Chciano też zapomnieć o Ince. W miniony weekend w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, zorganizowano piękną uroczystość, podczas której w poezji uczczono pamięć Danusi Siedzikównej. Młodzi poeci należą do Koła Poetyckiego Zboże Polskiew Krakowie.
Danuta Siedzikówna, posługująca się pseudonimem „Inka” przyszła na świata dnia 3 września 1928 roku we wsi Głuszczewina, znajdującej się regionie Bielsko-Podlaskim. Ta wielka bohaterka narodowa, zmarła dnia 28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku. Slużyła rodakom podczas wojny i podczas utarczek bitewnych z komunistami, jako sanitariuszka 4 Szwadronu Wileńskiej Brygady AK.
Córka żołnierza
Danusia była dzieckiem żołnierza służącego w armii Władysława Andersa i Eugenii z Tymińskich zamordowanej przez Gestapo. Wacław Siedzik, zginął na froncie w 1942 roku. Danusia zatem, jedyną swą rodzinę miała w osobie ukchanej babci i w oddziale Łupaszki.
…Gdzie front, gdzie dym, gdzie zgroza
walczymy dla Ciebie Polsko
serce młode i dusza młoda
my ochotnicze wojsko….
Inka, pierwsze nauki pobierała w szkole powszechnej w Olchówce, a w okresie wojny w szkole prowqadzonej przez siostry salezjanki w Różanymstoku. Po śmierci matki działającej w AK, z siostrą Wiesławą wstąpiła również do Armii Krajowej. Po ustaniu działań wojennych, pracowała jako kancelistka w nadleśnictwie Hajnówka. Wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa, została w czerwcu 1945 roku, aresztowana za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Aktu aresztowania dokonały oddziały NKWD, z polecenia Eljasza Kotonia.
…Razem z nami walcz młody Polaku
razem do celu wciąż zmierzaj
Polska krew wylana na wojennym szlaku
pisze pokoleniom cudowny poemat..
Opuszczając wieżienne kraty
Po szeregu przesłuchań i licznych badaniach, Inka została uwolniona z konwoju przez patrol wileńskiej AK dowodzony przez Stanisława Wołoncieja. Nie mogła wrócic do baci, zatem przystając do tego oddziału AK, pracowała jako sanitariuszka. Danuta Siedzikówna, posługiwała się wówczas pseudonim Inka. Przyjaciele pomogli jej także, wyrobić dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz. Posiadając nową tożsamość, podjęła pona pracę w nadleśnictwie Miłomłyn. Wczesną wiosną 1946 roku, nawiązała ona kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą, który wysłał ją po zaopatrzenie medyczne do Gdańska. Tam też, została aresztowana przez UB. Szybko też ostała, umieszczona w V pawilonie gdańskiego więzienia jako więzień sczególnie niebezpieczny. W śledztwie była bestialsko bita i poniżana, a mimo to odmówiła składania jakichkolwiek zeznań obciążających członków brygad AK.
…Kiedy nadeszły czasy takie
Gdy ludzkie życie wciąż jednakie
Spowite lękiem, niepewnością
Także tęsknotą i miłością…
A jednak śmierć
Za swój upór, została skazana na śmierć w dniu 21 sierpnia 1946 roku. Tydzień później, pluton egzekucyjny miał zastrzelić Danusię. Grad pocisków z karabinów maszynowych, zranił ją jedynie w ramię. Szybko zatem, wyrok śmierci wykonał sam dowódca wspomnianego plutonu, a ostatnim zdaniem jakie wówczas wypowiedziała było zdanie NIECH ŻYJE POLSKA. Symboliczne miejsce pochówku Siedzikówny, znajduje się na cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
…Pamiętamy o tobie maleńka
nie odejdziesz z serc naszych kochana
niech aniołowie cię noszą na rękach
bo jesteś przez wszystkich nas, nie zapomniana…
EWA Michałowska – Walkiewicz
[email protected]