22-letni Magnus Carlsen został mistrzem świata w szachach. W dziesiątej partii rozgrywanego w Madrasie meczu z broniącym tytułu Hindusem Viswanathanem Anandem doszło do remisu. Norwegowi do zwycięstwa brakowało jedynie pół punktu.
To był siódmy remis arcymistrzów. Trzy partie wygrał Carlsen, dla którego to pierwszy tytuł w karierze. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 6,5:3,5. Norweg za zwycięstwo otrzyma czek na 1,1 mln euro.
Mecz zaplanowany był na 12 partii do 26 listopada. W przypadku wyniku remisowego przewidziano dogrywkę, ale walka zakończyła się już w piątek w dziesiątej partii.
43-letni Anand, nazywany “Tygrysem z Madrasu”, był mistrzem świata już w latach 2000-2002, a koronę odzyskał w 2007 roku. W ubiegłym obronił tytuł w moskiewskiej Galerii Trietiakowskiej w pojedynku z reprezentantem Izraela Borisem Gelfandem.
Mimo wszystko takie rozstrzygnięcie nie jest wielkim zaskoczeniem. Norweg od dzieciństwa zadziwiał fenomelną pamięcią. Mając dwa lata, znał wszystkie marki samochodów. Jako sześciolatek przeczytał kilka książek szachowych, a patrząc na szachownicę potrafił określić jaka to partia, kto i kiedy ją grał i jakie były kolejne posunięcia.
Norweg pierwsze szachowe turnieje rozegrał dwanaście lat temu, szybko ściągając na siebie uwagę szachowych ekspertów. Po dwóch latach posiadał już tytuł mistrza międzynarodowego, a w roku 2004 otrzymał tytuł arcymistrza, stając się drugim najmłodszym w historii zawodnikiem (po Siergieju Karjakinie), któremu go nadano.
Gdy miał 13 lat, wygrał z Anatolijem Karpowem i zremisował z Garrim Kasparowem, a w 2010 roku, jako 19-latek, został najmłodszym numerem 1 w klasyfikacji światowej. Na początku bieżącego roku poprawił 13-letni rekord Kasparowa, uzyskując najwyższy w historii ranking FIDE (2872 pkt). Obecnie wciąż zdecydowanie prowadzi (2870), zaś Anand zajmuje dopiero ósme miejsce (2775).
– Szachy traktuję jako batalię idei. Ja mam swoje plany, a mój przeciwnik własne. Cała zabawa polega na tym, by udowodnić, że moja ocena sytuacji jest trafniejsza. Im większy opór, tym przyjemność większa – powiedział Carlsen.
Jeszcze zanim zaczął się mecz w Madrasie, Carlsen był uważany za gwiazdę pierwszej wielkości, czego wyrazem było umieszczenie go przez amerykański magazyn “Time” na liście stu najważniejszych osobistości globu 2013 roku.
Zwycięstwo Carlsena zostało przez wielu obserwatorów przyjęte jako moment przełomowy w historii królewskiej gry.
“Koniec ery” – napisał na Twitterze brytyjski arcymistrz Nigel Short. “Gratulacje dla Magnusa. Dzięki swojemu talentowi i wytrwałości on wciąż przekracza wszelkie oczekiwania” – skomentował tą samą drogą Kasparow, który przez pewien czas był jego trenerem. “Mozart szachów” – tak z kolei nazwał Carlsena dziennik “Washington Post”.
Jaki jest sekret talentu Carlsena? Na to pytanie on sam nie potrafi odpowiedzieć. – Zainwestowałem w szachy wiele godzin przez wiele lat. Z pewnością mam talent, ale nie wiem, na czym się on opiera. Mam jeszcze wiele do poprawienia w mojej grze. W każdej partii znajduję potem błędy i brak precyzji – przyznał nowy mistrz świata, pierwszy z Zachodu od 1975 roku, gdy po koronę sięgnął Amerykanin Bobby Fischer.
W Indiach i Norwegii transmisję meczu o mistrzostwo świata obejrzało w telewizji ponad 100 mln osób.
Źródło: Eurosport / PAP
Zdjęcie: Reuters