Szanowni Państwo,
rozpoczyna się prawdziwy maraton radykalnych projektów w ONZ i WHO. Każdy z nich ma na celu zmianę życia zwyczajnych ludzi na całym świecie. Wbrew ich woli, bez pytania ich o zgodę, ponad głowami wybranych przez nich władz państwowych.
W ONZ we wrześniu będą dyskutować o dostępie dzieci z całego świata do edukacji o „kwestiach populacyjnych”, czyli aborcji i antykoncepcji. Genderowa Edukacja Transformatywna zaowocuje wdrażaniem od żłobka neutralnych płciowo zachowań i promocją subkultury LGBT. Reforma traktatu WHO wprowadza podstawy dla globalnej cenzury oraz oddaje w ręce biurokratów władzę ogłaszania pandemii, wdrażania restrykcji i rozliczania się ze skuteczności tych działań.
To tylko wierzchołek góry lodowej pomysłów, które są nieustannie debatowane w międzynarodowych organizacjach. Doszło do tego, że w promowanym przez agendy ONZ poradniku dla rządów, autorstwa Międzynarodowej Komisji Prawników, otwiera się drogę do legalizacji pedofilii. Autorzy piszą wprost, że „zachowania seksualne osób poniżej wieku dopuszczalnej zgody mogą być faktycznie dobrowolne” i rekomendują wprowadzenie przepisów, które w efekcie zalegalizują wiele przypadków pedofilii.
Dlatego od roku intensyfikujemy nasze działania na poziomie międzynarodowym. Regularnie uczestniczymy w posiedzeniach konsultacyjnych WHO. Nasi pracownicy mają już status „Staff” („personel”) w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Dzięki szerokiej aktywności analitycznej i budowie międzynarodowej koalicji, zaczynamy ścigać się z globalnymi lobbystami aborcji i ideologii gender. Tylko od naszego wspólnego zaangażowania, łączącego Darczyńców, Przyjaciół i ekspertów Ordo Iuris, zależą losy starań o powstrzymanie rewolucyjnych koncepcji międzynarodowych.
Nie tylko nas zaniepokoiły niedawne słowa dyrektora WHO Thedrosa Adhanoma Ghebreyesusa na temat „przygotowań do kolejnej pandemii”, w których kluczową rolę ma odegrać negocjowany od kilkunastu miesięcy pod auspicjami WHO traktat pandemiczny. W podobnym tonie wypowiedział się również jeden z największych sponsorów WHO – Bill Gates, który postulował utworzenie globalnych narzędzi przeciwdziałania pandemiom.
Skuteczności WHO przeczy jednak niedawna publikacja naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Johna Hopkinsa oraz szwedzkiego Uniwersytetu w Lund, którzy przeanalizowali prawie 20 tys. badań na temat sposobów walki z pandemią Covid‑19. Ich ustalenia jasno wskazują, że wprowadzenie promowanych przez WHO lockdownów miało „znikomy wpływ” na ograniczenie śmiertelności z powodu choroby a korzyści z tej polityki były „kroplą w morzu w porównaniu z szokującymi kosztami ubocznymi”.
Nie chcąc, aby przyjęcie traktatu WHO uderzyło w polskie interesy, nasi eksperci szczegółowo monitorowali ostatnie posiedzenie Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego WHO, który jest odpowiedzialny za przygotowanie kontrowersyjnego traktatu. Właściwie wszystkie delegacje państw poparły przygotowany dokument i rosnącą pozycję WHO. To jasne świadectwo braku refleksji z ich strony. Podobnie jak rok temu, gdy skompromitowany dyrektor WHO został wybrany na kolejna kadencję, a Korea Północna zdobyła miejsce w Radzie Wykonawczej WHO.
Dlatego zabierając głos w konsultacjach publicznych nad dokumentem podkreśliliśmy, że nie może on prowadzić do ograniczenia suwerenności państw narodowych i przekazania kompetencji niewybieralnym urzędnikom WHO. Nasze stanowisko podzieliła ogromna większość uczestników dwóch tur konsultacji. Na początku czerwca opublikowano nowy projekt dokumentu. Nadal znajdują się w nim fragmenty mówiące o „centralnej roli WHO jako organu kierującego i koordynującego międzynarodowe działania w zakresie zdrowia” oraz o tym, że o ogłoszeniu pandemii decyduje dyrektor generalny WHO. Z dokumentu wycofano jednak fragment mogący bezpośrednio uderzać w suwerenność państw sygnatariuszy traktatu. Zamiast tego pojawiło się bardzo wyraźne zapewnienie, że rządy krajowe mają „suwerenne prawo do stanowienia i wdrażania ustawodawstwa w celu realizacji swojej polityki zdrowotnej.”
