Niewątpliwie jako nowy kraj członkowski dobrze zdajemy egzamin z realizacji polityki spójności w Unii Europejskiej. Obecnie w bardzo dużej mierze sukcesy czy porażki polityki spójności w UE są postrzegane poprzez pryzmat Polski, bo jedna piąta funduszy unijnych płynie do Polski.
Dzięki tym funduszom nasza polityka regionalna ma realne instrumenty do realizacji swoich celów. Decentralizacja państwa zyskała na znaczeniu i skutecznie została wzmocniona rola samorządów terytorialnych, szczególnie wojewódzkich. Fundusze unijne przyczyniają się do zwiększenia poziomu PKB i większego tempa wzrostu PKB, generują nowe miejsca pracy, zwiększają poziom zatrudnienia, stanowią dobry i skuteczny bufor w okresie spowolnienia gospodarczego.
Dzięki funduszom wszystkie polskie regiony zmniejszają dystans rozwojowy w stosunku do średniego poziomu w UE. Nie ma co ukrywać – bez funduszy unijnych nie budowaliśmy tyle dróg i autostrad, nie byłoby modernizacji linii kolejowych i taboru kolejowego, nie budowalibyśmy tyle sieci wodno-kanalizacyjnych, oczyszczalni ścieków, nie modernizowalibyśmy tyle szkół i uczelni wyższych oraz obiektów ochrony zdrowia.
Dzięki funduszom unijnym możemy efektywnie prowadzić aktywne działania na rynku pracy, w dziedzinie integracji społecznej, edukacji i adaptacyjności. Wspieramy rozwój polskich przedsiębiorstw i sfery badawczo-rozwojowej, szczególnie w obszarze innowacyjności. Tablice informujące o dofinansowaniu inwestycji z funduszy unijnych widzimy w każdym zakątku kraju.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zorganizowało IV Forum Funduszy Europejskich. To cykliczna, dobra i ciekawa impreza, która pokazuje, co dzieje się w funduszach unijnych, ale pozwala także na dokonanie przeglądu, co uzyskaliśmy dzięki unijnej polityce spójności. Centrum Informacyjne Rządu (CIR) podało, że jesteśmy liderem w pozyskiwaniu funduszy unijnych.
Lider na 9 miejscu?
Nominalnie Komisja Europejska przekazała już Polsce najwięcej pieniędzy unijnych spośród wszystkich krajów członkowskich. Nic dziwnego, bo Polska jest największym beneficjentem unijnej polityki spójności. Byłoby raczej dziwne, gdybyśmy w takim porównaniu nie piastowali pierwszego miejsca, bo świadczyłoby to o naszej niskiej sprawności administracyjnej. Ogółem otrzymaliśmy ponad 67 mld euro w ramach polityki spójności na lata 2007-2013, co stanowi 19 proc. wszystkich funduszy. Hiszpania, jako drugi kraj z kolei pod względem otrzymanego wsparcia z UE, otrzymała ponad 35 mld euro, a pozostałe kraje członkowskie jeszcze mniej. Według danych zaprezentowanych przez CIR, Komisja Europejska przekazała Polsce dokładnie 17,3 mld euro, co stanowi 21 proc. spośród ponad 83 mld euro wypłaconych wszystkim krajom, czyli nieco więcej niż nasz udział w całkowitej sumie pieniędzy na politykę spójności. Czy z tego powodu jesteśmy jako kraj liderem w wykorzystaniu funduszy unijnych? Jest to bardzo mało przekonujący argument. Jeśli odniesiemy przekazane przez KE kwoty do całkowitej dostępnej alokacji z UE dla poszczególnych krajów, to okazuje się, że jesteśmy nie na 1-szym ale na 9-tym miejscu wśród wszystkich 27 krajów członkowskich. Jest to znacznie bardziej obiektywny wskaźnik obrazujący ilościowy stopień wykorzystania funduszy unijnych. Uważam, że to całkiem dobry rezultat, bo będąc stosunkowo dużym krajem członkowskim, mając zdecydowanie najwięcej pieniędzy unijnych i realizując bardzo szeroki wachlarz działań, jest nam dużo trudniej wdrażać programy unijne niż krajom małym. Podobną sytuację obserwujemy także na przykładzie naszego kraju, gdzie województwom dużym jak śląskie czy mazowieckie znacznie trudniej jest wdrażać programy regionalne niż województwom małym jak opolskie czy lubuskie. Warto też dodać, że w zeszłym roku w podobnym porównaniu byliśmy zazwyczaj gdzieś na 13-15 miejscu pośród wszystkich krajów członkowskich. Tak więc dokonaliśmy wyraźnego postępu i przesunęliśmy się do przodu, jeśli chodzi o ilościowe wykorzystanie funduszy unijnych.
Jest się czym pochwalić!
