Historia kąpieli w wannie

Nie tylko dla higieny

W kulturze minojskiej w starożytnej Grecji, każdy człowiek mył się w rwącym strumieniu. W szesnastym stuleciu na wyspie Krecie, powstała pierwsza wanna w pałacu królewskim, potrafiaca sprostać potrzebom higienicznym całej rodziny.

Wygląd wanny

Niewielkich rozmiarów kamienna wanna, była bardzo bogato zdobiona, a co najważniejsze nie tylko służyła ona do kąpieli ale też i do pewnego rodzaju relaksacji po pracowitym dniu w wysokiej temperaturze. Historia pokazuje, że zbyt długie kąpiele w wannach były dla mieszkańców pałacu kompletnie niezrozumiałe, to jednak były one podstawą higieny tamtego czasu.

Zdaniem greckich filozofów

Niektórzy filozofowie greccy sądzili, iż długie leżenie w wannie, jest szkodliwe dla zdrowia. Uważano bowiem, że woda rozmiękcza ciało i łatwiejszy dostęp do niego mają rożne choroby. Odyseusz, w opisach Homera relaksował się właśnie przez długą kąpiel w wannie, dając tym samym swoim towarzyszom należny przykład. Chociaż Grecja stanowiła dla Rzymian pewnego rodzaju wzór, to jednak śmiało można powiedzieć, że Rzym to kolebka SPA. Obfitujący w źródła termalne Rzym, hołdował tradycji publicznych łaźni zwanych potocznie termami. Tutaj długa kąpiel była niemal rytuałem. W olbrzymich pomieszczeniach mieściła się „parówka” za nią ogrzewane pomieszczenie, w którym prowadzono ożywione dyskusje.

Mydło do codziennych kąpieli

Istotnym elementem do codziennych kąpieli było rzecz jasna mydło. Było ono wtedy bardzo drogie i nie każdego na nie było stać. Mydło wykonane na bazie oliwy, produkowane jest w Marsylii we Francji. Najwcześniejsze informacje dotyczące mydła i jego wytwarzania pochodzą z Babilonii z 2800 r. p.n.e. Podczas panowania Nabonida, władcy państwa nowobabilońskiego, receptura dotycząca wytworzenia mydła, zawierała w swoim składzie popiół, olejek cyprysowy i olej z nasion sezamu.

Redakcja Polish News dziękuje za zaproszenie do Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, gdzie mogła obejrzeć i sfotografować wystawę dotyczącą dawnych zwyczajów higienicznych.

Ewa Michałowska- Walkiewicz