Rosnąca liczba samochodów i podróżnych wymaga budowy odpowiedniej infrastruktury,
a więc nie tylko stacji benzynowych, ale i Miejsc Obsługi Podróżnych. Światowe wzorce, na których opierają się polskie rozwiązania, wyróżniają trzy rodzaje takich obiektów. Pierwsza kategoria to tylko parking i toalety, druga wymaga budowy stacji paliwowej, a trzecia – pełnej infrastruktury: stacji, motelu, restauracji lub baru szybkiej obsługi – właśnie w takie obiekty (kat. II i III) inwestuje koncern BP.
Obecnie BP dysponuje czterema lokalizacjami przyautostradowymi (dwie znajdują się przy A4 w Żarskiej Wsi k. Zgorzelca, dwie kolejne, otwarte w czerwcu br., przy A2 koło Nowego Tomyśla) i dwoma przy drodze ekspresowej S3, między Gorzowem Wlkp. a Szczecinem.
Stacje budowane przy MOP-ach to obiekty w wymiarze mega: bardzo nowoczesne, z bogatą infrastrukturą, wieloproduktowymi dystrybutorami (również AdBlue), parkingami dla TIR-ów (co najmniej 20 zestawów), sanitariatami i bezpłatnymi prysznicami. Mają dobrze zaopatrzone sklepy i przestronne (nawet z kilkudziesięcioma miejscami siedzącymi) kawiarenki Wild Bean Cafe – z wygodnymi kanapami, eleganckimi stolikami i bogatym menu. – Są to stacje o dużym natężeniu ruchu tranzytowego. W zakresie oferty paliwowej spełniły nasze oczekiwania, a w sferze pozapaliwowej znacząco je przekroczyły już po pierwszych miesiącach – tak o stacjach przy A4 mówi Bogdan Kucharski, dyrektor generalny BP Europa SE Oddział w Polsce.
BP pracuje również nad uruchomieniem hoteli i wolnostojących restauracji przy własnych MOP-ach, ale nie jest to łatwe zadanie. – Jeżeli chodzi o budowę obiektów dodatkowych, takich jak hotele, to powstaje pytanie, czy na tak wielu stacjach przy autostradzie koniecznie musi stanąć hotel i czy ktoś będzie chciał z niego korzystać? Naszym zdaniem, narzucane są zbyt wygórowane wymagania co do zakresu wyposażenia MOP-ów, a także ich utrzymania. A warunki naliczania opłaty dzierżawnej są tak wyśrubowane, że w przypadku lokalizacji o relatywnie mniejszym potencjale pojawiają się wątpliwości, czy przystępowanie do przetargu o te lokalizacje jest uzasadnione ekonomicznie – komentuje Kucharski. Inną bolączką branży jest poszatkowana mapa inwestycji drogowych w Polsce. Buduje się wiele odcinków dróg, ale za wyjątkiem kilku logicznych ciągów komunikacyjnych (np. pełne domknięcie autostrady A4 do granicy z Ukrainą lub północna sekcja autostrady A1 między Toruniem a Łodzią), wiele jest inwestycji punktowych, które nie realizują swojego pełnego potencjału. Najlepszym przykładem jest droga ekspresowa S7 łącząca Gdańsk z Warszawą i dalej z Krakowem – kierowcy, korzystając z kilku nowoczesnych jej fragmentów, toną jednocześnie w korkach na pozostałych odcinkach.
Koncern deklaruje jednak budowę nowych MOP-ów – wygrana w rozstrzygniętych w tym roku postępowaniach przetargowych pozwoli powiększyć sieć stacji o kilkanaście kolejnych lokalizacji przy autostradach (cztery obiekty przy A1, po dwa przy A2 i A4 oraz jeden przy A18) i drogach ekspresowych (dwa obiekty przy S17 w Markuszowie w woj. lubelskim). – Na całym świecie stacje autostradowe to dobry biznes zarówno dla operatorów dróg, jak i właścicieli stacji. Żeby tak było, potrzebny jest odpowiedni poziom ruchu i zachęcające do inwestycji warunki przetargowe. Jestem przekonany, że w Polsce też tak będzie, ale potrzeba do tego spełnienia kilku warunków: logicznej i pełnej siatki dróg, wymuszenia przepisami ruchu ciężkich samochodów właśnie po takich drogach oraz takich warunków przetargowych, które będą nieustannie zachęcać operatorów do kolejnych inwestycji – dodaje Kucharski. Obecnie sieć stacji BP liczy ponad 440 obiektów w całej Polsce, ale do końca roku powstaną kolejne, część z nich przy budowanych obecnie obwodnicach miast.
Źródło: http://www.newseria.pl/