Wojna i okupacja oczami Emanuela Ringelbluma
AUTOR: MONIKA KRAWCZYK
Emanuel Ringelblum (1900-1944) pochodził z Galicji – urodził się w Buczaczu. W skrócie można powiedzieć, że był żydowskim intelektualistą: historykiem, nauczycielem w szkole średniej, aktywistą społecznym, dorywczo dziennikarzem. W okresie międzywojennym angażował się w życie kulturalne lewicowych salonów literackich. W ramach doktoratu na Uniwersytecie Warszawskim badał dzieje polskie pod kątem zaangażowania mniejszości żydowskiej – pisał np. o udziale Żydów w polskich powstaniach narodowych XIX w.
Był działaczem żydowskiej partii politycznej o lewicowo-syjonistycznej orientacji. Jako członek-korespondent instytutu YIVO w Wilnie, w 1938 r. pojechał do obozu przejściowego w Zbąszyniu, dokąd Niemcy deportowali Żydów pochodzących z Polski, a nie posiadających obywatelstwa niemieckiego. Udał się tam, aby zapisać relację wysiedlonych. Dziś imię Ringelbluma nosi Żydowskim Instytut Historyczny w Warszawie. Jego archiwum jest znane na całym świecie, zostało wpisane na listę UNESCO „Pamięć Świata” i można je poznawać – również na wystawie stałej – właśnie w Instytucie.
Emanuel Ringelblum (pierwszy z lewej) z członkami Prezydium IV Zjazdu Delegatów Oddziałów Żydowskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Polsce (1933)/ Źródło:wikipedia.org/wiki
Wybuch II wojny światowej zastał Emanuela Ringelbluma w stolicy. Był świadkiem bombardowań Warszawy. Po rozpoczęciu niemieckiej okupacji stał się z dnia na dzień bezrobotny – jak wielu innych podobnych mu ludzi należących do inteligencji. Jednak już w pierwszych dniach względnej normalizacji został jednym z organizatorów samopomocy społecznej – instytucji alternatywnej w stosunku do oficjalnych władz (tzw. Judenratu) w utworzonej przez okupantów niemieckich dzielnicy żydowskiej w Warszawie. Żydowska Samopomoc Społeczna (ŻSS) mieściła się w zachowanym do dziś budynku przy ul. Tłomackie 3/5 w Warszawie. Jego najważniejszym osiągnięciem z tego okresu, unikalnym w skali światowej, był pomysł utworzenia – w formie organizacji konspiracyjnej oporu cywilnego w getcie – systemu zbierania relacji i dokumentów o prześladowaniach, jakich doświadczała ludność żydowska. Do działania tego zaangażował około 70 osób (tylko 3 przeżyły wojnę). Działali pod kryptonimem „Oneg Szabat” i spotykali się w siedzibie ŻSS. Początkowo dokumentowali losy i trud niewolniczego życia: pracę przymusową czy skrajnie ciężkie warunki życia – przeludnienie, choroby i głód. Powziąwszy informacje o masowych morderstwach Żydów przez Niemców m.in. w Kulmhof (Chełmno n. Nerem), Ponarach w Wilnie, a na początku 1942 r. o obozach zagłady w Sobiborze i Bełżcu, dzięki kontaktom z polskim podziemiem, Oneg Szabat stworzył cztery raporty o sytuacji Żydów pod okupacją niemiecką i zdołał je przesłać do rządu polskiego w Londynie, a w konsekwencji do zachodnich aliantów. Była to próba „zaalarmowania świata”, jak pisał. Zgromadzone przez „Oneg Szabat” archiwum liczące 35,000 stron, ukryte podczas wielkiej akcji deportacyjnej z getta warszawskiego do Treblinki (07-08.1942), zostało odnalezione po wojnie, stając się najważniejszym zasobem informacji o Zagładzie i podstawą do powstania nauki o Holocauście. Po powstaniu w getcie warszawskim w kwietniu 1942 r. został uratowany z obozu pracy SS w Trawnikach i w brawurowej akcji przeprowadzonej przez żołnierza AK ppor. Teodora Pajewskiego i Szoszanę Kossower (łączniczkę Żydowskiego Związku Wojskowego), przewieziony do Warszawy, gdzie ukrywał się u Polaków niosących pomoc.
Fragment dziennika (kroniki), pisanego w jidysz przez Emanuela Ringelbluma w getcie warszawskim. Źródło:pl.wikipedia.org/wiki
Ostatni akord życia naszego bohatera rozegrał się 7 marca 1944 r. Tego dnia Niemcy odkryli schronienie na warszawskiej Ochocie, gdzie Ringelblum ukrywał się ze swoją żoną Judytą i synkiem Urim oraz blisko 40 osobową grupą innych uciekinierów z getta, u rodziny Wolskich (późniejszej sprawiedliwej wśród narodów świata). Po dekonspiracji, wszystkich Żydów i ukrywających ich Polaków wywieziono do więzienia na Pawiak. Prawdopodobnie trzy dni później zostali rozstrzelani w ruinach getta. Rutynowo, jak inni złapani Żydzi i niosący im pomoc. Nie znamy nazwisk zaangażowanych w tę akcję zbrodniarzy, w związku z tym nie wiemy, czy stanęli przed sądem i ponieśli karę.
Monika KRAWCZYK
prawniczka, do 2021 r. dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma. Wcześniej w latach 2004-2019 pełniła rolę Dyrektora Zarządzającego Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Prowadziła szereg projektów dotyczących stosunków polsko-żydowskich i ochrony dziedzictwa żydowskiego.
Źródło: dlapolonii.pl
Wojna Nierozliczona