Czy pamiętamy o staropolskich obrzędach i tradycjach, związanych ze Świętami Bożego Narodzenia? Pragniemy je dzisiaj Państwu przypomnieć. Usłyszane od naszych babci i dziadków, przekazywane z pokolenia na pokolenie, niech pozostaną razem z nami w naszych domach i miejscach pracy.
Boże Narodzenie jest jednym z największych świąt kościelnych w świecie chrześcijańskim. Tradycja jego obchodzenia sięga IV wieku. Najstarszym świadectwem obchodów narodzenia Chrystusa 25 grudnia jest wzmianka w chronografie rzymskim, czyli w kalendarzu świąt kościelnych z 354 roku. Ustanowienie tego święta w tym właśnie terminie przez Kościół miało być przeciwwagą dla odprawianych właśnie w porze przesilenia zimowego świąt pogańskich (ku czci bóstwom Słońca).
W Polsce od XIV wieku używana była także nazwa “gody” (staroruskie god – rok, święto, uczta). Termin ten był stosowany w znaczeniu “święto kończące rok”. Nazwa “gody” była jeszcze używana w naszym kraju do początków XX wieku i obejmowała okres od Bożego Narodzenia do Święta Trzech Króli (6 stycznia).
Wigilia – nazwa ta określa dzień poprzedzający każde ważniejsze święto i pochodzi od łacińskiego vigilare – czuwać oraz vigilia – straż nocna, warta. Powszechnie jednak termin ten jest używany w odniesieniu do dnia poprzedzającego Boże Narodzenia. W polskiej tradycji ludowej Wigilia ma własną, bogatą obrzędowość wywodzącą się jeszcze z wcześniejszych, przedchrześcijańskich obchodów przesilenia zimowego.
Jak pisze w książce “Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce” Barbara Ogrodowska “liczne legendy i podania ludowe opowiadają o kwiatach zakwitających w noc wigilijną pod śniegiem np. kwiecie paproci, który kwitnie w Wigilię o północy i świeci w nocy (podobnie jak w noc świętojańską), o drzewach, które o północy na chwilę okrywają się zielenią, o cudownej przemianie wody w rzekach i studniach w miód i wino albo w płynne złoto i srebro, o tym, że ziemia drży, otwiera się i pokazuje ukryte w niej skarby, a kamienie nawet najcięższe, obracają się i podskakują z radości. Według jednego z najbardziej znanych podań w noc wigilijną o północy, zwierzęta mogą przemawiać ludzkim głosem i przepowiadać przyszłość (np. termin śmierci swych właścicieli i gospodarzy).”
Powszechna jest także wiara, że w noc wigilijną dusze zmarłych mogą zstępować na ziemię i przebywać wśród swoich bliskich. Dlatego w Wigilię pozostawiano dla nich uchylone furtki i drzwni wejściowe, resztki jedzenia na stole i okruchy opłatka. Na południu i wschodzie Polski w Wigilię rozścielano na podłodze słomę, przede wszystkim na urodzaj zboża oraz aby obecne w domu duchy mogły wygodnie podejść do stołu i cieszyć się jadłem. Przed rozpoczęciem wieczerzy wigilijnej często przywoływano na zwierzęta, gdyż wierzono, że ich postacie mogą przybierać duchy zmarłych.
“W Wigilię nie wolno było spluwać na podłogę, chlustać pomyjami, mleć zboża w żarnach, ciąć sieczki, skręcać powrozów, prząść na kołowrotku, a noży, nożyc i igieł można było uzywać tylko w razie pilnej potrzeby (aby nie zranić dusz zmarłych).” – pisze dalej Barbara Ogrodowska. W całej Polsce wierzono także, że przebieg dnia wigilijnego jest zapowiedzią przebiegu całego nadchodzącego, nowego roku. Dlatego szczególnie w tym dniu nie wolno było wszczynać kłótni i awantur ani martwić się. Na Ziemi Sądeckiej w celu hartowania dzieci zmuszano je, by w Wigilię o świcie, w samych koszulkach i boso trzykrotnie obiegły dom. Aby zachować zdrowie i urodę na dnie mis z zimną wodą do mycia kładziono srebrne pieniądze. W Wigilię nie należało niczego pożyczać, aby nie narazić się na utratę mienia w nadchodzący rok i aby szczęście i smutek “nie uciekało” z domu. Do przystrojenie wigilijnych stołów używano siana, słomy, snopów zbóż na obfite plony oraz na pamiątkę stajenki, ubogiego miejsca urodzenia Crystusa. Do ścian, belek stropów, ram obrazów oraz płotów przybijano gałązki jodłowe i świerkowe. W Wielkopolsce na dobre plony obrzucano się ziarnem podczas wieczerzy wigilijnej. W Wigilię krojono także cebulę na 12 kawałków, symbolizujacych wszystkie miesiące nowego roku. Te kawałki, które potem szybko wilgotniały i pleśniały, zapowiadały obfite opady w danym miesiącu. Jeśli w Wigilię widoczna była Mleczna Droga uważano, że nadchodzący rok będzie obfitował w mleko i nabiały.
Po Wiligii następował pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Dla jego uczczenia “na wsi strzymywano się od wykonywania wszelkich prac gospodarczych i domowych poza niezbednym obrządkiem inwentarza żywego. Nie wolno było sprzątać, zamiatać, rabać drewna, przynosić wody ze studni, gotować, rozpalać dużego ognia. Podawano przygotowano w porzeddzień rano potrawy. Nie wolno było także przegladać się w lustrze, czesać i rozplatać warkoczy, ani kłaść się spać w ciagu dnia (podobnie jak w Wigilię), aby nie ściagnąc na siebie choroby i żeby w polu “nie pokładało” się zboże. Poza najbliższą rodziną nie składano w pierwszym dniu świąt i nie przyjmowano wizyt.” – pisze w swojej książce o obrzędach i tradycjach w Polsce Barbara Ogrodowska.
