Zmiany polityczne z dużym wpływem na światową gospodarkę.

 

Mówi:Marek Belka, prezes NBP w latach 2010–2016
Ian Brzezinski, starszy doradca w Centrum Międzynarodowego Bezpieczeństwa Brenta Scowcrofta w Radzie Atlantyckiej

Zmiana gospodarza w Białym Domu pociąga za sobą wiele pytań o rozwój światowej gospodarki i coraz silniej wpływającą na nią polityki. Zdaniem ekonomistów najważniejszą kwestią będzie utrzymanie stabilizacji w największych krajach takich jak Rosja czy Chiny i uspokojenie konfliktu w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie. Do tego niezbędna jest solidarność krajów Zachodu. Te tendencje będą również wpływać na polską ekonomię.

– Wśród zagrożeń zewnętrznych widzę możliwe konsekwencje nie do końca skoordynowanych działań gospodarczych między głównymi gospodarkami światowymi – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Belka, prezes NBP w latach 2010–2016. – Przede wszystkim nie wiemy, jaką politykę gospodarczą będzie chciał prowadzić prezydent elekt w Stanach Zjednoczonych Donald Trump. Może to wywołać np. znaczącą podwyżkę stóp procentowych, a to by oznaczało, że wiele instytucji finansowych i wiele gospodarstw domowych odczuje to negatywnie. A szczególnie ci wszyscy Polacy, którzy mają kredyty hipoteczne bardzo nisko oprocentowane, a które mogą zdrożeć.
Grudniowa podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych jest praktycznie przesądzona. Rynki wyceniają ją na 90 proc., a Janet Yellen, szefowa amerykańskiego banku centralnego, niemalże ją zapowiedziała w swoim pierwszym po wyborach prezydenckich przemówieniu, wyrażając się, że podwyżka nastąpi „względnie niedługo”. Wprawdzie będzie to jedyna tegoroczna podwyżka, choć gdy Fed podnosił stopy w grudniu ubiegłego roku po raz pierwszy po niemal dekadzie, zanosiło się na cztery, może to jednak być początek cyklu.

– Nowej administracji w Waszyngtonie powiedziałbym, że czeka nas kilka wyzwań, jeżeli chodzi o wspólnotę transatlantycką – mówi Ian Brzezinski, starszy doradca w Centrum Międzynarodowego Bezpieczeństwa Brenta Scowcrofta w Radzie Atlantyckiej. – Po pierwsze musimy poradzić sobie z rolą Rosji jako dość nerwowego gracza w stosunkach międzynarodowych, szczególnie na arenie europejskiej. To duże wyzwanie. Zachód musi określić, jak najlepiej wykorzystać swój potencjał polityczny, gospodarczy i militarny tak, by agresja przestała być dla Putina opłacalna, by pokazać mu, że nie warto grozić Zachodowi eskalacją konfliktów. 
Kolejnym wyzwaniem jest inna światowa potęga gospodarcza, czyli Chiny. Tylko w obecnym stuleciu PKB tego kraju wzrosło ośmiokrotnie. Wprawdzie to wciąż najszybciej się rozwijająca znacząca gospodarka, jednak jej tempo rozwoju jest ponaddwukrotnie niższe niż dekadę wcześniej. W dodatku znajduje się w trakcie transformacji z gospodarki przemysłowej na konsumpcyjną.

– Nie wiadomo, czy Chiny będą źródłem destabilizacji, czy raczej ważnych projektów, liderem konstruktywnych zmian. To wyzwanie jest dużo bardziej skomplikowane niż w przypadku Rosji – przestrzega Brzeziński. – Dochodzą do nas sygnały, że zarówno Rosja, jak i Chiny przyjmują w swojej polityce coraz bardziej nacjonalistyczną retorykę. Naszym zadaniem jest zawrócenie Chin z tego kursu, ale jednocześnie zagwarantowanie, że gospodarcza kruchość Chin nie doprowadzi do ekonomicznego krachu, który mógłby mieć globalne konsekwencje. To bardzo trudne zadanie.

Kolejną trudną próbą dla świata zachodniego jest opanowanie i uspokojenie sytuacji w islamskim świecie rozwijającym się, w takich krajach jak Syria, Libia czy Irak. Zdaniem Brzezińskiego zwalczanie militarne Państwa Islamskiego to działanie niewystarczające i powinno zostać wsparte propozycjami politycznymi i gospodarczymi dla tych obszarów. Żadnego z powyższych zadań nie uda się jednak wykonać bez jedności świata zachodniego.

– Wyzwaniem, które stoi przed Zachodem, jest scementowanie solidarności transatlantyckiej – zaznacza Ian Brzeziński. – Mamy teraz bardzo wiele agresywnych ruchów populistycznych, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Nie możemy pozwolić im na rozbicie tej wspólnoty. Ponieważ podzieleni nie będziemy w stanie sprostać wyzwaniom, które stawia przed nami coraz szybciej zmieniający się świat.

O wyzwaniach stojących przed światową i polską gospodarką eksperci rozmawiali podczas dwudniowego Europejskiego Forum Gospodarczego, które odbyło się w Łodzi już po raz czwarty.

http://www.biznes.newseria.pl