Historia sprzed 100 lat

 

Polscy patrioci, kombatanci i harcerze od lat przywracają pamięć o legionistach poległych na Wołyniu, podczas rozgrywającej się I wojny światowej. Opieka nad legionowymi cmentarzami, tam gdzie spoczywają nasi polscy bohaterowie, stała się okazją do wspomnień, które niejednokrotnie wyciskają z oczy łzy.

Pod Kostiuchnówką

Pod Kostiuchnówką, niewielką miejscowością leżącą niedaleko Wołynia, rozegrała się jedna z największych bitew I wojny światowej. W lipcu 1916 roku, zginęło tu ponad dwa tysiące polskich żołnierzy. W ciągu trzech dni najzacieklejszych walk, Legionom Polskim udało się odeprzeć nieprzyjacielską ofensywę. Co trzeci żołnierz biorący udział w walkach na terenach zwanych dziś Polską Górką i Polskim Lasem, został ranny lub oddał życie.

W latach dziewięćdziesiątych

Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to Ukraina odzyskała niepodległość, do rąk nauczyciela ze Zgierza Władysława Barańskiego, trafił list ze szkoły w Kostiuchnówce na Wołyniu. Jej dyrektor informował w nim, że w pobliżu jego miejscowości znajdują się popadające w ruinę groby Polaków poległych w I wojnie światowej. Po kilkunastu wyprawach w okolice Wołynia, harcerze i uczniowie ze Zgierza, rozpoczęli regularną służbę na tych terenach. Polegała ona na szukaniu pamiątek po dzielnych Polakach, którzy na tym skrawku ziemi, oddali swe życie. A także, na ratowaniu miejsc ich pochówku.

Pod gęstymi darniami

Cmentarze polskie, były zarośnięte trawą i chwastami. Z krzyży i wielu nagrobków, odpryskiwała już farba. Ale polskie drużyny harcerskie, robią wszystko, aby przywrócić należny wygląd, temu dla każdego Polaka świętemu miejscu. Zwieńczeniem tej ciężkiej pracy, jest zawieszenie na krzyżach biało-czerwonych wstążeczek i poprawieniu wyrytych na krzyżach nazwisk naszych bohaterów.

Polski dar dla Ukraińców

W 1936 roku, jako dar polskich legionistów w Kostiuchnówce zbudowany został gmach, w którym działała szkoła i schronisko turystyczne. Po wojnie służyła ona, ukraińskim dzieciom. Kilka lat temu została ona wyremontowana, dzięki polskim nakładom i pomocy Senatu RP. Przed Świętem Niepodległości od zniczy na grobach żołnierskich w Kostiuchnówce, roztacza się wszędzie świetlista łuna. A w zimowe miesiące, kiedy to wspominamy naszych bohaterów narodowych, nieliczne delegacje polskich patriotów, wybierają się aby właśnie tam pod Wołyniem, polskiego światła nie zabrakło.

Ewa Michałowska – Walkiewicz
[email protected]l