SERWIS INFORMACYJNY MUZEUM OKRĘGOWEGO W TARNOWIE

Tarnow

 

Tarnow Z okazji Międzynarodowego Dnia Muzeów Muzeum Narodowe w Budapeszcie  organizuje już po raz szesnasty festiwal kulturalny w dniach 21-22 maja br..

Muzeum Okręgowe w Tarnowie oraz miasto Tarnów otrzymały z tej okazji  możliwość zaprezentowania się jako gość specjalny budapeszteńskiej majówki z okazji polskiej prezydencji  w Unii Europejskiej.

Z Tarnowa wyjedzie ekipa z Muzeum Okręgowego  i Tarnowskiego Centrum Informacji. Na majówce trwającej dwa dni (sobota i niedziela) pokazana zostanie m.in. wystawa plenerowa „Tarnów miasto gen. Józefa Bema” w wersji polsko – węgierskiej, ponadto odbędą się pokazy twórczości  malarek z Zalipia (Stanisława Curyło i Ewelina Sokołowska),  mennicy muzealnej w której będą bite kopie dawnych monet, m.in. złotego dukata węgierskiego króla Macieja Korwina (1458-1490). Swoje dzieła pokaże także Dorota Pacanowska zaś materiały promocyjne naszego miasta i regionu zaprezentuje TCI.

          Podczas festiwalu w gmachu budapeszteńskiego muzeum będzie trwała wystawa na temat polsko-węgierskiej przyjaźni ukazanej na tle historycznym. Całość przedsięwzięcia jest wspomagana przez Instytut Polski w Budapeszcie.

 

WŁOSKIE PEJZAŻE STANISŁAWA WESTWALEWICZA

 To wyjątkowa wystawa w cyklu „Tarnowscy artyści w galerii muzealnej”, bo prezentująca wycinek twórczości bodaj największego tarnowskiego artysty malarza w minionym stuleciu. Stanisław Westwalewicz z przekonaniem i determinacją spajał swoją twórczością dwie odmienne epoki w sztuce. Tę impresjonistyczną, w której zanurzył się jako początkujący malarz i student krakowskiej Akademii i tę współczesną.

Jednak wystawa „Włoskie pejzaże”, której wernisaż odbędzie się  w Muzeum Okręgowym 23 maja o godzinie 18, to rarytas wyciągnięty z bogatego dorobku artysty. Pejzaże te powstały, kiedy Stanisław Westwalewicz był żołnierzem polskiego korpusu pod dowództwem gen. Andersa na froncie włoskim. To, co w nich uderza, to przede wszystkim kolor, dla którego od wieków malarze pielgrzymowali za Alpy, gdzie nie tłumi barw wilgoć zawieszona w powietrzu północnej Europy.

Warto obejrzeć tę wystawę, aby podziwiać widoki, w których niebo jest nieraz bardziej fascynujące, niż naziemna panorama. Warto spojrzeć na pobladłe, stare akwarele, w których  Westwalewicz był mistrzem.

 Stanisław Westwalewicz urodził się 13 listopada 1906 r. w Kozienicach koło Radomia. W roku 1928, po pomyślnie zdanych egzaminach rozpoczął studia w krakowskiej ASP, gdzie uczył się pod kierunkiem Włodzimierza Jarockiego, Ignacego Pieńkowskiego, Karola Frycza i Fryderyka Pautsch’a – wybitnych przedstawicieli realistyczno – postmodernistycznego malarstwa „Młodej Polski”. W roku 1933 po ukończeniu studiów powrócił do rodzinnych Kozienic i zajął się malarstwem pejzażowym i portretowym. Pierwszą indywidualną wystawę zorganizował w 1937 roku, w krakowskim Pałacu Sztuki.

