W duszy gra mi muzyka

Tkaczewski

 

 Tkaczewski – Przyjechałem do USA w 2005 roku,  na podyplomowe muzyczne studia do słynnej pianistki Oxany Yablonskiej. Przyjechałem na jej specjalne zaproszenie na egzaminy do Hartt School, University of Hartford. Otrzymałem tam bardzo wysokie stypendium i postanowiłem przyjechać.

– Kiedy pan odkrył w sobie talent muzyczny?

 – W zasadzie to dzięki mojej Mamie zacząłem graż, za co zawsze będę jej bardzo wdzięczny. Wybrałem muzykę poważną gdyż ona zawsze siedziała, gdzieś w środku mojej duszy.

– Po kim ma Pan talent muzyczny?

– Myślę, że po rodzinie ze strony mojej Mamy. Jeden wujek był wybitnym pianistą, a drugi znakomitym skrzypkiem.

 – Kto jest pana ideałem pianisty?

– Martha Argerich, Vladimir Horowitz i Alexei Sultanov.

 – Ukończył  pan prestiżową uczelnię Hartford,  jak to się stało, że pan tam trafił? 

– Najpierw skończyłem studia podyplomowe, teraz jestem w trakcie pisania dysertacji doktorskiej. Podczas studiów miałem najpierw wysokie stypendium, a następnie stypendium, które w całości mi płaciło za czesne  także miałem pomoc finansową dla absolwentów uczelni. Otrzymałem też prestiżowe stypendium polskiego Ministra Kultury Młoda Polska.

– Czy pańska żona też jest pianistką?

 – Tak, ale moja żona również jest pianistką, ale ona bardziej koncentruje się na pedagogice.

– Czy oprócz żony ma pan jakąś rodzinę w USA?

– Nie tylko ją.

 Czy często pan koncertuje?

 – Staram się łączyć życie koncertowe ze studiami doktoranckimi. Koncertowałem w 17 krajach na 4 kontynentach.

Ostatnio w Panamie, Chinach, Meksyku. W marcu będę dyrektorem artystycznym Konkursu Chopinowskiego w Hartford.

– Jak często bywa pan w Chicago?

 – Ostatnio grałem recital w serii Dame Myra Hess w Cultural Center we Wrześniu. Teraz czekam na zaproszenia. Chętnie wystąpię w Chicago. Mam zaproszenie od Dame Myra Hess Memorial series w roku 2012.

Kristian

Koncert Krystiana w Carnegie Hall

 – Jakie ma pan plany na najbliższą przyszłość?

 – Będę kontynuował pracę nad moja dysertacją i koncertował. Będę także jurorem konkursu pianistycznego w Wiedniu w sierpniu.

 – Czy myśli pan o powrocie do Polski?

 – Na razie koncentruje się na najbliższej przyszłości. Po otrzymaniu doktoratu i przeanalizowaniu ofert pracy podejmę decyzje. Zakończyłem wszystkie kursy i egzaminy na studiach doktorskich. Otrzymałem status ABD i pracuje nad moja dysertacją.

 – Krążą legendy o wielkich zarobkach pianistów? Czy to jest prawdą czy mitem?

 – To zależy. Może najsłynniejsi pianiści otrzymują ogromne gaże, ale ten rynek jest niezwykle trudny i jest niezmiernie ciężko się wybić. Myślę, że te pogłoski są mocno przesadzone.

Dziękuję za rozmowę.