Na wspomnianych pokazach, można zobaczyć nie tylko przedmioty wykonane w dawnych zakładach rzemieślniczych. Można przede wszystkim zapoznać się z pracą, jaką wykonywali fachowcy sprzed kilku stuleci. Portal Polish News, może również bliżej przyjrzeć się dawnym zawodom.
Zakład kowalski
– Najciekawszym zawodem, jaki dawał dość spore zarobki, było kowalstwo. Pracownik kuźni, zarówno wykonywał ogrodzenia kute dla bogatych mieszkańców okolicy, jak też i podkuwał konie, robił antaby i kłódki do drzwi, jak również wykonywał okucia do powozów i do sprzętu rolniczego. Jak zatem widzimy, praca kowalska nie miała sobie równych, a każdy rzemieślnik ją wykonujący miał spore zarobki, potrzebne na utrzymanie siebie i rodziny. Nie każdy jednak chciał pracować w tym zawodzie, gdyż trzeba było wykazać się w nim niezwykłą precyzją i siłą. Tutaj też, odbył się pokaz sztuki kowalskiej, któremu przypatrywało się wielu zainteresowanych nią turystów- dodaje Leokadia Bromska literatka.
U tkacza
– Wiele kobiet zwiedzających gdańskie pokazy rzemiosł dawnych, postanowiło bliżej przyjrzeć się pracy tkacza. Pokazywane tu były zarówno krosna do wyrobu dużych narzut i kolorowych bieżników. Jak też, można było się nauczyć w jaki sposób powstają chusty na głowę, zapaski, fartuchy i niewielkie kilimy. Przed wiekami, praca tkacza również była dochodowa, jednak już nie przynosiła takich zysków jak praca kowalska. Tkać musiały wszystkie gospodynie domowe, a w szczególności wykonywano ją w długie zimowe wieczory. Podstawowym elementem do pracy tkacza, była przędza czesankowa oraz nici bawełniane. Nie we wszystkich gospodarstwach domowych potrafiono je wykonać. Zatem zamawiano je w łódzkich zakładach przędzalniczych. Z czasem wspomniane zakłady, miały swoje stoiska na targach i jarmarkach. Praca tkacza wymagała ogromnej precyzji i delikatności. Pomysłowość w doborze koloru nitek i wrabianych wzorów, była tajnikiem pracy tkacza – dopowiada Jan Zawicki historyk.
Nie świeci garnki lepią
Podczas pokazów zawodów dawnych, przyjrzeć się można było także i pracy garncarza. Na kole garncarskim, mistrzowska praca takiego rzemieślnika, pozwoliła na uformowanie zarówno pięknych flakonów, jak też i potrzebnych w każdym domu mis, salater i kwiatowych donic. Każdy przedmiot wyrobu garncarskiego, powstawał poprzez nakładanie na siebie pojedynczych wałeczków gliny, które na kole garncarskim formował garncarz. Do wyrobu takowego, dodawano soli jak też i innych składników mineralnych, które miały za zadanie wzmocnić konstrukcję glinianego wyrobu i nadać mu kolor. Garncarz również miał nawał pracy, jednak nie był on tak bogaty jak dla przykładu był kowal i tkacz. Wykonane z glinki przedmioty, należało dodatkowo wypalić w piecach chlebowych, by nabrały one odporności na uderzenia.
U sióstr koronkarek
Podczas obserwacji pokazów pracy dawnych zawodów, zobaczyć można także wyroby hafciarsko koronkarskie, które to najczęściej wykonywały siostry zakonne. Spod ich zręcznych paluszków, wychodziły zarówno firany, laufry, narzutki na pikowane kanapy jak też i chusty potrzebne dawnym damom do osłony przed chłodem. Do wykonania takowych arcydzieł, używano drutów lub szydeł. Mistrzyniami, które dzisiaj potrafią wykonywać koronkarskie precjoza, są hafciarki z Prabutów.
Portal Polish News, dziękuje za zaproszenie na takowe pokazy dawnych rzemiosł. Są one nie tylko pouczające, ale przede wszystkim pozwalają nam na zastanowienie się, czy do naszych czasów, przetrwał choć jeden z dawnych zwodów takich jak kowalstwo czy snycerstwo.
Ewa Michałowska – Walkiewicz