Pracujący w stolicy mieszkaniec Serocka, Góry Kalwarii czy okolic Mińska Mazowieckiego musi wydać miesięcznie na benzynę ponad 600 zł. Jazda starym samochodem z silnikiem Diesla pochłonie nawet 300 zł więcej.
Już nie tylko długie godziny spędzane w korkach i brak czasu na życie prywatne ale przede wszystkim rosnące ceny paliw sprawiają, że życie pod miastem staje się coraz bardziej kłopotliwe. Kosztowne dojazdy do pracy odbierają radość z czystego powietrza, własnego ogródka czy lasu za oknem. Problem ten dotyka nie tylko posiadaczy domów ale także właścicieli mieszkań w podwarszawskich miejscowościach. Część z nich może dojechać do pracy w Warszawie komunikacją publiczną ale takie rozwiązanie nie zawsze jest możliwe. Na przeszkodzie stoi często brak dogodnych połączeń, niedopasowany do potrzeb rozkład jazdy czy choćby konieczność odwożenia dziecka do przedszkola lub szkoły.
Jak wynika z kalkulacji przeprowadzonych przez serwis Oferty.net wydatki ponoszone na dojazdy do pracy samochodem pochłaniają coraz większą część domowych budżetów. Mieszkaniec miejscowości położonej w promieniu 25-30 km od granic Warszawy (tj. ok. 40 km od centrum) musi pokonać miesięcznie ok. półtora tysiąca kilometrów i wydać na dojazdy ok. 800 zł, a to stanowi blisko ¼ średniego warszawskiego wynagrodzenia netto (3336 zł). Jeżeli doliczymy do tego koszty utrzymania samochodu – drobne naprawy, sezonową wymianę opon, płyny, koszty ubezpieczenia – oraz pobierane na znacznej części obszaru Warszawy opłaty parkingowe to okaże się, że codzienne dojazdy do pracy pochłaniają nawet 1/3 średniej pensji.
W jeszcze trudniejszym położeniu są mieszkańcy bardziej oddalonych od stolicy miast i miejscowości. Miesięczny koszt samego paliwa na dojazdy do Warszawy z Garwolina, Pułtuska czy Siedlec przekracza obecnie 1000 zł. Mieszkający w Siedlcach, a pracujący w Warszawie posiadacz mniej ekonomicznego auta z silnikiem wysokoprężnym wyda na olej napędowy ponad 2200 zł. Do tego przez rok pokona za kierownicą ponad 45 tys. km, a zatem trasę dłuższą niż wynosi obwód kuli ziemskiej!
Tak wysokie, a do tego stale rosnące, koszty dojazdów stawiają pod znakiem zapytania sensowność ich ponoszenia i skłaniają do szukania tańszych rozwiązań. Ponieważ znalezienie zatrudnienia bliżej miejsca zamieszkania często jest zadaniem niesłychanie trudnym lub wprost niemożliwym, alternatywą staje się przeprowadzka w pobliże obecnego miejsca pracy. Dlatego zarówno w Warszawie, jak i w innych miastach Polski stanowiących regionalne ośrodki zatrudnienia, wciąż przybywa chętnych zarówno na zakup jak i na wynajem mieszkań. Po okresie mody na zakup i wyprowadzkę do domu pod miastem, za sprawą wysokich cen paliw, trend się odwraca; to mieszkanie w mieście jest znowu modne, a przy tym tańsze i wygodne.
Marcin Drogomirecki
[email protected]