“Zmieniać się to uczyć się kochać siebie”
Hugh Prather
Już od dziecka słyszymy nastepujące upomnienia i uwagi: od rodziców – nie chwal się, od księdza – nie wywyższaj się, od nauczyciela – nie mądruj się ; w pracy, w towarzystwie i na ulicy mamy być skromni, ulegli, ugrzecznieni, jednym słowem „przepraszający za wszystko”.
Zgoda, to wszystko racja, tylko pamietajmy o jednym – aby nie zatracić w sobie poczucia własnej wartości. Właśnie to poczucie jest kluczowe do zdolności przeżywania satysfakcji. Jakiej? – wszelkiej: poczynając od satysfakcji z pracy a kończąc na satysfakcji seksualnej.
Aby mieć to poczucie trzeba kochać siebie i innych.
Co to jest miłość? Miłość to miejsce, z którego się wywodzisz, podstawa Twojego istnienia. Miłość jest wszechobecną potęgą, uniwersalną energią, siłą napędową życia, która wypływa z serca. Nie bójmy się więc tego słowa, a przede wszystkim nie wstydźmy się okazywać miłości.
To właśnie bardzo częsta cecha apodyktycznych ojców – uważają, że mężczyźnie nie wypada okazywać miłości – rezultat jest więc taki, że psychika dzieci w takiej rodzinie nie rozwija się dobrze. Wydaje się nieraz, że to nieprawda, bo nie widać psychotycznych zachowań u dzieci. A jednak.
Pewna kobieta, która w dzieciństwie od czasu do czasu dostawała „lanie” od bardzo wymagającego ojca uznała, że miłość musi być związana z bólem. Odtwarzała więc ten schemat w swym dorosłym życiu, wiążąc się ciagle z mężczyznami – sadystami.
A przecież każdy z nas potrzebuje miłości – nawet największy twardziel z więzienia w Alcatraz chciał być kochany!
Często nie zauważamy na swojej drodze ludzi, którzy chcą nas obdarzyć miłością. I pamiętajmy o jeszcze jednej regule: od innych można przyjąć tylko tyle uczucia, ile sami sobie gotowi jesteśmy dać.
Dochodzimy więc w temacie miłości do samych siebie. Zaraz ktoś powie, że to egoizm, samolubstwo, narcyzm itp. Nic podobnego. To podstawa uczciwego i godnego życia.
Oto czym jest taka miłość: kochać siebie, to znaczy wyrażać dla siebie uznanie, akceptować swoje działania, zauważać swoje możliwości, sprawiać sobie przyjemność bez pocucia winy, kochać i dbać o swoje ciało, dawać sobie to czego pragniesz, z poczuciem, że na to zasługujesz. A poza tym: pozwalać sobie na wygrywanie, nie godzić się na samotność, dostrzegać własną doskonałość, otaczać się przyjaciółmi, nagradzać siebie a nie karać, dobrze i zdrowo się odżywiać, myśleć pozytywnie, uważać się za równego innym, wybaczać sobie, rozwijać swoje twórcze impulsy, czerpać radość ze wszelkiej rodzaju aktywności (fizycznej, intelektualnej, seksualnej) i wreszcie przemawiać do siebie łagodnie i czule. Prawda, że dużo tych zasad? Ale i problem jest niemały.
Wielu z nas w dorosłym życiu wstydzi się uczuciowości. Otwarcie swego serca na miłość jest najgłębszym ludzkim doświadczeniem i jednocześnie jedynym sposobem pozbycia się problemów. Jeśli poszukując szczęścia, zamiast do swojego wnętrza, spoglądamy poza siebie, odrzucamy miłość. Nie możemy jednocześnie doświadczać miłości i chować się ze swoimi problemami. Żeby zmienić charakter naszych przeżyć, musimy najpierw zmienić sposób myślenia.
Każdy z nas popełnił w życiu mniej lub więcej błędów – powinne być one naprawione. Nie powinniśmy natomiast osądzać się za nie i karać, lecz wyciągać wnioski.
Zapamiętajmy: nasze poczucie wartości nie zależy od naszej efektywności – miłość nie stawia warunków. Przebaczenie zawsze zapewnia spokój umysłu.
A więc: możesz zacząć kochać siebie już w tym momencie, a zobaczysz jak świetnie się poczujesz.
Dr Jacek W. Urbańczyk
Od autora:
Powyższy tekst napisałem już dość dawno (mieszkając jeszcze w Polsce) i kierowałem go do tysięcy zakompleksionych i niedowartościowanych Polaków. Dziś widzę, że teamt nie stracił nic ze swej wartości, zdecydowałem się więc na jego ponowne opublikowanie.