W 1939 roku zgłosił się na ochotnika do Wojskowej Komisji Uzupełnień w Lublinie. Zgodnie z rozkazem udał się na wschód, gdzie dostał się do niewoli sowieckiej. W roku 1941 trafił do Armii Polskiej gen. Andersa. Wraz z nią przeszedł kraje Bliskiego Wschodu. Przez cały ten czas malował. Wystawiał swoje prace m.in. w Bagdadzie, Kairze, Damaszku, Bejrucie. Po ewakuacji II Korpusu Polskiego z Bliskiego Wschodu do Włoch w 1942 roku został przeniesiony do sekcji graficznej Oddziału Oświaty w Neapolu, a następnie trafił do Oddziału Dobrobytu Żołnierza w Rzymie. Tu również sporo malował. Powstawały wtedy bardzo barwne i dekoracyjne obrazy, których znaczną ilość przywiózł do Polski. Był jednym z założycieli Cricolo Artistico Internazionale – Międzynarodowego Koła Artystycznego zwanego również „Art. – Club”. Należało do niego 60 malarzy z różnych krajów (Anglicy, Bułgarzy, Amerykanie, Czesi, Holendrzy, Jugosłowianie, Węgrzy, Włosi, Polacy, Szwed i Brazylijczyk).

W 1946 roku został zdemobilizowany, rok później wrócił do kraju. Początkowo mieszkał w Kozienicach, następnie w Pilźnie. Tu rozpoczął się kolejny etap jego twórczości. Malował bardzo dużo, szczególnie były to malowidła ścienne, sakralne wykonywane w kościołach. Od roku 1962 zamieszkał na stałe w Tarnowie, w wybudowanym przez siebie domu. Całkowicie poświęcił się malarstwu sztalugowemu, były to głównie pejzaże i martwe natury malowane we własnej pracowni. Ulubioną jego techniką były farby olejne i akwarelowe, malował także pastelą i temperą.

Zmarł w 1997 roku, pozostawiając po sobie ogromny dorobek twórczy, na który składają się liczne polichromie w kościołach i kaplicach (m.in. w Denkowie k. Skarżyska, Stryszawie k. Suchej, Wierzbicy, Oleśnie, Żyrakowie, Przecławiu, Borowej k. Dębicy, Zaborowie). Namalował kilka tysięcy prac: pejzaży, martwych natur, portretów, grafik i rysunków. Wziął udział w 24 wystawach zagranicznych, 60 indywidualnych, 22 zbiorowych ogólnopolskich, 90 okręgowych i 164 oddziałowych ZPAP. Przez całe życie czynnie uczestniczył w życiu artystycznym, otrzymał wiele odznaczeń, nagród i wyróżnień. Był bohaterem kilku filmów i programów telewizyjnych. W 1997 roku jego imieniem nazwano ulicę (dawniej Bałuta). W 2002 roku Gimnazjum nr 8 w Tarnowie otrzymało jego imię.

 

POLSKIE POCZĄTKI SKAUTINGU

 W niedzielę, 22 maja br., o godzinie  17  w Gmachu Głównym Muzeum Okręgowego w Tarnowie (Rynek 20-21) odbędzie się otwarcie wystawy „POCZĄTKI SKAUTINGI NA ZIEMIACH POLSKICH” , która przybliży zwiedzającym historię początków nowego ruchu w trzech aspektach:

– skautingu angielskiego jako wzorcowej organizacji – poprzez postać Roberta Baden-Powella i jego dzieła;

 Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” – w którym skauting znalazł organizacyjne oparcie;

 rodzimego skautingu – poprzez postać m.in. Andrzeja Małkowskiego.

Na wystawie znajdą się wyłącznie oryginalne eksponaty, z których najstarszy pochodzi z 1867 r.  (pierwszy Statut TG „Sokół”), a pozostałe mają 100 lat. Uzupełnienie i tło będą stanowić fotografie wykonane z oryginalnych negatywów szklanych z lat 1911 – 1913 oraz tablice objaśniające niektóre aspekty historii skautingu.

 

www.muzeum.tarnow.pl