Kolędy – ich nazwa pochodzi od łacińskiego wyrazu calendae, oznaczającego w państwie rzymskim pierwszy dzień każdego miesiąca. Początkowo bowiem kolędami nazywano w Polsce pieśni noworoczne. Dzisiaj terminem tym określa się pieśni kościelne i domowe o Bożym Narodzeniu, wywodzące się ze średniowiecznych hymnów łacińskich, komponowanych we Włoszech i i rozpowszechnianych w Europie przez rodziny franciszkańskie. Według legendy autorem pierwszej kolędy był św. Franciszek. Najstarsze polskie kolędy, przełożone z kancjonałów łacińskich i czeskich pochodzą z XV wieku. Zalicza się do nich: “Zdraw bądź królu anielski” oraz “Anioł pasterzom mówił” (przetworzona z oryginału łacińskiego). W początkach XVII wieku powstała kolęda “W żłobie leży” pióra Piotra Skargi, nawiązująca melodią do poloneza koronacyjnego króla Władysława IV. W XVIII stuleciu powstało wiele znanych do dziś kolęd: “Gdy śliczna Panna”, “Jezus Malusieńki”, “Ach ubogi żłobie”, “Tryumfy Króla Niebieskiego” oraz “Bóg się rodzi” autorstwa Franciszka Karpińskiego z 1792 roku. Jednocześnie tworzone były pastorałki – wesołe i skoczne kolędy o tematyce pasterskiej, pełne humoru, elementów życia codziennego i wyrażeń gwarowych.
Opłatek – jego nazwa pochodzi od łacińskiego oblatum – “to co ofiarowane”. Opłatkiem określamy półprzezroczysty płatek, upieczony z mąki pszennej i czystej wody w żelaznej matrycy (w Polsce zwanej “szczypcami” lub “żelazkami”), z wygrawerowanymi symbolami religijnymi. W znanej obecnie formie opłatki zostały wprowadzone do obrzędów religijnych w X wieku, w miejsce chlebów ofiarnych. W polskiej tradycji opłatki pojawiły się najprawdopodobniej poza regionami Pomorza, Warmii i Mazur na przełomie XVIII i XIX wieku. W średniowiecznej, zachodniej Europie pieczeniem opłatków zajmowały się klasztory. W Polsce zajmowały się tym dla kościołów siostry zakonne ze Zgromadzenia Sakramentek. Z czasem zajęły się tym wytwórnie rzemieślnicze. Opłatkom przypisywano wiele właściwości magicznych i leczniczych, np. okruch opłatka wrzucony do studni miał oczyszczać wodę, zapewniać zdrowie ludziom i trzodom. Wierzono, że każdy kto w Wigilię podzieli się opłatkiem, przez cały rok nie zazna głodu i będzie mógł dzielić się chlebem i inną strawą z ubogimi. Barbara Ogrodowska podaje także i inny przykład: “Na Podhalu gospodarz łamał opłatek na tyle części, ile osób zasiadało do Wigilii, każdą cząstkę maczał w miodzie i wymawiając imiona domowników przyklejał do szyby okiennej. Cząstka opłatka, która zsunęła się lub odpadła, wróżyła śmierć danej osobie, której ją przypisano.” Ostatnim zwyczajem jest wkładanie fragmentów opłatka do listów wysyłanych z życzeniami świątecznymi do bliskich osób.
Choinka – jest nieodzowną dekoracją Świąt Bożego Narodzenia w polskich domach. Najczęściej jest to odświętnie przystrojone drzewko iglaste: świerk, jodła lub rzadziej sosna. Zwyczaj strojenia drzewek bożonarodzeniowych wywodzi się z Niemiec, gdzie był już znany w XV wieku. W 1509 roku choinkę na jednym ze swych obrazów przedstawił Lucas Cranach Starszy. W Polsce pierwsze choinki pojawiły się na przełomie XVIII i XIX wieku.
Św. Mikołaj – legendarny biskup Miry w południowo-zachodniej części Azji Mniejszej w Licji, we Wschodnim Cesarstwie Rzymskim, żyjący w połowie IV wieku. Był wzorem pobożności, dobroci i miłosierdzia. W XI wieku prochy świętego zostały przywiezione i złożone w Bari. Według legendy od wczesnej młodości św. Mikołaj szczodrze rozdawał jałmużnę, wspomagał potrzebujących. M.in. jak pisze w swojej książce Barbara Ogrodowska “Św. Mikołaj podrzucił worki z pieniędzmi na wiano dla trzech ubogich sióstr, umożliwiając im zawarcie małżeństwa i ratując ich honor; ojciec zmuszał je bowiem do nierządu”. Legendy uczyniły Św. Mikołaja patronem żeglarzy, flisaków, statków i rozbitków (posiadał moc poskramiania sztormów), jeńców wojennych i więźniów, mnichów, literatów, uczonych, uczniów zdających egzaminy, piwowarów i młynarzy oraz cnotliwych panien na wydaniu. W tradycji polskiej i europejskiej Św. Mikołaj jest jednak znany przede wszystkim jako wielki dobrodziej i przyjaciel dzieci.