Jedną z ostatnich prób ratowania zagrożonej Ojczyzny była postępowa konstytucja, przygotowana przez grupę światłych Polaków – zwolenników obozu reform i uchwalona przez Sejm Czteroletni dnia 3 maja 1791 roku. Dzięki tej ustawie zasadniczej Kraj się na nowo odrodził. Polska miała konstytucję. Była to pierwsza konstytucja w Europie (kilka miesięcy później powstała konstytucja francuska) i druga na świecie po Konstytucji Stanów Zjednoczonych, ustanowionej w 1787 roku.
Ustawa ta regulowała podstawy ustroju Polski. Wzmacniała władzę centralną, znosiła wolną elekcję i wprowadzała tron dziedziczny, ograniczała prawa magnaterii dając szersze uprawnienia mieszczaństwu, przewidywała oddanie chłopów pod opiekę państwa, likwidowała podział Rzeczypospolitej na Koronę i Wielkie Księstwo Litewskie. Odtąd oba kraje miały wspólny rząd, skarb i wojsko.
Uchwalenie Konstytucji dowiodło, że naród polski, wbrew działaniom wrogów zewnętrznych, miał w sobie dość siły i woli, by podźwignąć się z upadku i utrzymać swą państwowość. Mądrość polityczną Polaków podziwiało w tamtych czasach wiele ludów Europy.
Konstytucja mogła Polskę uzdrowić i przekreślić zaborcze plany sąsiadów. Tak się jednak nie stało, ponieważ jej wzniosłe i demokratyczne hasła nie doczekały się realizacji w wyniku gry politycznej i knowań ze strony Rosji, Prus i Austrii. Kiedy w Warszawie panował radosny nastrój, do Petersburga podążali zdrajcy prosić carycę Katarzynę o pomoc w unicestwieniu dzieła Sejmu Czteroletniego. Pośród nich byli: Seweryn Rzewuski, Szczęsny Potocki, Franciszek K. Branicki. W wyniku ich knowań i czynnej pomocy ze strony Rosji, w kwietniu 1792 roku zawiązano konfederację targowicką, która nie pozwoliła na wprowadzenie w życie postanowień Konstytucji 3 Maja i przyczyniła się walnie do interwencji wojsk rosyjskich i II rozbioru Polski. Jej szczytne hasła i ideały znalazły swoje odzwierciedlenie dopiero w niepodległej Polsce i w nowej Konstytucji, uchwalonej po obaleniu ustroju komunistycznego.
Franciszek Karpiński (1741-1825)
Na dzień Trzeci Maja, szczęśliwie doszłej konstytucji kraju
Rzucajmy kwiat po drodze,
Kędy prowadzić mają
Szczęścia narodu wodze,
Co nowy rząd składają.
Weźmy weselne szaty,
Dzień to kraju święcony.
Jakże ten król bogaty!
Skarb jego – serc miliony.
Uczcie się, dzieci nasze,
Nucić tę pieśń wraz z nami,
Ażeby wnuczki wasze
śpiewały ją wiekami.
Wstyd wam, bogate światy!
Złoty wasz blask przyćmiony.
Jakże ten król nasz bogaty!…
Skarb jego – serc miliony.
Miasta, wioski szczęśliwe,
Wstawajcie, słońce wschodzi.
Niebo wdało się tkliwe
I ludzi z ludźmi godzi.
Odzyskaliśmy straty,
Bliźni nasz znaleziony.
Jakże ten król nasz bogaty!…
Skarb jego – serc miliony.
Krzywda wam, męże zmarli,
Zeszliście bez nadziei,
Byśmy się jak oparli
Srogich losów kolei.
Odżyjcie, skrzepłe braty,
Stan Polski odmieniony!
Jakże ten król nasz bogaty!…
Skarb jego – serc miliony.
Żołnierz kraju obroną,
Miastaśmy podźwignęli,
Już nad każdą koroną
Krwi nie będziemy leli.
Weźmy weselne szaty,
Dzień to kraju święcony.
Jakże ten król nasz bogaty!…
Skarb jego – serc miliony.