Wielkie otwarcie na Soldier Field.

Bears

 

To była emocjonująca niedziela na Soldier Field z wielu względów. Weekend otwarcia sezonu regularnego NFL zbiegł się z 10 rocznicą wydarzeń 9 września 2001. Można było  to zauważyć już przed meczem gdyż na ulicach oraz przed stadionem , jak i na samym obiekcie pojawiło się dużo więcej służb ochroniarskich i policji. Tragiczną datę celebrowano przed i w trakcie meczów na wszystkich stadionach tej niedzieli…

 Bears

Przejdźmy jednak do wydarzeń sportowych. Chyba niewielu spodziewało się tak zdecydowanej postawy Bears i tak wyraźnego zwycięstwa nad faworyzowanymi Falcons. Jeszcze raz okazało się, że przedsezonowe mecze i kalkulacje analityków to tylko spekulacje.

 

W całym meczu przewagę mieli gospodarze i tylko w I kwarcie goście z Atlanty mogli mieć jeszcze nadzieje na sukces. Czy Bears zagrali tak dobrze, czy Falcons zawiedli grając wyjątkowo słabo? Trudno powiedzieć bo okaże się to dopiero w następnych kolejkach ale chyba oba elementy przyczyniły się do końcowego wyniku.

 falcons

I połowa meczu to popisowe zagrania duetu Cutler – Forte. Ten ostatni jest znów w świetnej formie a na boisku pokazuje się jako wszechstronny i skuteczny gracz. Spójrzmy tylko na jego statystykę: 16 indywidualnych akcji biegowych na 68 jardach plus 5 złapanych podań z 90 jardów i 1 przyłożenie. Przyłożenie Matta Forte to bardzo ładna akcja – złapane podanie Cutlera i 56 jardowy bieg po touchdown.

 

Wspominany J. Cutler był w niedzielę solidnym liderem zespołu. Grał być może bez efektownych fajerwerków ale bardzo skutecznie i pewnie. Popełnił błąd w IV kwarcie razem ze swymi guards ale był to już czas gdy wynik był przesądzony a cały team gospodarzy lekko rozkojarzony i zdekocentrowany. Oto statystyka Cutlera: 22/32, 312 jardów, 2 TDs, 1 Int (rating 107.8). Dla porównania kilka liczb dotyczących gry QB gości – M. Ryana: 31/47, 319 jardów, 0 TD, 1 Int (rating 76.5).

 

Police Kto jeszcze błyszczał wśród gospodarzy? Na pewno defensywa – przed sezonem przez wielu oceniana jako zbyt stara i niewiele warta, pitrafiła pokazać co potrafi. Jak zwykle wyróżnił się B. Urlacher (wydaje się być niezniszczalny) : 8 takckles + 2 asysty, 1 odzyskana piłka po fumble przeciwnika: tę akcję kapitan Bears zakończył przyłożeniem. Bardzo aktywny i przydatny był także J. Peppers i A. Okoye ale właściwie można byłoby w tym punkcie oceny wymienić wiele nazwisk, podobnie jak przy ocenie formacji ofensywnej. Dobrym zakupem okazał się G. Carimi bardzo dobry jako ROT. Wydaje się, że Bears to aktualnie bardziej wyrównany zespół z dobrymi zmiennikami a przecież to bardzo często decyduje o efekcie końcowym , szczególnie w końcowej części sezonu. Nie popadajmy jednak w euforię – zobaczymy co przyniosą następne tygodnie. A już w następnym tygodniu Chicagowianie zagrają w Nowym Orleanie. Saints co prawda przegrali swe pierwsze spotkanie w Green Bay ale pokazali się z bardzo dobrej strony.

 

Jeśli chodzi o wyróżniających się futbolistów Falcons to ja zwróciłem uwagę na dwóch: RB M. Turnera i WR R. White. Turner przebiegł 100 jardów w 10 akcjach i złapał 3 podania z 40 jardów. White złapał 8 piłek adresowanych do niego (z 61 jardów). QB Ryan nie grał bardzo źle ale z jego akcji nic nie wynikało. Falcons podejmują za tydzień w Atlancie dobry zespół z Filadelfii (Eagles wygrali w niedzielę z St. Louis 31:13).

 

Widać więc, że obie drużyny potrzebowały będą wiele umiejętności , determinacji i szczęścia aby wygrać następne spotkania. Sądząc jednak po wynikach ubiegłego weekendu futbolowego, ze wszystko w tym roku jest mozliwe.

 

Jacek Urbańczyk

Dział Amerykański PZFA

[email protected]

 

Zdjęcia: Daniel Bociąga.