Im się też coś należy

 Okres świąt Bożego Narodzenia, jest czasem szczególnym. Wówczas to, dzielimy się sercem i tym, czym możemy z ubogimi bliźnimi, ale też musimy pamiętać, że w schroniskach mieszkają nasi przyjaciele, źle potraktowani przez los. Aby zatem i tym milusińskim, odrzuconym przez ludzi żyło się troszkę lepiej w czasie świąt grudniowych, pan Adam Bzymek z Kielc, postanowił sprzedać swoje gromadzone przez lata eksponaty historyczne i różne precjoza, aby wspomóc kochanym przez niego zwierzętom.

Oni tez kochają

 – To przecież ludzka wina, gdy schroniska dla zwierząt pękają w szwach. Wszyscy wiemy, że zwierzęta potrafią kochać człowieka całym swoim futrzastym sercem, ale często ich uczucie nie znajduje odwzajemnienia w realnym świecie. Postanowiłem zatem, sprzedać z domu mój jedyny skarb jaki posiadam, a są to historyczne precjoza, za które kupię zwierzętom ze chronik dużo dobrej karmy na wigilijny wieczór- dodaje pan Adam Bzymek.

 

 

Rosyjskie kordy

 – Jednym z droższych mojemu sercu eksponatów, które zdobią główną ścianę mojego mieszkania, są rosyjskie kordy z 1914 roku. Jak wiemy, w roku tym miała miejsce pierwsza wojna światowa. Wielu rosyjskich oficerów, stacjonowało wówczas w Polsce, zatem jeden z moich kordów z rączką z kośich ci słoniowej był na pewno własnością jednego z nich. Jego muzealną wartość podnosi wygrawerowany na nim napis, …dorogomu Griszy…, co zachowało się w dość dobrym stanie do czasów nam obecnych- kończy rozmówca.

 Kilimy członków Organizacji Orzeł Biały

 – Jak wiemy, na terenach regionu małopolskiego, w pierwszych miesiącach II wojny światowej, zaczęła istnieć Organizacja Orzeł Biały. Miała ona na celu zrzeszanie członków o wysokim morale patriotycznym, którzy by prowadzili działalność dywersyjno-sabotażową, na niekorzyść Niemców. Wielu członków tej organizacji, było przetrzymywanych w więzieniach i miejscach odosobnienia. Po wyrokach bez rozpraw sądowych, skazani byli oni na śmierć przez rozstrzelanie, a ich cicha mogiła jest jedynie świadkiem tamtego okresu. Posiadam kilim czerwony, na którym wyszyty jest monogram JK, a należał on do byłego członka tej wyjątkowej patriotycznej organizacji- mówi pan Adam. 

 

 

Medale sportowe

 Znam Adama Bzymka, jest to były sportowiec, który uprawiał kilka dyscyplin. Kochał on biegi długodystansowe oraz piłkę nożną. Wiem, że był on reprezentantem województwa małopolskiego pchnięciu kulą, za co miał kilka dyplomów i odznaczeń. Jego serce jest jednak bardzo duże, ponieważ swój tak ważny skarb, jakim są trofea sportowe, chce sprzedać, aby móc pomóc biednym, często może bardzo głodnym koniom i psom ze schroniska w Niźnym. Święta Bożego Narodzenia, są ważnym okresem dla każdego z nas. Ponieważ Adam ma bardzo małą pensję, tylko sprzedażą swoich pamiątek może on poratować w tym wyjątkowym okresie roku, potrzebujące zwierzęta. Uważam, że wielka chwała mu za to i wszelkie splendory. I znów pokrywa się stara prawda, że biednych może wspomóc drugi biedny, który posiada wielkie serce i dziury w kieszeni.

Szkoda, że takich ludzi jak Adam Bzymek jest mało. Każdy, w okresie przedświątecznym widzi tylko swoje własne potrzeby. Warto jest jednak popatrzeć w stronę drugiego człowieka, lub zwierzęcia, który nie potrafi poprosić o pomoc.

 

 Ewa Michałowska – Walkiewicz

 [email protected]