Spisek omski

 

Spisek omski, to układ zawiązany w dniu 24 czerwca 1833 roku przez Polaków, zesłanych za udział w powstaniu listopadowym na Syberię do miasta Omsk.

Latem 1882 roku

W 1832 roku, do Omska trafiło ponad 2500 Polaków, zesłanych za udział w powstaniu listopadowym. Z tej grupy zaraz po zesłaniu, wyodrębniło się kilku przywódców, którzy stawiali sobie za priorytetowy cel, walkę z rosyjskim zaborcą. Na czele grupy spiskowej stanęli Polacy wywodzący się z inteligencji. Wśród nich był ksiądz i poeta Jan Sierociński, doktor medycyny Franciszek Stokalski, a także poeta Władysław Drużyłowski. Oni to szybko zaczęli organizacyjnie łączyć pozostałych polskich zesłańców i przygotowywać ich do walki.

Losy Syberii w oczach zesłańców

Polacy, biorący udział w spisku, planowali oderwać Syberię od Rosji, liczyli oni przede wszystkim na pozostałych polskich zesłańców z Omska i okolic, na ich pomoc i udział w powstaniu. Jednak tuż przed wybuchem powstania grupa spiskowa została zdradzona i rozbita. Szybko ujawniono zamiary Polaków. Śledztwo w sprawie spisku trwało trzy lata. Aresztowano i przesłuchano setki osób.

W dniu 1 września 1835 roku

Dnia 1 września 1835 roku, omski sąd wojskowy wydał w tej sprawie 25 wyroków śmierci. Rosjanie skazali polskich jeńców na karę śmierci poprzez barbarzyńskie tłuczenie ich grubymi kijami. W samym Omsku podczas wykonywania tej kary dnia 7 marca 1937 roku, żywe jeszcze ciała kilku spiskowców, publicznie rozerwano zaprzężonymi do nich końmi. Jan Sierociński, otrzymał już wtedy ponad 6 tysięcy uderzeń kijem, gdy jego niedobite ciało rzucone było do lasu, aby tam po kilku dniach w ogromnym bólu zmarło. Egzekucję tej osoby, opisał Lew Tołstoj w opowiadaniu zatytułowanym „Za co?”.

Oryginalne listy Agatona Gillera

 Polski zesłaniec Agaton Giller, tak opisał brutalne zabijanie polskich powstańców:

 

…..Za miastem, na placu oczyszczonym ze śniegu w długie ulice wyciągnięto trzy bataliony. Żołnierzom zamienionym na katów rozdano grube kije, których zapasy na kupach leżały. Był mróz trzaskający. Z więzienia wyprowadzono na plac kajdanami brząkających Polaków. Przytoczono im wyroki. Obnażono od stóp aż do szyi. Każdemu obie ręce przywiązano do lufy karabinu, a dwóch podoficerów ciągnąc za kolbę, wprowadzili jednego za drugim, męczenników w ulicę żołnierzy, najeżoną kijami jakby nożami. Bębny zagrały. W takt muzyki posypały się razy na plecy, piersi, głowy, brzuchy i nogi ciągnionych. Ciało kijami jak ciasto odrywano. Kawały jego latały w powietrzu lub poodkładane wlokły się po ziemi za idącym, i ….okazały się gołe żebra. Bito szkielety ludzkie krwią cieknące. Serca było widać i wnętrzności poszarpane świat ujrzały. Krwią purpurową zapłonęła droga męczenników za wolność, już nie tylko europejskich, ale i azjatyckich narodów….

 180 rocznica mordu Polaków

 W tym roku, mija okrągła 180 rocznica bestialskiego mordu, dokonanego na bezbronnych Polakach, pragnących przede wszystkim wolności, równości i niepodległości ukochanego kraju. Zabrana ona im była, przez naród nigdy nie odczuwający żadnej skruchy. Nie możemy my współcześni, zapomnieć o patriotach, którzy zawiązali spisek omski. Dziś już tak mało kto o tym fakcie pamięta, a przecież tam pociekła polska krew, znów polska krew, która dopiero po latach wywalczyła nam suwerenność.

 Ewa Michałowska – Walkiewicz

[email protected]