Byli sekretarze stanu Henry Kissinger i George Shultz krytykują rząd Bush’a za nieodpowiedzialny poślizg w kierunku konfrontacji z Rosją i stwierdzają, że próby izolowania Rosji, wobec której USA znajduje się w sytuacji „gwarantowanego obopólnego zniszczenia” na wypadek wojny, nie mają żadnego sensu tak, że sam pomysł neo-konserwatystów-syjonistów w rządzie Busha, izolowania USA od Rosji „jest zupełnie nie realny.” UE rozumie ten stan rzeczy i uważa, że atak na Moskwę sekretarza stanu Rice w dniu 18 wrzesnia 2008, więcej kompromituje panią Rice niż Moskwę.
Starania USA wykluczenia Rosji z dostaw energetycznych do Europy, okazały się bezskuteczne. Turkmenistan eksportuje przez Rosję, 50 miliardów metrów kubicznych gazu ziemnego i honoruje układ z kwietnia 2003, na mocy którego, do 2025 roku będzie nadal eksportował gaz za pomocą rurociągów rosyjskich. Eksport ten osiągnie 60-70 miliardów metrów kubicznych w 2009 roku.
Turkmenistan finansuje nowy rurociąg do Rosji przez Kazakstan, wzdłuż wschodniego wybrzeża Morza Kaspijskiego, w celu kontynuowania eksportu gazu ziemnego „po cenach europejskich.”
Podobnym układem interesuje się rząd Azerbejdżanu, który chce powiększyć rurociąg z Baku do Noworosyjska. Azerbejdżan planuje zmniejszenie dostaw dla korporacji USA. Baku jest w złych stosunkach z awanturniczym Tyflisem, który spowodował mu stratę dochodu 500 milionów dolarów. Konflikt sprowokowany przez Gruzję postawił pod znakiem zapytania konstrukcję nowego gazowego rurociągu „Nabucco” z Baku do Europy, omijającego Rosję.
Regionalna geopolityka, od UE, poprzez Eurazję do Chin uległa zmianom z powodu powodzenia Rosji w konfrontacji z Gruzją, mimo tego, że wojna w Gruzji pogorszyła stosunki UE z Rosją. UE nie ma alternatyw dla importu gazu ziemnego z Rosji. Obecnie projekt Nabucco może być urzeczywistniony tylko przy udziale Rosji.
Claude Mandil, były szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej powiedział ostatnio, że jest sporo paliwa w Azji Centralnej, ale w sumie znaczne mniej, niż w Rosji i w Iranie. Wobec tego UE nie może izolować się od Rosji, według prezydenta Francji Nicolas’a Sarkozy’ego.
Chiny uważają, że dyplomacja Moskwy w Azji Centralnej i na Kaukazie osiągnęła wielki sukces oraz wzmocniła koordynację i kooperację z Rosją tego bogatego w paliwo regionu. We wrześniu Putin, na wizycie w Taszkencie, zawarł umowę budowy nowego rurociągu pojemności 26 do 30 miliardów metrów kubicznych rocznie do transportu gazu ziemnego Uzbeków i Turkmenów do Europy. Uczynił on to w konkurencji do planów USA udowy rurociągu pod Morzem Kaspijskim niezależnego od Rosji.
Jednocześnie Rosja planuje produkcję w Uzbekistanie 12 miliardów metrów kubicznych gazu rocznie. Ani Azerbejdżan ani Kazakstan nie interesują się propozycjami USA, żeby omijać rurociągi rosyjskie i antagonizować Moskwę, z którą chcą zachować dobre stosunki, ponieważ uważają Rosję za swego głównego partnera strategicznego. Co więcej 22go września, 2008, prezydent Kazakstanu Nurusultan Nazarbajew ogłosił, że w 2009tym roku podniesie produkcję ropy naftowej o 12 milionów ton metrycznych na eksport wyłącznie przez rosyjskie rurociągi.
Największe rezerwy regionu kaspijskiego w wysokości 7 do 9 miliardów standartowych baryłek jest w kazackim Kaszaganie, gdzie produkcja zacznie się w 2013 roku i będzie przedmiotem ostrej konkurencji USA z Rosją, w której Rosja ma obecnie lepsze szanse, ponieważ w 2012 roku ma być uruchomiony wschodnio syberyjski rurociąg na rynki zbytu w Azji, zwłaszcza w Chinach.
Kazakstan popiera Rosję w zatargu z Gruzją, którą uważa za agresora i jest po stronie Moskwy. Wspólny eksport paliwa i wspólny z Rosją „rynek paliwa” jest proponowany Kazakom przez Rosję. Tymczasem katastrofa giełdy w USA i UE podminowuje nie tylko prestiż Waszyngtonu ale również „wolnego rynku” w wersji USA.
Ogólnie fatalne wrażenie robi fakt, że w chwili, kiedy Islandii było potrzeba ratunku od zapaści ekonomicznej w wysokości 5.5 miliarda dolarów, państwa NATO wraz z USA na czele, odmówiły pomocy Izlandczykom tak, że dopiero Rosja uratowała ich od katastrofy. Zrobiło to duże wrażenie w Azji Centralnej i spowodowało tam poważne straty prestiżowe i strategiczne Waszyngtonu. Nasuwa się pytanie czy dyplomacja Polski realistycznie widzi geopolityczne możliwości Ameryki jak i wartość jej obietnic, zwłaszcza w obliczu najgorszego jak dotąd tygodnia w historii giełdy w Nowym Jorku, który to tydzień skończył się w piątek 10go marca, 2008.