 maja 2012 roku.

 

 Nadzór transakcji na bieżąco pozwoliłby hamować szybkość, z jaką są one dokonywane w celu unikania katastrofalnych zatorów i strat równowagi między podażą i popytem, tak żeby nawet w momencie przeciążenia, móc chwilowo całkowicie wstrzymać wszystkie transakcje na rynku żeby przywrócić właściwy porządek w dokonywaniu transakcji.

 

Lawrence Berkeley National Laboratories przeprowadza podstawowe badania w sprawie bezpieczeństwa błyskawicznych transakcji komputerowych i stara się pomóc ustabilizować rynek finansowy tak, żeby transakcje błyskawiczne były właściwie zabezpieczone i sprawdzalne na bieżąco. Inwestorzy mają nadzieję, że urzędnicy administracji giełdy wraz z „inżynierami finansowymi” skutecznie skoordynują się na czas nim nastąpi ponowny wielki zator, będzie za późno żeby uniknąć katastrofalnych skutków grożącej komputerowej pułapki na giełdzie.

 

 http://www.pogonowski.com