Niestety obecna wersja traktatu zawiera także groźne fragmenty o walce z „infodemią”, czyli zbyt dużą liczbą informacji na temat pandemii. Może to posłużyć do wprowadzenia odgórnej cenzury pod pretekstem walki z fake newsami, co ograniczy wolność debaty naukowej, utrudniając wyłonienie skutecznych metod walk z chorobami.
Jednocześnie wysłaliśmy do Ministerstwa Zdrowia pismo z zapytaniem o stanowisko Polski w trwających negocjacjach. Z otrzymanej odpowiedzi wynika, że Polska uczestniczy w bieżących pracach nad dokumentem, potwierdzając, że „WHO powinna być liderem w obszarze zapobiegania, gotowości i reagowania na sytuacje kryzysowe związane ze zdrowiem”, podkreślając jednakże konieczność poszanowania zasady suwerenności państw i kompetencji krajowych jako podstawowe i wskazując, że głównym instrumentem zapobiegania pandemii powinny pozostać Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne.
Widzimy zatem, że nasza presja przynosi pozytywne rezultaty.
Mamy na tym polu więcej sukcesów. W ostatni czwartek podczas szesnastej sesji Konferencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych, reprezentujący Polskę minister Paweł Wdówik z dumą wskazał na Polskę, która zakazując aborcji eugenicznej dokonała wielkiego kroku naprzód w zakresie walki z dyskryminacją osób niepełnosprawnych. Nasze działania okazały się skuteczne także w sprawie umowy karaibskiej, za pomocą której zdominowane przez radykałów kraje Unii Europejskiej chciały uzależnić pomoc finansową wspólnoty dla biedniejszych państw świata od przyjęcia postulatów genderowej agendy. Przygotowaliśmy w tej sprawie ekspertyzy, w których zwróciliśmy rządom państw europejskich uwagę na to, że obecny kształt porozumienia będzie prowadził do ideologicznej kolonizacji blisko 80 krajów świata. Aktywność naszych ekspertów przełożyła się na zablokowanie przyjęcia dokumentu przez polskie władze.
Stanowisko Polski było zgodne z argumentami Ordo Iuris także w kwestii nowego Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości, z którego radykałowie usiłują uczynić oręż w walce z „homofobią”. Polskie przedstawicielstwo przy ONZ w Nowym Jorku – przedstawiając argumenty zbieżne z tymi, które mu przekazaliśmy – zgłosiło sprzeciw wobec przyjęcia tego dokumentu.
Rozpoczęliśmy także prace nad powołaniem stałego przedstawicielstwa Ordo Iuris w Nowym Jorku, działającego nieustannie przy agendach ONZ. Na ten krok nie zdobyła się jeszcze żadna organizacja konserwatywna Europy. Łącząc siły z Collegium Intermarium oraz partnerami z szeregu państw europejskich, dzięki wsparciu naszych Darczyńców, możemy przełamać monopol globalnych lobbystów aborcji, cenzury i seksedukacji w ONZ. To także szansa na prowadzenie badań i ujawnianie procesów, jakie przez dekady zachodziły za zamkniętymi drzwiami.
Wierzę, że z Państwa pomocą zatrzymamy pochód radykalnych ideologów przez międzynarodowe instytucje i przywrócimy prawom człowieka ich prawdziwe znaczenie.
ONZ popiera legalizację pedofilii?
Radykałowie od dawna usiłują wpisać genderowe postulaty w rodzaju legalizacji aborcji „na życzenie”, wprowadzenia do szkół wulgarnej edukacji seksualnej czy homoadopcji w system ochrony praw człowieka.
Nowym narzędziem służącym do tego jest opublikowany z okazji Dnia Kobiet poradnik zawierający 21 zasad dotyczących podejścia prawa karnego do „zachowań związanych z seksem, reprodukcją, używaniem narkotyków, HIV, bezdomnością i ubóstwem”. Autorzy publikacji wprost zachęcają do dekryminalizacji aborcji, chcąc pełnej legalizacji mordowania bezbronnych dzieci nienarodzonych.
