Kiedy ksiądz Wacław Jamroz – proboszcz parafii „Our Lady of the Snow” czyli Matki Bożej Śnieżnej w Chicago, 8 października 2009 roku nie pojawił się na porannej mszy świętej, zaniepokojeni parafianie powiadomili chicagowską policję. Podejrzewali, że z ich pastorem musiało stać się coś niedobrego.
Policjanci zareagowali bardzo szybko, ale kiedy weszli do mieszkania księdza Wacława ujrzeli makabryczną scenę. W zamkniętej od wewnątrz łazience leżał proboszcz. Miał 24 rany klute brzucha, zmiażdżoną kość policzkową i wyrwane prawe ramię.
„To była powolna i straszna śmierć” taką informację przedstawił Steve Petersom rzecznik z Cook County Sferif’s Departament. „Było oczywiste, że ksiądz był w domu sam. Nie widać śladów walki. Drzwi do łazienki były zamknięte od wewnątrz. Wniosek, że to było samobójstwo, nasunął się sam” – wyjaśniał dalej Petersom.
Policja ciągle bada tajemniczą śmierć 44 letniego polskiego księdza. W rozwiązanie kryminalnej zagadki zaangażowany jest sam Kardynał Francis George z Archidiecezji Chicago. Dziennikarze śledczy TV ABC nie wierzą w samobójstwo proboszcza. Jest wiele okoliczności, które każą przypuszczać, że brutalna śmierć polskiego księdza była doskonale zorganizowana.
Pierwsza to ta, że kilka tygodni wcześniej, na terenie parafii pojawił się uzbrojony bandyta, który przyłożył do piersi księdza pistolet i groził mu śmiercią. Druga: na dwa tygodnie przed tragedią skradziono mu klucze do parafii, co mogło umożliwić bandycie, lub bandytom wtargniecie na teren miejsca, gdzie został zamordowany.
Zaraz po śmierci proboszcza, w gazetach i portalach informacyjnych pojawiły się oszczerstwa pod adresem księdza, które szybko zostały zweryfikowane przez archidiecezję oraz pracowników parafii. Komuś zależało na oczernieniu kapłana, ale i na zbagatelizowaniu i szybkim zamknięciu tajemniczej sprawy.
Wiadomo, że ksiądz Wacław wybierał się do Polski. Miał zarezerwowany bilet w jednym z zaprzyjaźnionych biur podróży na południowej stronie miasta – datowany na 20 października br. W dniu, kiedy zostal zamordowany miał odebrać zamówiony bilet. Ksiądz Wacław w Chicago znany był również z prowadzonych przez siebie audycji radiowych i telewizyjnych. Ostatnia wypowiedź dla widzów była nagrana trzy dni przed śmiercią w studio TV Polvision, blisko skrzyżowania Belmont i Milwaukee. Ksiądz proboszcz tłumaczył w niej zagadnienia Pisma Świętego. Opuścił studio jak zwykle wesoły i szczęśliwy, pochwalił się również i w tym miejscu wyjazdem do ojczyzny. Z TV Polvision ksiądz Wacław był związany od 1997 roku.
Poniżej znajduje się link do porannego newsa Małgorzaty Błaszczuk, dziennikarki Wietrznego Radia 1080 AM, która rozmawia z bratem zmarłego księdza – Józefem Jamroz:
http://przedmikrofonem.com/wp-content/uploads/zagadkowa-smierc.mp3
Ksiądz Wacław Jamroz pochodził z Piątkowej, koło Nowego Sącza. Do Stanów Zjednoczonych przyleciał w 1992 roku, zaraz po święceniach, które złożył w zgromadzeniu Ojców Salwatorianów w Bielsku-Białej. Potem został skierowany do parafii „Shrine of Our Lady of Częstochowa” w Merrliville, w stanie Indiana gdzie swoja posługę zakończył w 1997 r. W tym samym roku przybył do Illinois do parafii „St. Camillus Parish”. W 2004 roku objął stanowisko proboszcza w parafii pod wezwaniem „Our Lady of the Snow” na południu Chicago, blisko lotniska Midway.
Ksiądz Wacław był wspaniałym człowiekiem o wielkim sercu. Wyjątkowy, przyjacielski, zawsze służył pomocą i dobrym słowem. Był bardzo zaangażowany w budowę prawdziwej wspólnoty kościoła i dialogu chrześcijańskiego. Składam w imieniu swoim i wielu osób, które miały szczęście poznania tego człowieka, wielkie wyrazy współczucia dla całej rodziny. Mam nadzieję – jak i wielu Polaków w Chicago, że śledztwo zostanie dokładnie zbadane i wyjaśnione, a winni śmierci księdza Wacława ukarani.
Msza pogrzebowa odbyła się w Chicago 14 października, przewodniczył jej kardynał Francis George, Arcybiskup Chicago. Ciało ks. Wacława zostało przetransportowane do Polski, do Nowego Sącza, gdzie w czwartek 22 października został pochowany na miejscowym cmentarzu.
Bogdan Węgrzynek