Łukaszenka zapowiada “czystkę” w szeregach służb

Przedstawiając w poniedziałek nowego szefa KGB Waleryja Wakulczyka Łukaszenka ujawnił, że struktura liczy obecnie 12 tys. funkcjonariuszy, a to jego zdaniem zdecydowanie za dużo. „Niech ich zostanie 3 tysiące – ale niech to będą najbardziej oddani krajowi ludzie”- powiedział.

Dzisiaj podczas spotkania z nowo mianowanym szefem Komitetu Śledczego Waleryjem Szajewem Łukaszenka wspomniał o konieczności ostrych cieć w jego strukturze. „Prezydent zamierza nieznacznie zredukować ilość funkcjonariuszy resortu”- informuje komunikat służby prasowej Łukaszenki. Wcześniej Łukaszenko zapowiadał również poważne cięcia w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

Jedną z przyczyn redukcji w szeregach służb może być kryzys finansowy – państwo zwyczajnie nie stać na utrzymanie takiej liczby funkcjonariuszy, dlatego musi szukać oszczędności nawet w strukturach siłowych. Zdaniem byłego śledczego prokuratury Aleha Wołczaka, zapowiadając redukcję Łukaszenka zamierza przy okazji przeprowadzić selekcje w szeregach służb.

„Funkcjonariusze KGB, MSW, Straży granicznej zajmują się przemytem, środowisko pogrążone w korupcji. Łukaszenka dał do rozumienia, że chce pozbyć się nieuczciwych pracowników, pozostawiając w szeregach osoby o nienagannej reputacji. W ten sposób chce otoczyć się osobami, które może i będą narzekać na sytuację, ale nigdy nie zwrócą się przeciwko niemu”- uważa Wołczak. Obecnie na 800 mieszkańców Białorusi przypada 1 funkcjonariusz kagiebista. Z kolei na 100 tys mieszkańców przypada 1500 milicjantów, co jest wskaźnikiem najwyższym w Europie.
Nadzór nad procesem redukcji w służbach specjalnych powierzono szefowi Rady Bezpieczeństwa Leanidu Malcawowi. Zaoszczędzone środki mają pozostać do dyspozycji poszczególnych resortów.

Dokąd pójdą 8 tysięcy przeszkolonych militarnie i wywiadowczo funkcjonariuszy? Zdaniem Łukaszenki „niech idą , dokąd chcą”.

KR/Biełsat
WWW.belsat.ue/pl