Dokument promuje również agendę ruchu LGBT oraz zachęca do tego, aby w pewnych sytuacjach nie egzekwować prawa karnego ustanowionego w celu ochrony nieletnich przed przestępstwami seksualnymi. Wystarczający powód zawieszenia przepisów ma stanowić świadoma zgoda wyrażona przez nieletnich. Problem w tym, że autorzy poradnika nie podają dolnej granicy wieku, co wskazuje na to, że ów „wyjątek” może dotyczyć nie tylko 17‑latków, ale też 14‑latków, a nawet 10‑latków i młodszych dzieci. Wdrożenie owej zasady prowadziłoby więc do legalizacji pedofilii.
Nie mogąc do tego dopuścić, eksperci Ordo Iuris szczegółowo analizują poradnik. Efektem naszej pracy będzie komentarz prawny, w którym omówimy wszystkie zagrożenie wiążące się z ewentualną implementacją postulowanych w poradniku zasad do polskiego prawa.
Jednocześnie, aby dać każdemu zainteresowanemu możliwość włączenia się w obronę prawdziwych praw człowieka na forum ONZ, przygotowujemy poradnik dotyczący funkcjonowania tej organizacji. Wskażemy w nim narzędzia, które pozwalają na skuteczną ochronę praw podstawowych.
Traktat WHO pod okiem Ordo Iuris
Prawnicy Ordo Iuris śledzą prace nad traktatem pandemicznym, który może przekazać w ręce niewybieralnych urzędników WHO ogromne kompetencje w zakresie kontrolowania polityk zdrowotnych suwerennych państw.
Gdyby negocjowana przez kilka lat umowa weszła w życie w obecnym kształcie to 79 państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku zostałoby zobowiązanych do głosowania w ONZ razem ze zdominowanymi przez radykałów reprezentacjami krajów Unii Europejskiej, dzięki czemu urzędnicy z Brukseli uzyskaliby „pakiet kontrolny” w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. W rezultacie budowa skutecznej koalicji obrońców wartości w Nowym Jorku byłaby niemożliwa.
Zdając sobie sprawę z rangi zagrożenia, prawnicy Ordo Iuris przygotowali szereg analiz dotyczących umowy, które trafiły do liderów państw UE. Podkreślaliśmy w nich, że dokument ma charakter postkolonialny, nadużywając pozycję Unii Europejskiej oraz uderzając w kultury i tradycje biedniejszych państw. Zwracaliśmy uwagę także na jego sprzeczność z prawem międzynarodowym.
Nasza aktywność przyczyniła się do tego, że w maju ratyfikacja niebezpiecznego dokumentu została zablokowana przez polskie władze.
Gdy tylko pojawiły się pierwsze doniesienia o pracach nad dokumentem, opracowaliśmy analizę prawną, wskazując, że ewentualna ratyfikacja traktatu przez Polskę wymaga zgody narodu wyrażonej w ogólnopolskim referendum albo poprzez ustawę parlamentarną popartą odpowiednią większością głosów. Wcześniej – jako pierwsi w Polsce – ostrzegaliśmy, że międzynarodowe organizacje takie jak WHO usiłują wykorzystać pandemię Covid‑19 do bezprawnego poszerzenia zakresu przyznanych im przez państwa kompetencji, próbując zarządzać systemem walki z epidemią za pomocą swoich zaleceń.
Aby przygotowywany traktat uwzględniał polskie interesy, skierowaliśmy do WHO wniosek o dopuszczenie ekspertów Ordo Iuris do prac nad dokumentem. Niestety do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Niezależnie od tego, zabraliśmy głos w trakcie dwóch tur konsultacji społecznych nad traktatem. W trakcie pierwszej z nich, podkreśliliśmy konieczność ochrony suwerenności państw oraz wolnej debaty naukowej na temat tego, jak skutecznie zwalczać choroby zakaźne. Podczas drugiej, przypomnieliśmy, że próby globalnego zarządzania walką z pandemią Covid‑19 okazały się nieefektywne. Znacząca większość uczestników konsultacji podzielała stanowisko Ordo Iuris, opowiadając się z całą stanowczością przeciw przekazywaniu urzędnikom WHO nowych kompetencji.
Choć z nowego projektu dokumentu usunięto część zapisów uderzających w suwerenność państw narodowych, to traktat wciąż zawiera wiele niebezpiecznych propozycji. Należy do nich między innymi utworzenie dwóch nowych funduszy, mających na celu walkę z pandemiami. Fundusze mają być finansowane nie tylko ze składek państw członkowskich WHO, ale także „producentów produktów związanych z pandemią”. W rezultacie decydującym kryterium przy wydawaniu zaleceń WHO mogą stać się nie względy medyczne, skuteczność danych form walki z chorobami, ale interesy finansowe zainteresowanych maksymalizacją swoich zysków globalnych koncernów farmaceutycznych.
