Prezydent Bronisław Komorowski 8 grudnia poleci do Waszyngtonu samolotem rejsowym głównie z powodu oszczędności, ale – jak powiedział prezydencki doradca Tomasz Nałęcz – delegacja nie zostanie uszczuplona.
Tomasz Nałęcz przyznał, że Tu-154 nie jest jeszcze gotowy, a samoloty we flocie pułku specjalnego mają zbyt mały zasięg. – Wyczarterowanie samolotu LOT-u to są dziś setki tysięcy złotych, więc prezydent doszedł do wniosku, że to jest nieporównywalnie mniejsza suma, żeby kupić bilety i polecieć – tłumaczył w środę prof. Nałęcz w “Kropce nad i” w TVN24.
Dodał jednak, że prezydent nie będzie szukał oszczędności w ograniczeniu delegacji. – Delegacja prezydenta w niczym nie będzie uszczuplona” – zapewnił.
Prezydent udaje się do Waszyngtonu 8 grudnia na zaproszenie prezydenta USA Baracka Obamy. Obama zaprosił polskiego prezydenta podczas listopadowego szczytu NATO w Lizbonie. Na szczycie NATO w Lizbonie Obama dwukrotnie rozmawiał krótko z prezydentem Komorowskim. (PAP)