Wyprawa panny młodej
Polish News z wizytą w Kielcach
Nasza Redakcja Polish News, miała okazję być zaproszona do Mini Izby Pamięci należącej do pani Zofii Składkowskiej, która zbiera wszystkie informacje i eksponaty, dotyczące zawierania małżeństw w dawnych czasach.
…trochę majtek halek krocie
suknie firany obrusy
panna młoda cała w złocie
zapewni męża pokusy…
Płatności małżeńskie
Jak nas poinformowała pani Zofia, zawieranie małżeństw w dawnych czasach, często nazywane było „zwyczajową wymianą dóbr materialnych” między skojarzonymi stronami. Gdy panna była niska, krępa, a dodatkowo szpetna jak nam mówi pani Zofia- wówczas to jej rodzice zobligowani byli obdarowywać przyszłego zięcia zacnym majątkiem nie oczekując nic w zamian. Ale działo się też podobnie, gdy dla przykładu panna była w ciąży i niekoniecznie ojciec dziecka chciał się z nią żenić. Zatem wybrawszy innego kawalera, który chciał się z taką panną ożenić musiał być on należycie obdarowany przez rodziców przyszłej małżonki. Mówiło się zatem w takiej okoliczności, że panna młoda wniosła przyszłemu mężowi należyte wiano lub posag ciągnięty przez parę wołów.
Zapłata za piękną żonę
Jak zatem dowiedzieliśmy się od pani Zofii, zapłata za piękną i bogatą pannę młodą, polegała na przekazaniu tym razem przez pana młodego dóbr materialnych rodzicom panny młodej o znacznej cenie. Najchętniej były to morgi ziemi uprawnej lub bogate porcelanowe lub srebrne zastawy. Niekiedy była to też znaczna suma pieniędzy, a nawet część inwentarza gospodarskiego.
Razem ze służbą
Nie można w tym miejscu nie wspomnieć o przekazaniu także stronom zawierającym małżeństwo, swojej dotychczasowej służby najczęściej pokojowej lub stajennej. Gdy zaś jako posag przekazywana była służba stajenna, wówczas wraz z nią, strona obdarowywana oczekiwała na przekazanie rączego konia lub okazałego zaprzęgu.
Odpowiednia ilość halek
Koniecznością posagu panny młodej, musiała być odpowiednia ilość halek, koszul dziennych i nocnych, a także majtasów barchanowych i jedwabnych. Koniecznością takiej wyprawy ślubnej było także, przekazanie pannie młodej świętych obrazów i kilku modlitewników. Wiano młodej jak mówi nam pani Składkowska, – nie mogło obyć się bez sztućców, a w dobie międzywojennej konieczność ta obowiązywała jeszcze przekazanie młodej przez jej matkę balii do prania.
Wszystko nie musiało być nowe
Rzecz jasna nie wszystko co dostawała panna młoda na wiano, musiało być nowe. Ale im więcej rzeczy posażnych było używanych, tym mniej darów weselnych otrzymała od pana młodego strona młodej. Humorystyczna rzecz wydarzyła się podczas ślubu w katedrze kieleckiej w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Tuż przed jego zawarciem, panna młoda dowiedziała się, że jej przyszły mąż ma nieślubne dziecko. Zatem układała sobie ona w głowie, co może ona wyciągnąć jeszcze od przyszłych teściów jako „dar ślubny” dla niej za taką zniewagę, o której wcześniej nie wiedziała. Zatem podczas przysięgi małżeńskiej kiedy to z ust młodego padały słowa … „przyjmij tę obrączkę”,…a pannie młodej wyrwały się słowa i dwie świnie i krowę…Wszyscy zebrani w kościele goście wybuchnęli od razu śmiechem, a nawet powstał na tę okoliczność wiersz.
…dam ci świnie oraz krowę
lecz wszystkiego ci nie powiem
dam ci tuzin jajek kaczych
może grzechy mi wybaczysz…
Wlazła w halce na ambonę
Inna historia dotyczyła pewnej przyszłej panny młodej, która przed wyjściem za mąż przymierzała swoją wyprawę ślubną. Ale usłyszała ona nagle jakieś strzały w pobliskim lesie. Wybiegła ona zatem w swoich halkach wyprawnych z domu i wdrapała się na myśliwską ambonę myśląc, że tam strzela jej narzeczony. Krzyczała zatem owa panna z góry, …ja ci dam ja ci pokażę…Wszyscy się zatem śmiali z tego incydentu, że Hanka suknię z siebie już zdjęła, a będąc w halkach coś Mańkowi szybko da….
Nasza Redakcja Polish News, mogła podziwiać halki haftowane i obszywane koronką, które w dobie międzywojennej panny szykowały sobie wraz z matkami, na wyprawę ślubną.
Ewa Michałowska- Walkiewicz