Nie mogąc na to pozwolić, analizujemy właśnie nowy projekt traktatu, by dokładnie poznać skalę zagrożeń i ujawnić ją Polakom oraz rządzącym.
Polska blokuje ideologiczną kolonizację Afryki, Karaibów i Pacyfiku
Ogromnym zagrożeniem dla suwerenności Polski i obrony wartości takich jak życie, małżeństwo czy rodzina jest także projekt tzw. umowy karaibskiej, za pomocą której radykalni politycy z Unii Europejskiej chcą zmusić ubogie kraje Afryki, Karaibów i Pacyfiku do popierania na forum międzynarodowym aborcji, wulgarnej edukacji seksualnej i ideologii gender. Narzędziem finansowego szantażu miała być pomoc finansowa ze strony Unii Europejskiej.
Gdyby negocjowana przez kilka lat umowa weszła w życie w obecnym kształcie to 79 państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku zostałoby zobowiązanych do głosowania w ONZ razem ze zdominowanymi przez radykałów reprezentacjami krajów Unii Europejskiej, dzięki czemu urzędnicy z Brukseli uzyskaliby „pakiet kontrolny” w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. W rezultacie budowa skutecznej koalicji obrońców wartości w Nowym Jorku byłaby niemożliwa.
Zdając sobie sprawę z rangi zagrożenia, prawnicy Ordo Iuris przygotowali szereg analiz dotyczących umowy, które trafiły do liderów państw UE. Podkreślaliśmy w nich, że dokument ma charakter postkolonialny, nadużywając pozycję Unii Europejskiej oraz uderzając w kultury i tradycje biedniejszych państw. Zwracaliśmy uwagę także na jego sprzeczność z prawem międzynarodowym.
Nasza aktywność przyczyniła się do tego, że w maju ratyfikacja niebezpiecznego dokumentu została zablokowana przez polskie władze.
Homofobia zbrodnią przeciwko ludzkości?
Broniąc interesów Polski na forum ONZ, interweniowaliśmy podczas posiedzenia Szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie debatowano nad projektem nowego Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości. Niebezpieczny dokument pomija definicję płci sformułowaną w 1998 r. w Statucie Rzymskim Międzynarodowego Trybunału Karnego, która wyraźnie mówi, że występują tylko dwie płcie – męska i żeńska.
Odejście od tej definicji w nowym traktacie miałoby dalekosiężne konsekwencje, robiąc miejsce dla genderowej definicji płci rozumianej jako płynnego i całkowicie niezależnego od biologicznych uwarunkowań konstruktu społecznego. Taki wniosek wynika z uzasadnienia Komisji Prawa Międzynarodowego ONZ, która odrzucenie definicji płci motywowała tym, że rozumienie tego terminu ewoluuje w kierunku „płci jako społecznie skonstruowanej (a nie biologicznej) koncepcji”.
Dlatego ewentualne przyjęcie dokumentu w jego obecnej wersji może skutkować taką interpretacją Traktatu, w myśl której brak uznania „niebinarnej tożsamości płciowej” zostanie nazwany prześladowaniem ze względu na płeć. W rezultacie państwa i ludzie, którzy będą twierdzić, że istnieją tylko dwie płcie albo będą bronić tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, staną w obliczu bezpodstawnych zarzutów o łamanie praw człowieka. Polacy i inne konserwatywne narody zostaną poddani ideologicznej presji, której celem będzie zmuszenie nas do akceptacji radykalnych postulatów ideologii gender.
Nie mogąc do tego dopuścić, przesłaliśmy polskiemu Stałemu Przedstawicielstwu przy ONZ pismo, w którym zwróciliśmy uwagę na zagrożenia związane z procedowanym dokumentem. Zgłoszone przez polskiego ambasadora stanowisko było zgodne z argumentacją naszych prawników i wskazywało, że projekt Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości powinien zachować „uzgodnioną i skodyfikowaną w Statucie Rzymskim definicję” płci, co przyczyni się do utrzymania niezbędnej „spójności w prawie międzynarodowym”.