Natomiast bardziej powinniśmy się starać być postrzegani jako lider w wykorzystywaniu funduszy unijnych w ramach polityki spójności, ale jeśli chodzi o osiągane efekty. Mamy naprawdę się czym pochwalić, co zresztą Ministerstwo Rozwoju Regionalnego podało do wiadomości. Fundusze unijne przyczyniły się do tego, że wyszliśmy obronną ręką z kryzysu. Nasz kraj i wszystkie polskie regiony zmniejszają dystans w rozwoju społeczno-gospodarczym w stosunku do średniej w UE. Nasz PKB dzięki funduszom jest dzisiaj o prawie 6 proc. wyższy, a rokrocznie tempo wzrostu gospodarczego jest dzięki funduszom o około 1 punkt procentowy wyższe. Dzięki funduszom 315 tysięcy osób więcej ma pracę. Zbudowano i zmodernizowano 314 km autostrad, 465 km dróg ekspresowych i ponad 4 tysiące dróg lokalnych i wojewódzkich. Zmodernizowano 635 km linii kolejowych, a po torach jeździ 42 nowych i 169 zmodernizowanych pojazdów szynowych. Zbudowano lub zmodernizowano 275 oczyszczalni ścieków komunalnych i 101 przemysłowych, 1729 przydomowych oczyszczalni ścieków, prawie 13 tysięcy km sieci kanalizacyjnej, z której korzysta 1,5 mln osób, oraz 313 stacji uzdatniania wody i 5,7 tysiąca sieci wodociągowej, z której korzysta 1,1 mln osób. Ze wsparcia z Europejskiego Funduszu Społecznego skorzystało ponad 2,7 mln osób. Działania na rynku pracy są bardzo efektywne: 58% osób, które wzięły udział w projektach, podjęły zatrudnienie do 6 miesięcy po zakończeniu projektu. Powstało 17 parków naukowo-technologicznych. Ponad 5 tysięcy firm otrzymało wsparcie inwestycyjne. To bardzo wymierne efekty polityki spójności.
Z czym mamy problemy?
System realizacji polityki spójności działa w Polsce dość sprawnie, szczególnie na poziomie regionalnym. Z czym mamy problemy? Mamy problemy z realizacją dużych projektów, szczególnie infrastrukturalnych. Największe problemy mamy z realizacją projektów w obszarze infrastruktury kolejowej, społeczeństwa informacyjnego i bezpieczeństwa energetycznego. Dotychczasowe działania nie doprowadziły jeszcze do wyraźnej poprawy innowacyjności polskiej gospodarki. Chociaż są symptomy poprawy, nadal kuleje współpraca sektora nauki z biznesem.
Co dalej?
Nie da się utrzymać w dłuższym horyzoncie czasowym konkurencyjności polskiej gospodarki bez dalszej poprawy stanu infrastruktury transportowej i teleinformatycznej oraz bez podniesienia innowacyjności. Nasza gospodarka nie będzie także bardziej konkurencyjna, jeśli nie poprawimy warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Przypomnę, że pod tym względem w rankingu Banku Światowego, Doing Business 2011, zajmujemy 70-te miejsce na 183 sklasyfikowane kraje, za Białorusią.
***
Autor:
dr Jerzy Kwieciński
ekspert BCC ds. rozwoju regionalnego, członek Monitorującego Komitetu BCC
prezes Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości
były wiceminister rozwoju regionalnego
tel. 22 826 37 00
e-mail: [email protected]
Dr Jerzy Kwieciński – Posiada dogłębną wiedzę teoretyczną i praktyczne wieloletnie doświadczenie w dziedzinie polityki rozwoju, polityki regionalnej, innowacyjności, funkcjonowania Unii Europejskiej i funduszy unijnych.Od 2005 r. do 2008 r. pełnił funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Był bezpośrednio odpowiedzialny za koordynację polityki rozwoju kraju i polityki spójności oraz za przygotowanie najważniejszych dokumentów strategicznych, w tym Strategii Rozwoju Kraju 2007-2015 i Narodowej Strategii Spójności 2007-2013. W ramach tzw. starej perspektywy finansowej 2004-2006 uczestniczył w realizacji programu naprawczego, dzięki któremu uproszczono i przyspieszono wykorzystywanie funduszy unijnych.Przez blisko 12 lat pracy w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce zarządzał ponad 50 różnymi programami finansowanymi ze środków Unii Europejskiej w takich dziedzinach jak rozwój regionalny, małe i średnie przedsiębiorstwa, restrukturyzacja i prywatyzacja przedsiębiorstw, sektor finansowy, inwestycje zagraniczne, promocja eksportu, organizacje biznesu, telekomunikacja, społeczeństwo informacyjne, pomoc publiczna i innych. Od maja 2008 r. pełni funkcję prezesa Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości i wiceprezesa Zarządu Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości sp. z o.o., ukierunkowanego na wspieranie rozwoju polskich przedsiębiorstw i regionów w procesie integracji z Unią Europejską.
Kontakt:
Instytut Interwencji Gospodarczych BCC
Beata Chojecka
22 58 26 114
e-mail: [email protected]; [email protected]
Business Centre Club istnieje od 1991 roku. Jest największą w kraju organizacją indywidualnych pracodawców. Zrzesza 2500 członków (osób i firm). Wśród członków BCC znajdują się największe międzynarodowe korporacje, instytucje finansowe, ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne, najwięksi polscy producenci, uczelnie wyższe, koncerny wydawnicze itd.
Członkami Klubu są także prawnicy, dziennikarze, naukowcy, wydawcy, lekarze, wojskowi i studenci. BCC koncentruje się na działaniach lobbingowych, których celem jest rozwój polskiej gospodarki, zwiększenie liczby miejsc pracy i pomoc przedsiębiorcom. Związek Pracodawców BCC jest członkiem Komisji Trójstronnej. Członkowie Klubu, reprezentujący blisko 250 miast, skupiają się w 24 lożach regionalnych na terenie całej Polski. Koordynatorem wszystkich działań BCC jest prezes Marek Goliszewski.
Więcej: http://www.bcc.org.pl