Tradycyjna Rękawka

 W dawnej Polsce w pierwszych tygodniach wiosny urządzano biesiady na mogiłach zmarłych, będąc rodzajem pogańskich zaduszek….- wynoszono na mogiły smakowite jadło, najlepsze kąski, którymi dzielono się ze swoimi bliskimi zmałymi. Dopiero po przeyjęciu chrześcijaństwa przeniesiono dzień zaduszek na jesień. Wraz z nimi ustały i zapomniane zostały wiosenne biesiady przy mogiłach. Nie wszędzie jednak. Bardzo długo ten pogański zwyczaj zachował się na Polesiu. Potem wiosenne wynoszenie pokarmów na kopce mogilne ostało się tylko w Krakowie ., przez cześć i pamięć dla jego założyciela . Oparł się powodzi kilkunastu wieków piękny zwyczaj praojców i dochował w postaci rozdawania święconego ubogim , przy grobie miłego wodza…” Pisze ( Z. Gloger)

Zwyczaj ten zachował się w Krakowie pod nazwą “ Rękawka”
“…W trzeci dzień świąt wielkanocnych zamożniejsi krakowscy mieszczanie obdarowywali jadłem wiecznie głodnych żaków i wszelką biedotę miejską. Czynili to w bardzo osobliwy sposób.

 

OBCHÓD RĘKAWKI W STARYM KRAKOWIE

Na potężną mogiłę Kraka, na Krzemionkach, usypaną przez lud krakowski , który podczas sypania kopca nosił ziemię, w koszach, cholewach i w rękawach – stąd nazwa “ Rękawka”, udawali sie panowie panie wraz dziewkmi służebnymi dźwigającymi koszyki pełne pisanek, bułeczek, pierników i innych smakołyków. Jednocześnie ciągnęli na to miejsce żacy , czeladnicy, parobcy, uboga młodzież.

Państwo wraz z koszami zjmowali miejsca na szczycie kopca, a młodzież u podnóża pagórka. Wnet z góry zaczęły toczyć się pisanki, kiełbasy, kołacze,orzechy, wprost na wyciągnięte ręce biedoty. Dochodziło przy tym do licznych przepychanek a często i bójek.

Szamotanina ta dostarczała mieszczanom na kopcu i licznie zgromadzonej gawiedzi nie lada uciechy. Ale i sami zainteresowani wesoło się przy tym bawili, koziołkując często z góry na dół wraz ze zdobytymi rarytasami.
Wieczorem wracając do domów , objedzeni i zpełnymi kieszeniami zapasów śpiewali:
Szumi woda naokoło stawka .
Najmilszym dniem w roku jest dla nas Rękawka…

Dzisiejsza “ rękawka” pod kościłkiem św. Benedykta na Krzemionkach, to tradycyjny kolorowy odpust, z sercami z piernika , cukierkami, balonami i karuzelami.

Ze świętami wielkanocnymi ączyły sie także inne zwyczaje.
W Krakowie popularny był również tzw emaus, ludowa zabawa urządzana na pamiątkę drogi Apostołów do Emaus. Zabawa ta odbywała się na Zwierzyńcu i związana była z odbywającym się tam odpustem, przy klasztorze Norbertanek.

W atmosferę przedwojennego Emausa wprowadza Emausowa przyśpiewka:
“…. Pięknie jest na Emausie:
Idzie Mańka przy andrusie,
Pod kram ciśnie się publika ,
Katarynka rżnie walczyka.

Szumią sennie Wisły faLe,
Ferdek ma już mocno w pale,
Więc się koło Mańki szasta
Kupił jej różaniec z ciasta…”

Fotografia przedstawiająca obchody w dawnych czasach Rękawki
źródło: http://podgorze.pl/rekawka/