To jednak dopiero początek walki w tej sprawie. Rzeczony dokument pozostaje w obiegu prawnym i będzie podlegał negocjacjom. Na razie udało nam się przyczynić do tego, że jego groźne fragmenty nie zostały uznane za uzgodnione. Przygotowaliśmy już międzynarodowy apel w tej sprawie, którego sygnatariusze wyrażają sprzeciw wobec próby przekształcenia systemu praw człowieka w narzędzie wprowadzania zmian społeczno-kulturowych.
Obrońcy wartości muszą wspólnie stawić czoła radykałom
Aby skutecznie przeciwstawić się próbom ideologizacji praw człowieka, cały czas pracujemy nad budową szerokiej koalicji obrońców wartości. W tym celu wzmacniamy współpracę pomiędzy konserwatywnymi organizacjami. W drugiej połowie maja wzięliśmy udział w międzynarodowej konferencji pt. „Stając w obronie praw naturalnych, wspólnie ocalmy Europę”, która odbyła się w Wilnie. Wydarzenie zostało zorganizowane przez naszych partnerów z Litewskiego Ruchu Rodzin.
Uczestnicy konferencji przyjęli wspólną deklarację, wyrażając przywiązanie do małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz podkreślając, że ideologia gender „jest fałszywa i prowadzi społeczeństwa i państwa w ślepy zaułek”.
Z kolei na początku czerwca zabraliśmy głos w międzynarodowej konferencji konserwatywnych środowisk obu Ameryk i Europy, która miała miejsce w stolicy Argentyny. Rezultatem konferencji było przyjęcie „Karty Buenos Aires”, która stanowi ideową podstawę kolejnych działań uczestników wydarzenia. Jej sygnatariusze zgodzili się co do tego, że wolność „jest przyrodzonym prawem każdego człowieka”, i wiąże się z koniecznością obrony „świętego prawa do życia na wszystkich jego etapach”. W dokumencie wyrażono sprzeciw wobec działalności „potęg globalistycznych”, które wspierają ruchy radykalne mające na celu „zniszczenie fundamentalnych wartości kultury zachodniej, a tym samym osłabienie potęgi narodów, bezpośrednio atakując siłę i samostanowienie narodów oraz ich suwerenność”.
Na początku maja delegacje Ordo Iuris oraz Collegium Intermarium uczestniczyły także w jednym z największych spotkań środowisk konserwatywnych na świecie, organizowanej na Węgrzech konferencji CPAC, która od lat 70. jest corocznym spotkaniem konserwatystów amerykańskich, a od pewnego czasu także europejskich. Przemawiając do uczestników wydarzenia, zwróciłem uwagę na to, że forsowana przez radykałów ideologizacja praw człowieka, która wpisuje w nie „prawo do aborcji”, walkę z tzw. „mową nienawiści” czy „prawo dzieci do tranzycji”, skutkuje rewolucyjnym ograniczaniem praw i wolności, o które walczyli nasi przodkowie. Przywołałem przy tym słowa św. Jana Pawła II z encykliki „Centissimus Annus”, który podkreślał, że „demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub ukryty totalitaryzm”.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Stworzenie szerokiej i skutecznej koalicji obrońców wartości jest tym ważniejsze, że radykałowie dwukrotnie w ostatnich miesiącach przegłosowali w ONZ rezolucje, uznające aborcję za „prawo człowieka”. W obu przypadkach zwracaliśmy się do polskiej delegacji przy ONZ, aby głosowała przeciw ideologicznym rezolucjom. Niestety Polska nie przyłączyła się do antyaborcyjnej koalicji państw Afryki, Azji i Ameryki Południowej.
Chcąc wpłynąć na rządzących, skierowaliśmy do Kancelarii Prezydenta, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i polskiej delegacji przy ONZ pisma, wyjaśniając szczegółowo, że choć rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie są dla Polski aktami wiążącego prawa międzynarodowego, to w praktyce mają przemożny wpływ na kształtowanie się prawa zwyczajowego, które jest już obligujące dla państw. Właśnie w ten sposób aborcyjni lobbyści realizują swój strategiczny plan narzucenia Polakom aborcji, pomimo tego, że Polska nie podpisała żadnego traktatu nakładającego taki obowiązek.
Nasza presja przyniosła efekt. Podczas szesnastej sesji Konferencji Państw-Stron Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych, przemawiający w imieniu Polski Przedstawiciel Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Paweł Wdówik zdecydowanie opowiedział się przeciwko aborcji, wskazując, że przełomowy wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego przyczynił się do polepszenia sytuacji osób niepełnosprawnych w naszym kraju, którym przed stwierdzeniem niekonstytucyjności aborcji eugenicznej odmawiano prawa do życia.
