Korupcja

Korupcja, ma miejsce wtedy, kiedy transakcji coś za coś, towarzyszy naruszenie prawa i / lub jego obejście i / lub osiągnięcie jakiegoś celu, środkami nieuprawnionymi do stosowania w takim przypadku (przekupstwo, łapownictwo, wymuszanie działań, decyzji, rzeczy i usług). Przegląd prawa w rozpoznanych demokracjach (i nie tylko tam), daje bogatą wykładnię tego, kto, gdzie, jak, dlaczego oraz za ile, bierze udział w doświadczaniu korupcji. Znajomość „rzeczy” umożliwia, jak uczy historia, robienie businessu tam, gdzie wydaje się to mało prawdopodobne.

Ponieważ duży business, wymaga dużej rozwagi, dużych nakładów, poważnych partnerów, znakomitej kalkulacji oraz znanych perspektyw, zabezpieczonych najlepszą ochroną prawa (i z lewa), nie trzeba dodawać, że otoczony jest stosowną dyskrecją. Mogą się tam zdarzać różne pomyłki a nawet błędy, czy pojedyncze wypadki swawoli, ale to wszystko objęte jest czymś, o czym zwykły śmiertelnik nie ma nawet przybliżonego wyobrażenia.

Korupcją, zajmują się podrzędni urzędnicy, prestidigitatorzy słowa czy nadania, balwierze i / lub lawiranci. Osoby bez wielkiego doświadczenia oraz nie całkiem intelektualnie zdatni.

Współczesna demokracja kocha zagony korupcyjne, które dają jej najwyższej jakości paliwo praworządności, politycznej poprawności i prawości przede wszystkim. Można nawet zauważyć, że nie ma demokracji bez korupcji. Brzmi to jakoś przedziwnie, ale jak się lepiej przyjrzeć obu zjawiskom to konkluzja jest tak jednoznaczna, jak dzień po każdej nocy.

Zaprawieni w boju o państwo prawa, państwo bez korupcji, używają wszelkich i tych niedostępnych także sposobów do tego, aby ze zjawiskiem walczyć. W ferworze ostatecznego boju, zauważyć można typowe chwyty, stosowane w tego typu mafijnych podchodach: walka z korupcją przy pomocy narzędzi zaczerpniętych z jej rutynowego repertuaru.

Idealne państwo, które z rozpoznania zasad praworządności chce uczynić idee swojego bytu, organizuje życie obywateli w taki sposób, aby korupcja utrudniała im robienie businessu. W takim modelu, każdy ma interes w tym, aby korupcji nie dać szans (aby nie było na nią zapotrzebowania jak chcą niektórzy). Wówczas problem ścigania, sądzenia i karania korupcji przestaje mieć znaczenie.

W takim otoczeniu, zadawanie pytania o to komu korupcja przeszkadza, staje się zbyteczne. :)

hej korupcja rola nasza
od Annasza do Kajfasza
urzędnika, łaski pana
dola nasza przechlapana;

sprawa śliska, ach te haki
szkoda całej naszej klaki;
nie weźmiemy w swoje łapy
szkoła mizerniejszej czapy?

Marcisz Bielski GH/USA 11/20/2023