Lipiec miesiącem przyjaźni

Lipiec

 

 

Lipiec Miesiąc lipiec, od dawien dawna uważany jest za miesiąc przyjaźni. Wtedy to zawiązują się najlepsze związki partnerskie oraz koleżeńskie. Przed wiekami, w lipcu prawdziwe ludzkie przyjaźnie wystawiane były na największe próby. Stąd okres ten, w tak szczególny sposób przeszedł do naszej historii.

 

Był XIX wiek. W Poznaniu znana była historia Anny Miszczykówny, która to w swoim niewielkim pokoiku mieszczącym się na poddaszu, urządzała sukcesywnie spotkania konspiracyjne. Zaprzyjaźniła się ona wówczas z Andrzejem Maślakiem, który był oddanym Polsce patriotą walczącym z szerzącymi się zaborami. Działał on energicznie w Kółkach Idei Polskiej, opracowując plany małego sabotażu. Gdy Andrzej został aresztowany, Anna przychodziła pod bramę więzienną z koszykiem pełnym prowiantu, nawet wtedy, gdy dowiedziała się ona o jego śmierci. Mając już ponad pięćdziesiąt lat, dzień w dzień podchodziła ona pod mury więzienia i wpatrując się w zakratowane okno jego celi, czule szeptała jego imię. Jak donosi nam historia, Anna zmarła pod więzieniem ściskając w dłoni czerwony sznureczek, który kiedyś otrzymała od Andrzeja.

 

W hrabstwie kętrzyńskim, znana była opowieść o przyjaźni między Jankiem Młynarczykiem, a Czarną Zośką.

Obydwoje pracowali oni na pobliskiej plebani, a że były wówczas czasy zaborów, po oporządzeniu całego dobytku kościelnego, wieczorami udawali się oni do lasu, aby tam słuchać dawnych opowieści o polskich bohaterach narodowych. Zasłuchawszy się w pradawne dzieje naszej ojczyzny, Janek postanowił zaciągnąć się do carskiej armii, aby tam wyuczyć się fechtunku, potrzebnego mu do walki z wrogim zaborcą. Myślał on, że po kilku latach służby w obcym wojsku, powróci na ojczyste ziemie i tu założy tak długo oczekiwaną przez wszystkich polską armię, która da wszystkim Polakom niepodległość. Jednak los wydawałoby się zakpił z biednego Janka. Zaciągnąwszy się do wojska carskiego, służył on w nim aż dwadzieścia pięć lat, a gdy powrócił on w pewien lipcowy poranek do ukochanej Zośki, tej nie było już wśród żywych. A na mogile jego przyjaciółki widniał tylko napis…. Czarna Zośka, która wciąż czeka na Janka Młynarczyka. …

 

Prezenty W Opolu, w miesiącu przyjaźni, obowiązywał zwyczaj, obdarowywania osoby, która uważana była za przyjaciela, wyplecionym ze słomy zwierzątkiem. Najczęściej były to słomiane pieski, kotki lub też zajączki.

 Adam Czekaj, pracujący na cmentarzu jako grabarz, upatrzył sobie Jolkę Ćmielakównę, jako swoją przyjaciółkę. Gdy tylko wchodziła ona do ogrodu, znajdującego się opodal cmentarza, Adam Czekaj porzucał swoją ciężką pracę, przyglądając się wybranemu przez jego serce dziewczęciu. Pewnego razu tak zapatrzył się ów Adaś w obiekt swoich westchnień, że zapomniał dać jej wyplecionego ze słomy osiołka. Wpatrując się w piękną dziewczynę, źle stanął na rozkopanej pod nowy grób ziemi i ciężki piach pogrążył biednego człowieka.

osiolek Słomiany osiołek spoglądał z dala na to, co się stało. Gdy znajomi Adama przyszli na miejsce wypadku, już niewiele mogli zrobić. A od tej chwili słomiany osiołek, stał się symbolem opolskiej przyjaźni.

 

W lipcu, spotkała się Ewelina Hańska z francuskim pisarzem Honoriuszem Balzakiem.

I choć początkowo, Ewelina nie była zachwycona urodą Francuza, z czasem rozkochała się w nim do tego stopnia, że została jego żoną.

Warto jest zatem oddać się błogim marzeniom i uwierzyć, że w magicznym miesiącu miłości i przyjaźni wszystko może się zdarzyć.

 

Ewa Michałowska – Walkiewicz

[email protected]