Aby uświadomić Polakom skalę zagrożenia, nasi eksperci pracują nad analizą dotyczącą koncepcji tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych, za pomocą których radykałowie usiłują doprowadzić do uznania aborcji za „prawo człowieka”. Kompleksowo pokażemy w niej źródła tej koncepcji oraz omówimy efekty, do jakich prowadzi jej wdrożenie. Jasno i precyzyjnie wykażemy, że promując tzw. prawa reprodukcyjne i seksualne radykałowie wcale nie mają na względzie zdrowia kobiet, dążąc do realnej poprawy standardu opieki medycznej, ale chcą doprowadzić do sytuacji, w której prawo będzie pozwalało na mordowanie niewinnych i bezbronnych dzieci nienarodzonych.
Jednocześnie kończymy prace nad analizą, dotyczącą kompetencji sześciu międzynarodowych komitetów ONZ i Rady Europy, które monitorują przestrzeganie praw człowieka na świecie. Ich praca jest ważna w kontekście tego, że radykałowie wielokrotnie zarzucali Polsce łamanie praw człowieka. W publikacji jasno wskażemy, że uprawnienia komitetów w większości ograniczają się do gromadzenia i komentowania informacji na temat konkretnych krajów. Żaden z nich nie posiada kompetencji pozwalających na wydawanie wiążących orzeczeń nakazujących suwerennym państwom podjęcie określonych działań.
Razem obronimy polską suwerenność
Globalni lobbyści radykalnych ideologii za wszelką cenę starają się zdominować międzynarodowe organizacje i zmusić ich państwa członkowskie do odgórnego przyjęcia genderowej agendy, której nie akceptują obywatele wielu państw świata. Przeciwstawiając się ideologizacji praw człowieka, prawnicy Ordo Iuris przywracają ich prawdziwe znaczenie na forum ONZ oraz wskazują rządom państw skuteczne środki oporu.
Monitorowanie prac Organizacji Narodów Zjednoczonych i Światowej Organizacji Zdrowia pochłania jednak wiele godzin pracy naszych analityków, czego miesięczny koszt nie jest mniejszy niż 8 000 zł. Ale dzięki temu zaangażowaniu, możemy reagować na bieżąco, gdy tylko interes Polski jest zagrożony.
Przygotowanie jednej analizy dotyczącej projektu traktatu pandemicznego, rezolucji ONZ lub innego traktatu międzynarodowego to w zależności od długości aktu prawnego i stopnia jego skomplikowania wydatek od 10 000 do 15 000 zł.
Przygotowanie poradnika, w którym szczegółowo przeanalizujemy prace ONZ, wyjaśniając każdemu zainteresowanemu, jak działa ta instytucja oraz jak można się włączyć w międzynarodowy opór przeciwko próbom ideologizacji praw człowieka, wymaga zabezpieczenia środków rzędu 12 000 zł.
Aby dokończyć ekspertyzę poświęconą granicom kompetencji komitetów monitorujących przestrzeganie praw człowieka, potrzebujemy jeszcze 5 000 zł. Zapoznanie się z publikacją pomoże zrozumieć, w jaki sposób organy ONZ usiłują bezprawnie wpływać na polityki suwerennych państw.
Opracowanie analizy poświęconej forsowanej przez radykałów koncepcji praw reprodukcyjnych i seksualnych, które obejmują „prawo do aborcji”, to wydatek nie mniejszy niż 10 000 zł. Tylko rozumiejąc, z czym się mierzymy, będziemy mogli skutecznie stawić opór ideologizacji praw człowieka.
Dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie Instytutu dzięki czemu będziemy mogli skutecznie bronić suwerenności naszej Ojczyzny na arenie międzynarodowej.
P.S. Dominacja radykałów na forum ONZ jest wynikiem wieloletniej bierności obrońców wartości. Tylko zmieniając ten niekorzystny stan rzeczy, możemy skutecznie zatrzymać wpisanie genderowego szaleństwa w system ochrony praw człowieka. W przeciwnym razie obrona tradycyjnych wartości już niedługo może zostać uznana za zbrodnię przeciwko ludzkości. Nadal nie jest za późno. Wciąż możemy to powstrzymać. Wierzę, że z Państwa pomocą będziemy mogli działać na forum ONZ jeszcze silniej i skuteczniej, broniąc wartości takich jak życie, małżeństwo, rodzina, wolność czy własność.
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris |
ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa |
+48 793 569 815 |