Wiązało się to zapewne z ugruntowaniem się wśród szlachty narodowej mody, traktowanej jako atrybut polskości. Obejmując coraz wyższe urzędy: hetmana polnego litewskiego (1646), wojewody wileńskiego (1653) i wreszcie hetmana wielkiego litewskiego (1654), książę Janusz podporządkował się preferowanemu przez panów-braci wizerunkowi rycerza-Sarmaty. Wszak ze względów polityczno-propagandowych przywdziewali okazjonalnie żupany i delie zagorzali zwolennicy cudzoziemskiej mody – królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. Być może także młodzieńcze proeuropejskie sympatie modniarskie Radziwiłła zmieniły się pod wpływem długoletnich kontaktów z rodakami i stykaniem się na co dzień z przeważającym wówczas w Rzeczypospolitej ubiorem narodowym.
Jako typowy Sarmata przedstawiony został książę Janusz na portrecie wykonanym przez Daniela Schultza około 1652 r. Zarówno fizjonomią, jak i strojem w niczym nie przypomina niegdysiejszego eleganta w zachodnim stylu. Dość otyła postać, łysa (lub wygolona) głowa, sumiaste wąsy są typowe dla wyglądu ówczesnego szlachcica w średnim wieku (portretowany miał lat 40). Ubiór odpowiada kanonicznym wzorcom narodowej mody z połowy XVII stulecia, a jego wysmakowana kolorystyka i kosztowność świadczą o wyrafinowanym guście i wysokiej pozycji portretowanego. Atłasowy żupan o subtelnej, ceglasto-złocistej barwie, zapinany do talii na złociste, okrągłe guzy, ma jeszcze dość wysoki, stojący kołnierzyk i umiarkowanej szerokości rękawy; przepasany jest jedwabnym pasem o drobnym wzorze, kolorystycznie dobranym do żupana. Ramiona okrywa obszerna karmazynowa delia podbita ciemnym futrem, z wyłożonym futrzanym kołnierzem, przytrzymana z przodu dużym biżuteryjnym guzem i chwilowo rozpiętą okazałą zapinką w formie grubego łańcucha (czapragą). Całości dopełniają typowe dla ubioru narodowego buty z żółtej skóry z wysokimi cholewkami, podbite podkówkami. Insygnia władzy i godności – ozdobione klejnotami buława i mitra książęca, dyskretnie spoczywają na bocznym stoliku.
Portret księcia Janusza Radziwiłła jako hetmana polnego litewskiego, Daniel Schultz około 1652., Państwowe Muzeum Sztuki w Mińsku.
Ostatni wizerunek Janusza Radziwiłła pędzla nieznanego malarza pochodzi z 1654 r. i przedstawia go w całym splendorze urzędu hetmana wielkiego litewskiego. Uzyskawszy tę godność wbrew woli króla Jana Kazimierza, którego wkrótce miał zdradzić na rzecz Szwedów, Radziwiłł jawnie pyszni się swą pozycją. Już sama poza: ostentacyjne prezentowanie buławy, wsparcie się drugą ręką pod bok, wysunięcie całej postaci do przodu, potęguje wyraz dumy i wyniosłości, malujący się na hetmańskim obliczu. Potęgę rodu i urzędu podkreśla też kosztowny ubiór. Znów widzimy Radziwiłła w długim kontuszu (z niższym, rozchylonym kołnierzykiem i szerszymi rękawami, co wprowadzono do ubioru narodowego po połowie XVII w.), delii i żółtych, wysokich butach; głowę tym razem przykrywa aksamitny kołpak z szerokim futrzanym otokiem.
Popularny wśród szlachty zestaw narodowych elementów ubioru nabiera jednak wyjątkowo wysokiej rangi przez dobór tkanin, a zwłaszcza dodatków. Żupan i delia mienią się seledynowo-złocistymi barwami tkanego w kwiatowe wzory jedwabiu; złocistym ornamentem połyskuje także jedwabny pas. Dyskretne kolorystycznie tło ubioru sprzyja uwypukleniu kosztownej, okazałej biżuterii. Żupan spinają pozłociste guzy o popularnym wówczas kształcie kropli. Górny brzeg delii zdobią okazałe, okrągłe guzy z drogimi kamieniami, a przytrzymująca delię czapraga równa jest długością jej kołnierzowi. Kołpak przystraja wysoka szkofia usiana klejnotami. Na tak kosztowne „sarmackie decorum” mógł sobie pozwolić tylko bardzo zamożny magnat, dbający o jak największą reprezentacyjnosć wyglądu.
Portret księcia Janusza Radziwiłła jako hetmana wielkiego litewskiego, nieznany malarz, 1654. Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu.
Jakkolwiek by oceniać polityczną i obywatelską postawę Janusza Radziwiłła (podobno nie znosił Polaków – koroniarzy, nie lubił własnych rodaków – Litwinów i gardził cudzoziemcami), trzeba przyznać, że książę na Birżach i Dubinkach znakomicie potrafił kreować ubiorem swą postać – czy to na modnego Europejczyka, czy na tradycjonalistycznego Sarmatę.
Anna Sieradzka
Spotkania z Zabytkami, 2003
Europejczyk i Sarmata -I
https://polishnews.com/historia-history/historia-polskipolish-history/4464-europejczyk-i-sarmata