Kryzys konstytucyjny USA i Japonii

Iwo Cyprian Pogonowski

Obecny kryzys konstytucji USA ma miejsce w czasie kryzysu konstytucji w Japonii, naturalnie z zupełnie innych powodów. Nowo wybrany premier Japonii Yukio Hatoyama uważa, że konstytucja narzucona Japonii w 1946 roku uzależnia Japonię od USA i że jest najwyższy czas, żeby Japończycy sami napisali swoją konstytucję wyrażającą obecne realia i ambicje Japonii w XXI wieku. Japonia nie chce nadal być protektoratem amerykańskim bez własnej armii i nie chce baz amerykańskich na swoim terenie zwłaszcza na wyspie Okinawa.

 
Sprawa ta odzwierciedla spadek wpływów USA w przededniu tworzenia nowych układów we wschodniej Azji i dyskusji na temat unii wolno-cłowej Japonii, Chin oraz Korei Południowej. Wszelkiego rodzaju unie ekonomiczne w Azji natrafiają na problem oficjalnego uznania przez Japonię zbrodni popełnionych na terenie Chin i Korei przez Japończyków w czasie wojny. Jak dotąd nie ma postępu w tej sprawie, ale czasy się zmieniają i powiązania gospodarcze mają wielkie znaczenie, zwłaszcza wobec planów stworzenia nowej waluty rezerwowej w oparciu o Chiny, Japonię i Południową Koreę i być może nawet przy udziale Rosji.

USA uwikłane w tworzenie imperium światowego sterowanego przez elitę finansową, głównie żydowską, nabawiły się bardzo kosztownych i przewlekłych wojen „dla dobra Izraela.” Dzieje się to na szkodę skarbu amerykańskiego i na szkodę gospodarki amerykańskiej, nie mówiąc o tysiącach poległych i okaleczonych obywatelach amerykańskich, przy jednoczesnym gwałceniu konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Światli obywatele USA mówią z nostalgią o intencjach zawartych w konstytucji amerykańskiej, która między innymi nakazuje kontrolę rządu nad polityką monetarną i drukowaniem dolarów. Niektórzy twierdzą, że konflikty w tej sprawie przyczyniły się do zabójstwa prezydenta Lincoln’a i prezydenta Kennedy’ego.

 
Obecnie rolę banków centralnych w USA i W. Brytanii spełniają banki prywatne pod kontrolą elity finansowej, głównie żydowskiej. Prezydent G. W. Bush opuścił Biały Dom bardzo niepopularny i zhańbiony posłuszeństwem wobec lobby Izraela i przyzwolenia na „szwindel w wysokości tryliona dolarów,” który to szwindel spowodował kryzys gospodarczy na światową skalę.

 
Prezydent Barack Hussein Obama obiecał zmiany, takie jak zaprzestanie stosowania tortur w przesłuchaniach więźniów, nieokreślone w czasie długie więzienie ludzi bez prawa do rozprawy sądowej, jak też jednostronne kasowanie traktatów pokojowych oraz unieważnianie ustaw za pomocą dopisków nad podpisem prezydenckim. Obama obiecywał nie powoływać się na teorię „specjalnej najwyższej władzy prezydenta” i nie wymagać od ministerstwa sprawiedliwości specjalnych przywilejów władzy wykonawczej.

 

Obecne trudności polegają na tym, że rozpęd nadany w kierunku powiększania zasięgu władzy wykonawczej w USA, jest trudny do zatrzymania a jeszcze trudniejszy do cofania go do tyłu. Nie tylko prezydent Bush spowodował ten stan rzeczy. Właściwie od końca wojny światowej siłą ciężkości rósł zasięg władzy wykonawczej w USA, kosztem władzy ustawodawczej i wymiaru sprawiedliwości. Działo się to dzięki monopolowi kontroli nad arsenałem nuklearnym, kultowi naczelnego wodza, wielkiemu archipelagowi baz USA na całym globie, w ambicji osiągnięcia przewagi arsenału nuklearnego nad Rosją, rozbudowie służb specjalnych i wywiadu w konkurencji z Rosją, systemowi klasyfikacji i cenzury, ekspansji tajemnic państwowych, utajanie dowodów prawnych i informacji, utrzymywanie stałego pogotowia w czasie „zimnej wojny” oraz „wojny przeciwko terrorowi.” Powstały potężne i powikłane układy powstałe w latach 1941-2009, czynią niedemokratyczne postępowanie, jak też wypaczanie konstytucji, postępowaniem normalnym i są trudne do usunięcia lub nawet zmodyfikowania przez prezydenta Obamę.

Faktycznie nowy dyrektor CIA, Leon Pinetta, chce nadal utrzymać prawo przesłuchiwania i torturowania ludzi w więzieniach zagranicznych takich, jak na to w Polsce przyzwalał prezydent Kwaśniewski. Podobnie nadal jest stosowane „prawo pola bitwy,” używanie specjalnych „sekretów państwowych,” wymyślonych przez radców prawnych w czasie kadencji prezydenta Bush’a. Prezydent Obama już zabronił publikowania fotografii brutalizowania więźniów w czasie niby „bardziej sprawnych” metod przesłuchiwania a w rzeczywistości torturowania przesłuchiwanych. Wiadomo, że CIA nielegalnie zniszczyło 92 nagrania wideo takich przesłuchań.

W dniu 23 stycznia, 2002, radca prawny Białego Domu, późniejszy minister sprawiedliwości, Alberto Gonzalez, podpisał memorandum zredagowane przez Dawida Addington’a, asystenta wice-prezydenta USA, w którym to memorandum konwencje genewskie są określane jako przedawnione i obecnie nie stosowne. Właściwie takie rozumowanie w epoce nuklearnej sugeruje, że dla agentów lobby Izraela i elity finansowej, cała konstytucja amerykańska jest „przedawniona i obecnie nie stosowna.” Minęły czasy, kiedy władza ustawodawcza i litera prawa dominowały. Niestety w epoce nuklearnej dominuje wiara w zagrożenie istnienia cywilizacji przez gwarantowane obopólne zniszczenie USA i Rosji, na wypadek konfliktu nuklearnego miedzy arsenałami USA i Rosji.

Niestety prezydent Obama stoi wobec trudnych decyzji i pewnie uważa, że potrzebna mu jest każda przewaga mu dostępna w epoce nuklearnej. Mimo tego czyta się głosy w obronie konstytucji amerykańskiej i domagające się oporu przeciwko lobby Izraela i kontroli polityki monetarnej przez Federal Reserve System, który nie jest ani federalny ani państwowy i służy interesom elity finansowej.
O skutkach epoki nuklearnej i łamaniu konstytucji USA napisał 10-IX- 2009, Garry Wills w ciekawym artykule pod tytułem „Omotany Gigant” („Entangled Gigant”) w New York Review of Books.

WWW.pogonowski.com